Skocz do zawartości

Applejuice

Brony
  • Zawartość

    1987
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Applejuice

  1. To jak na razie jedyny komediowy fanfik MLP, przy którym nawet się zaśmiałam Krótkie i zabawne, niektóre momenty były dla mnie idealne, a sama postać Fluttershy - genialna. Polecam.
  2. BLAST to typowy SoL, trochę romansu też w nim jest. Zachęcam :I
  3. Myślałam długo nad tym Robin Hoodem, ale Hoof mi dziwnie brzmiało, więc ostatecznie zostawiłam go w takiej wersji. Była tylko jedna wzmianka o tym, myślałam, że nie będzie to aż tak wielki zgrzyt...
  4. *Glades To był najlepszy moment dla zakończenia rozdziału, i tu już nawet nie chodzi o cierpienie czytelników... W VII jest taki mindfuck, że sama jeszcze muszę go ogarnąć xd
  5. Rekompensując samej sobie tę długą przerwę w Przebiśniegu, wstawiam kolejny rozdział. Nie chcę, żeby zbyt wiele rzeczy wyleciało mi z głowy, więc postaram się zakończyć ten fik jak najszybciej, by skupić się też na innych rzeczach. Miłej lektury QeRICK, bo chyba tylko ty tu zaglądasz Żelazne serce
  6. Okej, teraz już wszystko wiem. Przy podstawówce jest budynek opuszczonej szkoły - właściwie ruina - do której chodzili jeszcze moi rodzice. Zawsze krążyły o tym legendy i tych, którzy tam łazili, uważałam za prokozaków, coś jak Stalkerów z Metra .-. Ale ja sama nigdy nie zapuszczałam się w takie miejsca. I w sumie fakt, jego zachowanie było zrozumiałe - szczególnie, że jest inny - tylko ja zbyt racjonalnie myślę x) Drugi rozdział... a ja myślałam, że jak wychodzi mi 35 stron to dużo .-. Ale dam radę. Ja daję repki za każdy komentarz x)
  7. Bardzo lubię wczytywać się w emocje i przemyślenia bohaterów (a opisywać to już w ogóle - większość Blasta na tym się opiera), ale w tym przypadku nie musi być ich specjalnie dużo. Tylko może troszkę tego strachu, o którym wcześniej napisałam, i jakieś pojedyncze spostrzeżenia bohaterki. Byłoby miło zobaczyć coś takiego ^^ Po prostu zwróciłam na to uwagę. Sama nie wiem, czy to błąd czy nie. Tylko wiesz, teraz jak czytałam pierwszy rozdział, to zauważyłam, że czasami wstawiasz je w niepotrzebne miejsca, jakby nie były wtrąceniami i zastępowały normalne przecinki. Tutaj można już byłoby pokusić się o stwierdzenie "błędu", bo średnik służy raczej do czegoś innego. Ponadto można się nieco zgubić w czytaniu. Chociaż lepiej darujmy sobie takie rzeczy, bo ja ekspertem nie jestem Rozdział pierwszy za mną. Chwilowy powrót do wieży, namiastka poprzedniego klimatu tajemniczości, a potem bum do przeszłości i miła, rodzinna atmosferka. Nawet udało mi się wyobrazić sobie ten oświetlony pokój - oświetlony nie tylko przez słońce, ale taki... hm... miałam w głowie filtr na całe wyobrażenie, jak w filmach przy retrospekcjach. Pomijając to dziwne skojarzenie, chodziło mi o to, że wyobraźnia mi działa. Zwykle zdarza mi się to jedynie przy papierowych książkach, większość fików kwitowałam głośnym "meh" i znikały z mojej pamięci niemal natychmiastowo, a tutaj... Kurde, czekałam nawet aż odpiszesz, żeby mieć pretekst do przeczytania pierwszego rozdziału i jego skomentowania xd Chyba naprawdę spodobał mi się ten fanfic (gdy przymknę oko na słowa typu "tegoż" i "tudzież", których nie lubię, i ; ). Zapomniałam nadmienić to w poprzednim poście, ale te wszystkie wątki z wiedzą bardzo przypadły mi do gustu, i chyba właśnie od tego mi się to wzięło. Może fanfic nie jest jakoś super wybitny (żeby nie słodzić ci aż tyle, hue) ale na pewno jest bardzo dobry. Okej, powrót do rozdziału: 15 minut to dość dużo cierpliwości w kwestiach obiadu, zupa wystygnie, trzeba ją podgrzewać na nowo... no, ale tak tylko się czepiam - u mnie obiad to podstawa x) Swoją drogą, cyfry lepiej by wyglądały, gdybyś zapisał je słownie. Podobają mi się te nieco humorystyczne wstawki w opisach: aroganckie spojrzenie na zupę, mama jako sprawczyni tortur... Widać, że jest to opisywane z perspektywy źrebaka. Dość mrocznego źrebaka. Boom, genius Sok strikes again! Dobra, czyli Falling Star i Gloomy Shadow to tak naprawdę jedna osoba? Ale przecież Falling Star nie zabił samego siebie. Ten cień, to pewnie jego oderwana forma, jakaś tajemnica, może efekt uboczny... i on teraz w tym cieniu żyje? HMMM. Czytaj Soku, a nie spekulujesz. Falling Star/Gloomy Shadow to świetna postać. Dostał propozycję zostania osobistym uczniem chyba dość dobrego nauczyciela, ale zamiast cieszyć się z tego powodu od razu się zastanawia, jak to wykorzystać do swoich własnych, niecnych, mhrocznych celów. W swej opowieści chyba nie zawarł własnego imienia - Falling Star. Jestem ciekawa, kiedy Light Gleam zorientuje się, że coś jest nie tak... biorąc pod uwagę, że przecież już wcześniej wypowiadał imię jej zmarłego brata. A teraz mówi tak, jakby to on nim był. Dziwi mnie trochę jego racjonalne zachowanie przy Enigmie. Znajduje stworzenie, które zmienia się w coś innego za każdym razem, gdy odwróci wzrok, więc tak po prostu zabiera go ze sobą. I położył ją na swoim grzbiecie. A jakby przemieniła się w smoka? .-. Ale to już chyba kwestia jego charakteru. Jest tajemniczy i znający się na magii, więc zbadanie czegoś tak równie tajemniczego i super magicznego było dla niego wręcz obowiązkiem. Nie spotkało go przez to nic dobrego. Mówiłam, zmieniła się w smoka. Och, pojawiła się herbata - teraz na pewno stanie się coś epickiego w tej rozmowie. Okej - teraz Light Gleam zdecydowanie powinna dostrzegać jakiś związek między opowieścią Shadowa a jej bratem. Chyba że jest tu coś, czego nie rozumiem, ale... raczej wiedziała, że jej brat - wnioskuję, że Shadow jest jej bratem, bo w swojej opowieści używał jego imienia - poszedł do tej samej szkoły, skończył w takim samym zawodzie... Chyba poproszę o jakieś wyjaśnienie, spekulacje zawodzą. Geneza strażników archiwum była ciekawa. Podobały mi się słowa sierżanta - jego wyjaśnienia, dlaczego uczą się fechtunku i co jeszcze będą przerabiać, żeby opanować magię w trakcie trwania bitwy. Ochrona wykopalisk początkowo skojarzyła mi się z Górniczą Doliną z Gothica i zębaczami, ale jednak nie o to chodziło Mimo wszystko można wyczuć, że coś tam się stanie. Oho, coś się dzieje. Wchodzenie tam od początku nie wydawało mi się być dobrym pomysłem. Kolejne skojarzenie z Gothica: świątynie kamiennych strażników, jeju. Swoją drogą, ta grupka archeologów musiała się mocno napracować, żeby to wszystko uprzątać. Zdecydowanie coś się dzieje. Ale wydaje mi się, że motyw z odkryciem tajemniczego przejścia jest dość naciągany - jakby Falling już wiedział, że coś tam jest. Chyba lepiej wyglądałoby to wtedy, gdyby przekrzywił tę pochodnię przypadkowo. W sumie to jednak musi być dość kozacki, skoro po takiej wizji idzie jeszcze gdzieś w dół... w tajemnym przejściu, jakby tego było mało. Em... okej, już wtedy było z nim zdecydowanie coś nie tak. Mój przyjaciel z gwardii umiera na moich oczach, zamordowany przez książkę? Lol, poczytam ją sobie jeszcze xd Dalej troszkę się to wyjaśnia, ale to kolejny moment, gdzie dałabym zdecydowanie więcej uczuć - szczególnie wtedy, gdy Falling wybiegł na polanę zalany łzami. Light Gleam zadaje się wszystko rozumieć z tego, co opowiada jej Shadow. Ja z kolei nie Chciałabym, żeby dokończyła zdanie, żeby narrator wyjaśnił, co mieli na myśli, mimo że to pojawia się w późniejszej retrospekcji... no ale właśnie: przemyślenia. Tu też ich nie ma. Czyli ona nie wie, że on mówi o jej rodzinie... ani o tym, że jest jego siostrą, która zginęła. Ale w takim razie jak wyjaśnić to, że Light nie rozpoznała go wcześniej? Falling Star, którego znała, był tak naprawdę kimś innym? Alternatywne uniwersa czy co? :I Och, to pewnie wszystko sprawka tego lalkarza. Mogę powtórzyć to, co pisałam już wcześniej: wszystko na pewno rozjaśni mi się po kolejnym rozdziale, ale na niego przyjdzie pora. Fabuła zapowiada się miodnie. Zastanawiam się, co sobie pomyślisz po przeczytaniu tych wszystkich pytań retorycznych, w każdym razie z tych przy początkach postu na pewno będziesz miał ubaw x) Ale właśnie dlatego fajnie komentować, czytając jednocześnie. Pozdrawiam (to chyba mój najdłuższy post tutaj ) Sok Jabłkowy
  8. Dzięki wam za komentarze ^^ Kolejny rozdział, który nieco wyjaśnia motywy buntowników: Miasto, w którym opada siarka
  9. #CałeŻycieNaHipokryzji ( ͡° ͜ʖ ͡°) W sumie to myślałam, żeby zerknąć sobie na Sen Esencji, bo już dawno mnie tam nie było, ale miałam ochotę na coś lżejszego i może właśnie komediowego (byle odciągnąć się od matmy), dlatego zabrałam się za Bestiariusz. Co Nie było to jakoś szczególnie zabawne, może poza typowymi Apple i klepaniem kodów zamiast drzew. No i słonecznozadzia xd Niezabijalny Brisk Whiz też był fajny. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Reptilioni to zlizardowana wersja kucyka, a Dracolingi to skucykowana wersja Reptilionów... Więc chyba z tej mieszanki powinien wyjść zwykły kucyk. Chyba że się nie znam i źle myślę. Równie dobrze ten Bestiariusz mógłby się nazywać Bestiariuszem Mordecza. Podobało mi się, przeczytałabym w tym stylu coś o samej Nenji. Te wszystkie kręgi i kulty mogą być równie ciekawe. Prawdopodobnie zabiorę się za następne opowiadanie za jakiś czas.
  10. No to masz drugiego (albo w sumie trzeciego) komentującego czytelnika ^^ I powiem ci, że spodobało mi się już po przeczytaniu pierwszego zdania w prologu - automatycznie pomyślałam sobie (nawet z lekkim zdziwieniem) "wow, to będzie dobre". Opisy są naprawdę super, tylko czasem troszkę zagmatwane. Jakby to ująć profesjonalnie, to gdzieniegdzie jest chyba poprzestawiany szyk zdania albo jest za dużo innych słów/brakuje słów. Na przykład takie "można widać było" - chociaż to wygląda jakbyś zaczął zdanie inaczej, potem usunął część i napisał je od nowa, a słowo "można" zostawił. Zobaczyłam też gdzieś średnik oddzielający wtrącenie, wydaje mi się, że lepiej wyglądałyby zwykłe myślniki. Ogólnie dużo średników dajesz, ale nie wiem czy to błąd czy nie, na pewno nie jest rażące. Powtórzenia też gdzieś się nawinęły. Ale lol, kto by się tym wszystkim przejmował. Teraz uwaga na spoilery. Pisałam poniższą część równocześnie z czytaniem. Opisy. Opisy naprawdę mi się podobają. Bardzo dobrze oddają klimat tajemniczości i grozy, są miłe, nienużące, powiedziałabym wręcz, że wciągające - po prostu dobre, takie, jakie lubię. Mają dużo kreatywnych porównań i metafor, wpasowują się idealnie. Szczególnie spodobały mi się takie subtelne rzeczy: poruszające się drzewa mimo braku wiatru, ucieczka wszystkiego od tej posępnej okolicy, nawet drzew, które wyginały się pod ciężarem koszmaru, no i ta mgła. Wydaje mi się jednak, że brakowało nieco opisów emocji Light Gleam - przerażenia, niedowierzania. Wplątałabym też nieco więcej drobnostek, które urozmaiciłyby opis wieży - bo klacz przemierza kolejne komnaty i korytarze bez jakiejś szczególnej akcji albo czegoś (pomimo, że otoczenie jest ładnie opisane) co mogłoby zainteresować. Może więcej przemyśleń? W końcu niedawno zobaczyła za sobą mglistą ścianę duchów... Dopiero później pojawia się coś takiego. Och, a w szczególności, jeśli ten ktoś zabił jej brata. Przeczuwam, że w retrospekcji z Księżniczką Celestią było nawiązanie do tytułu fika. Wiedza dająca ukojenie... Spotkałam się już z czymś takim - bohater chce poznać motywy mordercy, powód, sens, ale czasami wychodziło na to, że to ukojenie było złudne albo chwilowe. Zobaczymy, jak z tym będzie tutaj. "To czego się dowiesz po spotkaniu z nim, na zawsze odmieni twoje życie", hue. Gloomy Shadow jest intrygujący i gdy pojawił się pierwszy akapit o nim, od razu wzbudził moją ciekawość. Cień przeszłości, która nigdy nie nadeszła? Hm. Z początku zastanawiałam się czy nie chodziło ci o przyszłość, ale to w sumie ma sens. Błąd w przeszłości, który zadecydował o tym, że inne dzieje nie nadeszły, i on jest ich cieniem. Pamięć umarłych, którzy nie pożegnali się z życiem. Klątwa dla tych, którzy nigdy go nie poznali. Hmmmm. Sama przez dłuższą chwilę nie rozumiałam jego motywów. Wyglądało to tak, jakby zabił brata Light tylko po to, żeby oświadczyć Celestii, że idzie na wygnanie. Ale potem zaczęła się rozmowa o wiedzy i coś zaczęłam rozumieć. Jakiś sens jest, ale musiałabym się zastanowić dłużej, chociaż tego Shadowa pewnie i tak nikt nigdy do końca nie zrozumie. Z tego co powiedział można wnioskować, że on posiadł jakąś niewyobrażalnie wielką, mroczną i złą wiedzę. Może zabijając Falling Stara, chciał się od tego uwolnić? Albo dowiedzieć się czegoś, co wyrwałoby go z chaosu? A może po prostu to była próba ucieczki od wszystkiego? Matko, lubię go. ... A tu nagle BUM, takie zakończenie, i teraz to już w sumie nic nie wiem Pewnie wszystko wyjaśni się w kolejnym rozdziale, jednak teraz muszę skończyć czytanie i komentowanie na prologu. Podsumowując. Historia zapowiada się meeega ciekawie, wciąga, intryguje, można snuć teorie, zastanawiać się o różnych rzeczach pod dość życiowym kątem, wczytywać się w cudne opisy i tylko czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Nie trać motywacji, pisz dalej, bo idzie ci świetnie, a wy ludzie czytajcie i komentujcie, bo warto. Polecam i pozdrawiam Sok Jabłkowy
  11. Chińska. Ale jest przywódcą terrorystów gdzieś w Europie. Chyba. Jestem w trakcie pisania nowego papajowego opowiadania i jak skończę je pisać + wymyślę coś nowego, zrobię temat z serią. Będzie jeszcze więcej śmieszków A następne posty niech będą już tylko o Przebiśniegu.
  12. Staniesz się takim badassem jak Kougami >:3 I przestań mi pisać takie posty w tematach, bo zawsze mam nadzieję że coś skomentowałeś, a się okazuje, że śmieszek D:
  13. Inspirowałam się jedynie Psycho-Pass'em. Tytuły rozdziałów są nawet ściągnięte z tytułów odcinków (zero oryginalności ) i niedawno powtarzałam sobie ten, w którym padają identyczne słowa jak z twojej sygnatury - o spoglądaniu w otchłań. Polecam. Dodaję nowy rozdział, może trochę ożywi temat: Nikt nie wie, co skrywasz za maską
  14. Kiedyś zaczęłam czytać "Wiedzę" i nie pamiętam dlaczego musiałam przerwać, ale do tej pory pamiętam, co już z początku zaczęło mi się bardzo podobać - opisy. Pomyślałam, że dostanę coś podobnego w "Symfonii" i że tym razem uda mi się przeczytać opowiadanie od razu. Tylko że... tutaj uświadczyłam czegoś zupełnie innego. Nie wiem, czy mi się to podoba czy nie, niektóre fragmenty brzmiały jak Pan Tadeusz. Ale trzeba przyznać - wyszło ci to bardzo ładnie i milutko. Wyjątkowo przyjemnie mi się czytało i można powiedzieć, że dosłownie przepłynęłam przez ten tekst. Ujęły mnie niektóre metafory, widać, że coś bardzo mocno cię natchnęło. Każdy instrument ma w orkiestrze jakąś rolę i maluje osobną część obrazka. Moja przyjaciółka gra na wiolonczeli i szczerze mówiąc, nie porównałabym dźwięków tego instrumentu do delikatnego, wesołego wiatru. Są takie... miękkie i szorstkie zarazem, sam rozumiesz. Ale to już kwestia osobista, twoja interpretacja jest wystarczająco interesująca i pobudzająca wyobraźnię. Przy początku nieco kłuły mnie w oczy niektóre zdania i powtórzenia, ale potem przestałam zwracać uwagę na błędy (których nie sądzę, by było zbyt wiele). A "Wiedzę" z pewnością kiedyś doczytam i skomentuję.
  15. "Przebiśnieg" zajął pierwsze miejsce w Edycji Specjalnej Konkursu Literackiego. Teraz umieszczam go tutaj - w rozszerzonej, podzielonej na rozdziały formie. Tag [Action] pasował mi bardziej niż [Adventure], ale funkcja jest ta sama. [Crossover*] - dałam gwiazdkę, bo to nie jest crossover taki aż. W fiku występują jedynie zapożyczenia i moje własne, bardzo luźne interpretacje niektórych rzeczy. Brzmi lepiej niż jakiś autorski tag. Połączyłam uniwersum MLP z animomango Psycho-Pass - spokojnie, nie ma w tym nic z chińskich bajek i nie trzeba orientować się w temacie. Świat przedstawiłam po swojemu, jasno i przejrzyście, tak sądzę. "Bezwzględnie polecam!" ~Dolar84 Przebiśnieg [sci-Fi] [Action] [Dark] [Violence] [Crossover*] [Z] "Wszyscy byli samotni. Wszyscy byli puści. Kucyki już nie potrzebowały siebie nawzajem." To nie są kucyki, ale chciałam mieć ładny obrazek :( Prolog: Idealny świat Rozdział I: Zaproszenie z otchłani Rozdział II: Nikt nie wie, co skrywasz za maską Rozdział III: Miasto, w którym opada siarka Rozdział IV: Tam, gdzie sprawiedliwość Rozdział V: Żelazne serce Rozdział VI: Brama do wyroku Rozdział VII: Przezroczysty cień Epilog Miłej lektury. Epic: 1/10 Legendary: 1/50
  16. Po tym dość kiepskim dniu chyba nic nie mogło aż tak bardzo poprawić mi humoru Baaardzo dziękuję! Niedostatki formy są więcej niż drobniutkie, zaraz zrobię temat z rozszerzoną wersją. Może teraz dostanę jakieś komentarze
  17. Też to zauważyłam. Wydaje mi się że to przez brak ogólnej aktywności na całym forum, dział opowiadań zaczął umierać jak cała reszta.
  18. Byłabym za dodaniem punktu w regulaminie konkursu, że nagminne domaganie się wyników grozi dyskwalifikacją lub obniżeniem końcowej oceny Koszmar, może zajmij się czymś innym.
  19. Czy przez te wszystkie dźgnięcia sztyletem fik nie powinien być w MLN? Albo chociaż z jakimś innym tagiem poza oneshotem.
  20. Początkowo też byłam za usunięciem wszystkich sesji w offtopie, ale po postach Elizabeth zmieniłam zdanie. Kapi wszystko ładnie rozpisał, ogólnodziałowa sesja byłaby spoko - żeby pokazać, że jednak nie ma tu aż takiej spiny. Ja tylko niszczę światy :I
  21. plz Czas w sesjach Nightmare obejmuje tydzień na dwa posty. Budzisz się, burczy cię w brzuchu, tulisz jakiegoś randoma i wyznajesz mu miłość, jesz, idziesz spać. "Zrobiłeś pyszną, zieloną sałatkę. Mniam!" Różnicy między sesjami w offtopie a tą oficjalną rzeczą nie widzę :I
×
×
  • Utwórz nowe...