Skocz do zawartości

Applejuice

Brony
  • Zawartość

    1987
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Applejuice

  1. - Flame! FLAME! - krzyczała Light, potrząsając tobą. - Już, Light, spokojnie - powiedziała zdenerwowanym głosem Fire. Twoja matka podłożyła ci miękką poduszkę pod głowę i podała miskę pełną jabłek. Następnie położyła na twoim czole woreczek z lodem. - Lepiej, skarbie? - spytała z czułością. - Jak już odzyskać dostatecznie sił, by nam opowiedzieć co się stało, zrobisz to, dobrze? - Nadal miała zmartwiony ton głosu. Light cichutko zaszlochała.
  2. - Tak samo jak ja - szepnęła Flame. Starsza Flame wstała z ziemi i odebrała malutkiego jednorożca z kopytek Light. - Może to tylko dzieje się w naszych głowach. Albo to sen - zasugerowała. Light westchnęła. - Nie przejmujmy się tym i... chodźmy do twojej mamy. Aha, wiesz... ty, młodsza Flame... - zwróciła się do ciebie. - Mama Storm jest już stara i wątpię, żeby chciała się z tobą spotkać. - To może być dla niej szok - dodał twój klon. - Więc lepiej stąd odejdź. Bo nie chcemy mieć przez ciebie kłopotów. - Szczególnie, że i ja teraz nie mogę się denerwować. - Flame wskazała na swój brzuch. - Jestem w ciąży.
  3. - Cóż... - odezwała się AJ. Wszystkie głowy zwróciły się w jej kierunku. - Ostatni raz widziałam go wtedy, kiedy się rozdzieliliście. Znaczy się, jak ty usiadłaś koło mnie, a on został w progu - wyjaśniła farmerka. - Hej! - wykrzyknęła Pinkie. - Chyba Rainbow Dash z nim rozmawiała. Bo jej też nie ma. Dopiero w tej chwili wszyscy zorientowali się, że tęczowogrzywej pegazicy nie ma przy stole. - Fakt... - odezwała się zamyślona Twilight. - Podczas toastu także jej nie było! - No to na co czekamy? NA DWÓR! - krzyknęła Pinkie, wybiegając z pokoju niczym błyskawica. Reszta także za nią pobiegła.
  4. Starsza Flame wzięła kilka oddechów i przekazała małego jednorożca Light. Usiadła na ziemi, próbując się uspokoić. - No już, Storm. - Light dodawała swojej najlepszej przyjaciółce otuchy. - Moja mama... - odezwała się starsza Flame. - Ma na imię... Fire Wind. A t-twoja? - spytała drżącym głosem. - Bo jeśli tak samo jak moja, to jest tutaj coś nie w porządku.
  5. A więc piweczko dla Legiona! Ha! No to teraz czas na specjalność mojej rodziny... Cydr! Kto skosztuje mego wspaniałego cyrdu? Nie szpanuj... Nie szpanuję! Tylko... eee... reklamuję naszą produkcję, o! Lista osób, które już trzymają w ręku szklaneczkę ze swoim alkoholem: 1. Wino - Kirara 2. Whiskey - El Martinez 3. Piwo - Legion990 4. Cydr - ???
  6. Ufff... Jak już zapewne zauważyliście, nastąpiły duże zmiany w odpowiedziach u AJ! Mam nadzieję, że tym razem jest o wiele lepiej Chciałabym poznać waszą opinię na temat nowych odpowiedzi. Wszelkie komentarze i sugestie są mile widziane! ^^
  7. Applejuice

    Applejack odpowiada

    Oto i witamy w zupełnie nowych i odświeżonych odpowiedziach! Będę tutaj odpowiadała na wasze pytania z pomocą mojej Avatarki, która na pewno... no. Wiecie, urozmaici...? Tak, AJ, urozmaicę. Musi być ciekawiej, bo twój dział umiera :< Ale przynajmniej moi fani nie umierają... No nic! Rozwiejmy tą ponurą atmosferę! Na pierwszy ogień (buhahaha) idzie El Martinez ze swoimi pytaniami. Więc... po kolei... Ok AJ, tylko szczerze... ile (i czy w ogóle) procent miał ten Wasz cydr? ; > Powiem ci, El Martinezie... że nie wiem! Na pewno nie aż tak dużo, bo Celestia tylko wie, co by się stało z naszą farmą! Wysokoprocentowe napoje są zabronione w Equestrii! CO?! Ha, niby taka wesoła kraina... No właśnie. Jasne, że znajdują się takie brudasy, że się tak łagodnie wyrażę, co chlają gdzie popadnie. Ale skąd to biorą, to ja nie wiem. W każdym razie - nasza rodzina nigdy nie zniżyłaby się do takiego poziomu! Oczywiście, cydr ma w sobie maleńki procent... A więc jednak... ... tyle, że jest on ledwie wyczuwalny. Na przykład taka Pinkie - gdyby nasza produkcja miała w sobie dużo procentów, ona już dawno wylądowałaby w szpitalu! No bo... ile ona tego kupiła?! Za te wszystkie pieniądze co ona wam dała pewnie mogliście kupić nową stodołę... Niee. Zainwestowaliśmy. No nic, przejdźmy do następnego pytania... Co zrobiłabyś ze swoją rodziną, gdyby Flim i Flam rzeczywiście przejęli Waszą farmę? OJEJU! No nie mów tak! :< Teraz ciężko jest mówić o takich rzeczach. Najlepiej jest poczuć to na własnej skórze... No, powiem szczerze... Przecież ty nie kłamiesz ;> ... że kiedy przegraliśmy byłam załamana! Chyba jedyna taka chwila, gdzie kompletnie straciłam głowę! Mogło by być naprawdę ciężko... Dobrze, że masz swoje przyjaciółki. Taak, to prawdziwy skarb... Zawsze mogłabym liczyć na ich pomoc w takiej chwili. Bo sama to wątpię, czy dałabym sobie radę. Ale... wydaje mi się, że pojechałabym z Babcią Smith i innymi do dalszej rodziny. Orange? Ojojoj... Gdyby nie byłoby innego wyjścia, to tak właśnie bym zrobiła! A potem... to już by było zależne tylko i wyłącznie od Celestii i Luny. Wierzysz w przeznaczenie? Czy może według Ciebie każdy samodzielnie pisze sobie historię swojego życia? Piszesz jak Twilight Albo ja po soczku. Ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie! Bo go nie rozumiesz? N-nie tylko dlatego! Znaczy się... wiesz... jeżeli sobie na coś zapracujesz, otrzymasz z tego owoce w przyszłości. Ciężko mi powiedzieć, czy wierzę w przeznaczenie... Bo nigdy mnie coś takiego nie spotkało! JAK NIE?! A Grom Tęczowy? I twoje przyjaciółki?! Aaa... Więc to jest przeznaczenie! Cóż, w takim razie... Wierzę w nie, lecz wolę zdawać się na własne kopytka niż na los. Gdyby okazało się, że za 24h nastąpi koniec świata (taki prawdziwy), na co byś ten czas przeznaczyła? To chyba oczywista oczywistość, konieczna konieczność - jak najwięcej czasu z przyjaciółmi i rodziną! A twoje marzenia, które nigdy by się nie spełniły...? 24 godziny to za mało, żeby spełnić moje marzenia. Dlatego moich bliskich w takim momencie postawiłabym na pierwszym miejscu. O Braeburna nie musisz się martwić. Na pewno go pozdrowię. A teraz dwa pytanka od... Braeburna Hej ja tylko kilka pytań mam, kiedy znów wpadniesz do Appleloosa? I może coś opowiesz o jakimś dniu zabawy z pupilem co? Mam nadzieję, że to tylko nick, a nie, że naprawdę jest przy komputerze twój kuzyn, AJ... Niee, to na pewno nie on. Co do twoich pytań: Niedługo mamy gigantyczny zjazd rodzinny, więc z Braeburnem na pewno się spotkam. Ale kiedy pojadę do Appleloousy... Nie mam pojęcia! Ale wkrótce muszę się tam udać. Z jakąś ładną jabłonką w prezencie, prawda? A jakże! A teraz... dzień zabawy z pupilem? Co tu dużo mówić! Najprzyjemniejszy czas - bo spędzam go z moją kochaną Winnoną i przyjaciółkami! Jest raz w tygodniu i zawsze oczekuje go z niecierpliwością. Teraz czas na pytania od Salmonelli. Ile lat miałaś, gdy po raz pierwszy wzięłaś udział w rodeo? Jak Ci wtedy poszło? Miałam chyba... Oho. Zaraz dowiemy się wielkiej tajemnicy! Jakiej tam znowu tajemnicy? Wiesz, nie jestem taką paniusią, która na takie pytanie odpowiada "klaczek o wiek się nie pyta!". Dlatego powiem, i to śmiało, że miałam wtedy 15 lat! I poszło mi... średnio. Hm? Słuchamy cię. Spokojnie możesz mówić dalej. Ostatnie miejsce, do siana... Ale byłam wtedy niedoświadczona. A moim pierwszym nauczycielem był Big Mac, co się zbytnio na nauczaniu nie zna... Więc... no. Czy utrzymujesz jakiś kontakt z kuzynem Braeburnem? Pewno! W końcu jest moim jedynym kuzynem, którego bardzo kocham! A Big Macintosh? To brat, Soczusiu. Z Braeburnem widzimy się rzadko, ale i tak mamy ze sobą świetny kontakt. Co zrobiłabyś, gdyby książę BlueBlood zaczął się do Ciebie zalecać? Wiem! Wiem! Z kopa w twarz, chwyt ninja, mega uderzenie prosto w brzuch, a potem rzut na stół z przekąskami? ... NIE?! Jasne, że... tak! Ale w łagodniejszej wersji. Tylko bym na niego ostro pokrzyczała, nic więcej. Wiesz, diabełkiem nie jestem, ale do aniołka też mi brakuje. Yhy, jasne... I tak nie mam zamiaru z tobą dyskutować. Teraz ostatnia seria pytań od KrukaIV Czy sądzisz, że cutie mark (słodki znaczek?) Apple Bloom kiedykolwiek się pojawi? Jeśli tak, to jak myślisz, jaki to będzie symbol/ wzór? Jeśli nie, jaki powinnien on być Każdemu kucykowi w końcu "wyskoczy" Cutie Mark. Nawet, jeśli twojej siostrze idzie tak... średnio? Nawet wtedy. Po prostu trzeba być cierpliwym i tyle. I... myślę, że to będzie coś związanego ze sztuką. Ta, wiem, że to głupio brzmi, ale Apple Bloom jest naprawdę dobra w malowaniu i nie tylko. Każdy z twojej rodziny ma Znaczek z jabłkiem... Apple Bloom nie mogłaby być wyjątkiem! No to... może to będzie takie pomalowane jabłko, albo obok niego będzie pędzel? Ooo! To jest to! No nic. Mam nadzieję, że wkrótce Bloom odkryje swój Znaczek. *** To już koniec, moi drodzy! Mam nadzieję, że podobały wam się nowe odpowiedzi Otworzyłam temat w dziale "Zapytaj Applejack", byście mogli o nich podyskutować. Ooo! A myślałam, że robisz to tylko po to, żeby nabić posty w moim dziale? S-sk...ądże, AJ! Muszę wiedzieć, co myślą inni! Zatem... żegnamy się z wami i do następnych odpowiedzi!
  8. Applejuice

    Applejack odpowiada

    Kochani! Teraz wam napiszę coś, co po prostu zwali was z krzeseł ;3 Otóż... dotychczas na wasze pytania nie odpowiadałam JA, lecz... BIG MACINTOSH, HA! http-~~-//www.youtube.com/watch?v=6zXDo4dL7SU&feature=endscreen&NR=1 Tak, tak... bardzo was za to przepraszam! Ale... ostatnio byłam zajęta, mnóstwo roboty w sadzie. Tylko założyłam te tematy i nic więcej :< A mój okropny braciszek (którego i tak kocham, ale dostanie niezłe lanie) dorwał się do tego Zapytaja! Ech... mam jednak nadzieję, że nie jesteście źli. PRAWDZIWE odpowiedzi pojawią się wkrótce Dobra. A teraz na serio (Applejack tego nie widzi). Uznałam, że dotychczasowe odpowiedzi były drętwe i zupełnie nie w stylu naszej kochanej AJ. Dlatego wymyśliłam taki wybryk. Ale... myślę, że teraz będzie o wiele lepiej. Aha, i teraz również ma skromna osoba będzie się, że się tak wyrażę, "wcinać" w odpowiedzi. Wiecie, żeby było jeszcze bardziej ciekawie. Mam nadzieję, że tym razem podołam zadaniu ^^
  9. Dobra, ja też jestem za Martinezem, więc to on ma Whiskey. Ale z ciebie leń. To już nie można poczekać, aż ktoś jeszcze napisze posta? Ła tam. Szkoda dnia i twego działu! Dawaj no następne! Łech... Dobra. To teraz... Piwo! Co tu dużo mówić... Piwo chyba każdy zna, prawda? :3
  10. Nie wiadomo kiedy, a już nastał wieczór. Klaczki powoli zaczęły siadać przy wspólnym stole, gdyż były zbyt zmęczone, by dalej tańczyć. Tylko Rarity wywinęła się, że musi iść już do domu, bo ma mnóstwo pracy. Przyjaciółki pożegnały się, a po chwili Pinkie Pie przyniosła kolację. - Wszyscy do stołu! - krzyknęła, bo Twilight ożywczo rozmawiała o czymś z Applejack w kącie pokoju. Klaczki, zamiast zasiąść przy stole, podeszły do ciebie. Fioletowa jednorożec spytała: - Er... ty byłaś tutaj z ogierem, prawda? Gdzie on teraz jest?
  11. Kanciastość, kanciasty świat... Flutteryay.
  12. A więc Kirara! Ej, Xyz... Applejuice jest winna? Ja nic nie wiem ... NO DOBRA, UKRADŁAM TĄ BOMBONIERKĘ, ALE DAJ MI JUŻ SPOKÓJ! ...Nie ważne! Czas na kolejny alkohol! Tym razem jest to... Whiskey! Noo, to kojarzy mi się z gitarą, Hiszpanią, Meksykiem... Mnie się z kocykiem kojarzy... Bez komentarza, Soczku ty mój, bez komentarza...
  13. YEEEHAAAW! Witajcie, moi drodzy! Z tej strony mówi Applejack! Razem z moją Avatarką - Applejuice, postanowiłyśmy otworzyć zabawę dla dużych dzieci ;3 Ła tam, dużych. Gimnazjaliści na pewno już mieli z tym styczność. Yyy... Niezręcznie! Dobra, przejdźmy od razu do rzeczy. Jak uważacie - kto jest znawcą... Wina? Ten alkohol jest bardzo wykwintny, no, przynajmniej moim zdaniem. Idealnie nadaje się do "sztywnych"... yyy, znaczy się, eleganckich przyjęć, ale nie tylko :3 Ciekawe, czy ktoś w ogóle zaangażuje się w tą zabawę Nie marudź mi tu! Zawsze jest nadzieja, co nie? ;3
  14. - Strata czasu, powiadasz? Specjalnie zatrzepotałam rzęsami i pokręciłam bioderkiem. - Potrzeba wam tylko trochę klaczego wdzięku, ot co! A nawet, gdyby mówili jakimiś zagadkami, to ja je rozwiążę, Panie Władco Czasu.
  15. - Taa... Łatwo opowiedzieć taką długą, pouczającą historię i nic nie robić, prawda? - spytałam z kpiącym uśmieszkiem. Wzięłam kilka głębokich oddechów i popatrzyłam po pozostałych. - Sugeruję, byśmy wybrali osobę głównodowodzącą grupą - zaproponowałam. - Kogoś, kto wyprowadzi nas na dobrą ścieżkę oraz kogoś, kto będzie sprawiedliwy i nie tracił głowy. Westchnęłam. - Najpierw musimy obeznać się w terenie. Popytać tutejsze zebry o ich kulturę, religie i o ich wioskę. Jeśli jedna z nich będzie na tyle miła, by w razie potrzeby pozwolić nam spać u siebie, zrobimy tak. Jeśli nie, będziemy musieli spać na dworze. Zaczęłam okrążać moich towarzyszy, nadal snując plany w mojej głowie. - Musimy ustalić nocne warty, by każdy z nas był bezpieczny. Ale zanim zaczniemy działać, trzeba iść do zebr. To chyba jedyne dobre rozwiązanie. Usiadłam na ziemi. Co ogiery zrobiłyby bez klacz... - Jedzeniem zajmę się ja. Jestem jedną z najlepszych piekarek w całej Equestrii. Oczywiście, musimy zdobyć produkty spożywcze. Widziałam podczas lotu niewielki las. Tam na pewno znajdziemy coś do jedzenia i picia. Jakieś pytania? Sugestie? - spytałam.
  16. - Popieram - odezwałam się. Nie podobała mi się zbytnio ta cała współpraca. Ale, skoro to jedyny sposób by się stąd wydostać, nie miałam innego wyboru. - W razie czego... mogę go potraktować moim talentem - powiedziała z uśmieszkiem. - Jeśli chcę, każdy zaśnie pod wpływem mojej melodii.
  17. Prawdopodobnie znalazłaś się w alternatywnym świecie. Przynajmniej wszystko na to wskazywało... Kiedy klacze przybliżyły się do ciebie, nie miałaś wątpliwości - to byłaś ty i Light! I do tego jakiś malutki jednorożec, którego nie rozpoznałaś. - Chwilka... - odezwała się Light. - K-kim ty jesteś? Starsza Flame zrobiła wielkie oczy. - Matko - szepnęła, zasłaniając twarz kopytkiem. - Co tu się, do siana, dzieje?! Ta nowa, o wiele starsza Flame, miała już swój Cutie Mark. Był to... Kwiat?! Ale... jak to możliwe?! Może to tak naprawdę zwykły sen, a twoim PRAWDZIWYM specjalnym talentem jest coś związane z ogniem...? Nie czas się nad tym zastanawiać. Dorosłe klacze patrzyły na ciebie oniemiałe i najwyraźniej żądały wyjaśnień. Mało brakowało, a starsza Flame omal nie zemdlała.
  18. Hmm... Zapewnię ci "inną" rozrywkę Ale nie będziesz zawiedziona (przynajmniej mam taką nadzieję) -------------------------------- Twilight od razu "wkroczyła do akcji": - Jednym z wielu obyczajów Ponyville jest przyjmowanie nowych gości oraz poznawanie ich, a nawet zaprzyjaźnianie się. Sama dowiedziałam się tego na własnej skórze, kiedy po raz pierwszy przybyłam do tego miasta. Uśmiechnęła się ciepło do swoich przyjaciółek, a potem przeniosła wzrok na ciebie. - W ten sposób chcemy, by kucyki miały swoich przyjaciół w zupełnie nowym otoczeniu. - No bo przychodzi taki nowy kucyk i nikogo nie zna, pewnie musi być mu przykro, i mi też jest przykro jak widzę takiego smutnego kucyka, dlatego zawsze urządzam przyjęcia dla gości! - wtrąciła się Pinkie. - Żeby byli uśmiechnięci! - Właśnie - przytaknęła Twilight. - A to również ma inne dobre strony. Możemy poznać nowe kucyki, wymienić się doświadczeniami i zdobyć nowego przyjaciela. Każdy potrzebuje przyjaciela - dodała. Wzięła głęboki oddech. - Nie rozumiałam tego do czasu, kiedy wy mi to uświadomiłyście. I myślę, Er, że ty również poczułaś ciepło w sercu. Wykonała gwałtowny ruch, którego się nie spodziewałaś. Twilight... przytuliła cię. - A zatem - odezwała się ponownie, podając ci szklankę z sokiem pomarańczowym i biorąc do góry swoją - wypijmy za Er i Mista! - Za Er i Mista! - powtórzyły przyjaciółki. Odgłosy obijanego szkła wypełniły całe pomieszczenie. Twilight uderzyła swoją szklankę o twoją, po czym napiła się swojego soku. Po chwili znów wszyscy zaczęli rozmawiać. Fioletowa jednorożec uśmiechnęła się do ciebie jeszcze raz, po czym ruszyła w wir tańczących. - Idziesz? - rzuciła przez ramię, bo już ktoś do niej podszedł, by razem zatańczyć.
  19. Spotkaliście się na jednym z placów. Był to jednak inni niż ten, w którym się rozdzieliliście. Cały ten zamek był jednym wielkim labiryntem, z którego musieliście odnaleźć wyjście. Skrywał w sobie wiele nierozwikłanych i niebezpiecznych tajemnic, zupełnie innych od realiów Equestrii. Może to Czarna Magia? Jeśli tak, to kto za tym stoi...? I - najważniejsze - skąd wy tu, do jasnej anielki, się wzięliście?! I dlaczego akurat wy? Właśnie na te pytania musieliście znaleźć odpowiedź. Tylko... jak...?
  20. - Noo... - odezwała się nieśmiało Light - widziałam... Nagle podniosła głowę i spojrzała na ciebie z niedowierzaniem. - Czekaj. - Klaczka wstała, nie ukrywając szerokiego uśmiechu. - Naprawdę mnie tam zaprowadzisz?! To ekstra! MARZĘ o takim ogniku! I chcę, żebyś nauczyła mnie o nich jak najwięcej! Twoja przyjaciółka zaczęła skakać z radości wokół ciebie. Dopiero kiedy wyjrzała przez okno, jej entuzjazm zanikł. - Och, oczywiście kiedy będzie jasno. I... kiedy zdejmą ci gips. Ponownie usiadła zrezygnowana. - Dobra. Co robimy? - spytała znużona. - Mamy jeszcze trochę czasu, nie? I nie chcę mi się ani trochę spać.
  21. Pegaza jednak nigdzie nie było w pobliżu. Nie było go widać wśród tańczących, ani nawet przy stole z jedzeniem. Pinkie zauważyła twoje wahanie. - To nic strasznego! - zapewniała. - Jesteś wśród swoich! Nie ma się czego wstydzić! - W razie czego chętnie wystąpię z tobą. Pojawiła się przy was fioletowa jednorożec. - Wiesz, nie chcę się chwalić... ale w tego typu rzeczach jestem naprawdę dobra - powiedziała z nieśmiałym uśmiechem. - O! O! - wykrzyknęła entuzjastycznie różowa klacz. - Z Twilight przy boku nie musisz się o nic martwić! Pewnie i tak będzie gadać przez cały dzień, więc ty nie zdążysz nic powiedzieć - dodała szeptem.
  22. Łojeju. Też się zdziwiłam. Grimdark i ty? Podobno nie lubisz grimdarków W każdym bądź razie właśnie to mnie zaintrygowało - do tego stopnia, żeby przeczytać i wystawić komentarz :3 No więc... *bierze soczek z biedronki* Słownictwo jest bogate - kwieciste, dużo opisów i tak dalej, ale nie przesadnie. Czyli - dla mnie przynajmniej - idealnie. Nie jest tego za dużo, ani za mało. Czyta się lekko, przyjemnie i szybko. Wojny są fajne, jeśli są dobrze opisane. Podejrzewam, że tutaj nie będzie bezsensownych rozlewów krwi, tylko przemyślane strategie i walki. Cóż... skoro nie lubisz szarych wizji świata, to na pewno tak będzie A może nie...? Kolejna rzecz - Twilight i Celestia. Ha! Wiedziałam, że w tej historii specjalnie podkreślisz więź między nimi :3 No, w końcu jesteś największym fanem księżniczki na świecie. To było do przewidzenia Podobało mi się zachowanie Mane6. Doskonale odzwierciedliłeś w Iskrze Słońca ich charaktery. Podobała mi się scena z Fluttershy, kiedy chciała porozmawiać z Twilight (tia, podobała mi się, pomimo tego że nie lubię Fluttershy ). Fakt, akcji jest mało, ale jestem na 100% pewna, że to w kolejnych rozdziałach się zmieni :3 Piszesz naprawdę dobrze! Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały ^^
  23. Applejuice

    My Little Dashie [Reklama]

    Łohoho.... Łoho... ŁO Na piosenki jestem O WIELE wrażliwsza. Nie muszę patrzeć na obraz, a jak słucham muzyki z Titanica to od razu płaczę ;_; Szkoda, że wcześniej nie dorwałam tego linku D:
  24. Light usiadła zrezygnowana na kanapie. - To nie fair - rzuciła gniewnie, spuszczając głowę. - Ty we wszystkim jesteś ode mnie lepsza... Ta zmiana tonu była nagła i niespodziewana. Light posmutniała. - Ziejesz ogniem, możesz tworzyć ogniki, nie płaczesz jak coś ci się stanie, masz fajnych rodziców i wszyscy cię lubią. A ja tylko potrafię malować i nic więcej...
  25. Muzyka płynęła ze starego gramofonu, ale była żywa i wesoła. Co jakiś czas sprzęt tylko trochę nadawał na innych falach, jednak nikt nie zwracał na to uwagi. Każdy był pochłonięty zabawą. Pinkie Pie była najbardziej ożywiona ze wszystkich. Podchodziła do każdego, porywała go do tańca, przy okazji wymieniła z kimś parę zdań, i jeszcze do tego zdążyła się napić i zjeść babeczkę - była duszą towarzystwa. I niewątpliwie jednym z najbardziej pozytywnych kucyków jakie kiedykolwiek poznałaś. Wkrótce ty znalazłaś się na jej radosnym "celowniku". Podbiegła do ciebie i popchnęła na środek pokoju, wywijając głową i ogonem we wszystkie strony. - Jak... ci się... podoba...? - powiedziała, dysząc ze zmęczenia. - Zaraz... wzniesiesz toast... W końcu... - spojrzała na ciebie i uśmiechnęła się - jesteś nowa...
×
×
  • Utwórz nowe...