-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
Dotarłaś na szczyt, a było tam najzimniej z niż podczas całej twojej wędrówki. Przez gęsty, lecz rzadki opad śniegu mogłaś ujrzeć medytującego kucyka. Wydawał się on całkowicie odcięty od świata i nie widział nic poza spokojem wśród gór oraz swoją medytacją, która zajmował się przez większość swego wolnego czasu.
-
Sprawdziłeś kopyto i miałeś rację. Okazała się to zwyczajna gąsienica, która leniwie zaczęła pełzać po twojej nodze.
-
< > - Miło mi was poznać - powiedziała chwytając twoje kopytko i energicznie zaczęła nim potrząsać. - Ja jestem Applejack.
-
- No niech ci będzie, lecz jak wyjdę to mogę prosić na słówko?
-
Do jasnej cholery! SPOJLER! Takie trudne?! Jeszcze raz, a będzie 10%... Niestety (dla mnie :troll:) nie mogę dać od razu, bo mi Moon nie pozwala.. Nie unoś się, wszystko będzie dobrze. Jakbym Ci pozwalała, to nie byłoby komu pisać w dziale P.S.: Dodałam spoiler
-
- Nie - odpowiedziały na raz z uśmieszkiem. - Po prostu nic nie mówisz i... myślałam, iż nie chcesz rozmawiać - dodała ciszej Fluttershy.
-
Była to pomarańczowa klacz, która była kucykiem ziemnym. Jako swój znaczek miała trzy jabłka, a na głowie kowboyski kapelusz. Gdy zauważyła Kitiego uśmiechnęła się i zaczęła go drapać po brzuchu. - Jesteś tak słodki jak jabłka z mojego sadu - powiedziała z uśmiechem nie zaprzestając swojej czynności względem Kitiego.
-
- Ta... mam nadzieję, że będzie, chodź ja... wtedy żartowałem, lecz miło, iż zrobiłaś go.
-
- Różnie... krzyknąłeś całkiem głośno więc przynajmniej na kilka minut - lekko się uśmiechnęła.
-
- Już chyba wiem o co chodzi - pomyślałem z irytacją. - Cholera... myślałem, iż nie wzięła tego na poważnie.
-
- Witaj Rarity - powiedziałem gdy tylko wszedłem do środka u ją zobaczyłem.
-
- Wiem... często cię ponosi...
-
Gdy chwyciłeś jedną z rzekomych jagód poczułeś dziwne uczucie w kopycie, które przypominało... łaskotanie.
-
- To jest Fluttershy, a jej królik nazywa się Angel. Jest ona nieśmiała i trochę strachliwa, lecz z czasem jej to przejdzie. Pewnie do czasu gdy zobaczy twojego zwierzaczka.
-
- P-po wielokrotnych krzykach, wyzwiskach i zamknięciu mnie to już się domyśliłam - powiedziała lekko zdenerwowanym głosem.
-
- Jestem Rainbow Dash, najszybsza lotniczka w Equestrii - powiedziała dumnie wyciągając kopyto.
-
Po dłuższym czasie i błądzeniu po okolicach natrafiłeś na krzaczek tych właśnie jagód. Był on nisko położony, więc trudno było go dostrzec.
-
Jeśli o mnie chodzi to bardzo spodobało mi się opowiadanie Applejuice. Jakoś lepiej mi się je czytało. Jej sesje również nie były złe.
-
Ruszyłem za nią. Nic innego, ani lepszego do roboty przecież nie miałem.
-
Twilight nadal milczała, a Celestia z uśmiechem się w was wpatrywała.
-
- Spokojnie - powiedziała tęczowo grzywa, niebieska pegazica ze znaczkiem tęczowej błyskawicy. - Ona tak ma, więc nie musisz się zbytnio tym przejmować.
-
Ta ostrożnie chwyciła ją po czym włożyła specjalnego pojemnika. - Dobra robota - powiedziała z uśmiechem. - Teraz potrzebujemy kilka zielonych jagód. Raczej nie muszę ci tłumaczyć jak wyglądają?
-
- Więc pomyślmy... Do Fluttershy najlepiej aby nie zbliżał się przez przynajmniej kilka dni, Rainbow Dash wolę sobie zostawić na koniec z oczywistych względów, więc wypadło na Rarity.
-
Ta momentalnie podskoczyła przestraszona po czym upadła plecami na ziemię i zaczęła udawać martwą...
-
Mogłeś zauważyć tam między innymi Twilight, Rarity, Tęczowo grzywą pegazice, drugą pegazice z różową grzywą i królikiem oraz pomarańczowego kuca ziemnego z brązowym kapeluszem. Oprócz tego była jeszcze miętowa jednorożka z CM w postaci Liry, żółtą klacz ziemną z CM cukierków, trzy małe źrebaki w dziwnych pelerynach, szarą pegazice z żółtymi zezowatymi oczkami z towarzyszącym jej beżowym ogierem oraz różne inne nieznane ci kucyki.