-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
- Nie zatrzymujmy się - rzuciłem idąc dalej. Zwlekanie w tym momencie to byłaby tylko zwykła śmierć.
-
- Wiem, że możesz przez to zachorować ale... - przerwała zdanie po czym cię pocałowała.
-
< Cięta riposta ._. > - Każdy wielki kucyk ma jakieś wady - odpowiedziała obojętnym głosem. < Chyba za bardzo przypomina Trixie. >
-
- Serio? - zapytała z uśmiechem i błyskiem w oczach po czym rzuciła ci się na szyje.
-
Usiadłem na pierwszym lepszym wolnym miejscu i chciałem już po prostu odjechać.
-
Applejack wstała przerywając wszystkie dotychczasowe czynności, po czym zamknęła drzwi, a następnie wróciła do ciebie i zaczęła drapać cię po brzuchu jak pieska.
-
- No w końcu - pomyślałem w nieskrywanym zadowoleniem po czym wszedłem do środka. Zapowiadało się kilka godzin długiej i nudnej jazdy.
-
Jakoś nie chciało mi się zwrócić na nie uwagi, więc patrzyłem się w przestrzeń przed sobą i raz po raz w zegar.
-
- Cholera... jeśli będzie ich więcej to krucho ze mną... - pomyślałem wyciągając toporek z głowy wcześniej zabitego stwora, a następnie przypinając go ponownie do nogi. Tym razem jednak wyciągnąłem łuk, po czym wyjąłem strzałę i napiąłem cięciwę. Byłem przygotowany na wszelkie niedogodności.
-
Ale przyczepili się o prawa autorskie. Jestem kucem.
-
Na prostu Bronek Pony
-
Lisek
-
Ban za hugi.
-
Daje hugi
-
Applejack pocałowała cię w usta, po czym wróciła na głaskania się podczas waszego przytulania.
-
Westchnąłem po czym usiadłem na pierwszej lepszej wolnej ławce i postanowiłem czekać na pociąg.
-
- Jeśli chcesz to możesz, lecz nie zmuszam cię do tego - uśmiechnęła się.
-
- Spokojnie cukiereczku bo się udusisz - powiedziała z uśmiechem. - Nic się nie stało. Mam młodszą siostrę, więc wiem jak to jest, ale widzę, iż Pinkie już wlała w ciebie trochę radości.
-
- Cholera... - pomyślałem widząc jaki kawał drogi muszę pokonać do Zebricy. Musiałbym właściwie tam lecieć, gdyż jedyny most był zawalony, a ja jestem kucykiem ziemnym. Postanowiłem jednak powrócić do Equestrii.
-
- Ja też... - powiedziała przytulając cię mocniej do siebie.
-
- Zdychaj pomiocie... Discorda - powiedziałem to po czym spróbowałem wymierzyć ostateczny cios temu... czemuś.
-
- Ja... kucyk, który pokonał małą niedźwiedzice, NMM, Sombre i Discorda. Coś jeszcze?
-
- Ah... zapomniałam moja droga - lekko się zarumieniła ze wstydu.
-
- Nie ma za co - powiedziała z uśmiechem odwzajemniając uścisk. - Od tego są przyjaciółki.