Po pierwsze każdy ma swoje gusta. Po drugie nie pisz tekstów w stylu "powinni się wstydzić...". Jeśli kogoś to kręci i nie robi tym komuś krzywdy... a proszę bardzo. R34 obowiązuje absolutnie wszędzie. Oglądając Family Guy trafiłem na wiadome obrazki, Futurama? To samo. Tego nie unikniesz. I żeby nie było. Osobiście nie lubię clopów, ale nie mam nic przeciwko osobom które je lubią.
Moim - podkreślam - moim zdaniem nie powinno. Jeśli chodzi o mój poziom akceptacji to:
[Romans] - bez żadnych "scen", tekst skupiony na emocjach które odczuwają bohaterowie
[shipping] - jeżeli ktoś napisze o pocałunku czy wtulonej w siebie parze świat się nie zawali
[Clop] - NIE
Słowo klucz - REALNYM ŻYCIU! Życie swoją drogą, fikcja swoją drogą. Problemy zaczynają się gdy granica pomiędzy tymi dwoma światami powoli się zaciera i taki przykładowy Jaś chciałby zobaczyć prawdziwą krew. Ale to nie wina gore, a jego psychiki (a raczej jakiegoś zaburzenia, które wymaga leczenia). Taki Jaś jest jak beczka prochu. Potrzeba iskry. A może być nią opowiadanie [gore], film, gra, książka...
Łojezu... Zanim napiszesz coś tak porażająco głupiego przeczytaj jakąś książkę dotyczącą wpływu mediów, psychologii. Polecam "Thomas Feibel - Zabójca w dziecinnym pokoju Przemoc i gry komputerowe". Autor pisał na przykładzie masakry w Columbine. Nie miały NIC wspólnego z mediami, a już na pewno z "cechą, która kieruje niektórych ludzi do czynów karanych śmiercią" (PS u nas nie ma kary śmierci). Jeśli jakiś miłośnik gore zamorduje kogoś to nie dlatego, że widział / czytał coś z gore. Owszem, może spróbować odtworzyć scenę, ale zdrowa osoba nigdy tego nigdy nie wyrządzi nikomu krzywdy. Inaczej po ulicach biegał by jakiś milion psycholi (filmik shed.mov).
Zrozum, że KAŻDA animacja przechodzi przez coś takiego (Homer z piłą łańcuchową). I nie oceniaj wszystkich. Jedni lubią mandarynki inni jak im skarpeta śmierdzi.
Cokolwiek to jest, dowiedziałem się czegoś nowego. Podziękował
I to cię denerwuje? A może raczej niepokoi, że "krew napływa" na widok kucyka. Dla mnie to tylko obrazek, który kompletnie ignoruję. Dla ciebie najwidoczniej powód do przekierowania krwi nie tam gdzie w danej chwili trzeba. Nie wiń za to fandomu. Jeśli już to własny mózg, który wysyła odpowiednie sygnały, że "oho... baczność!". Mnie tam takie rzeczy nie ruszają.
A czy tak samo nie jest ze zwykłą pornografią? Jeśli ktoś nie używa adBlocka, czy jak mu tam to prędzej czy później zetknie się z reklamami wiadomych stron. Ma winić ich twórców za to, że ciśnienie mu skoczyło w pewnych partiach ciała?
Polecam DeviantArt. Mają tam odpowiedni podział. Nie trafisz przypadkiem na coś co cię zdenerwuje. A szukając na Google trzeba precyzyjnie określić czego się szuka np "MLP happy Fluttershy vector/wallpaper etc". Owszem znajdzie ci jakieś chore rzeczy typu kucyk z kupą na głowie, ale trzeba się z tym pogodzić. "To je internet"
Eeee... no i? Świat ma to do siebie, że dzieli się na ludzi i taborety. Deal with it.
Poproszę o sensowne argumenty inaczej uznam to za marnowanie czasu i klawiszy na klawiaturze.
Ten fragment to wręcz typowe dla Rarity biadolenie - podrzucić sofę? "Fani wielbią Lunę a nie Braci F/F. Ze wszystkich najgorszych..." Każdy ma swój gust (wiem, że o tym wiesz, ale tak to brzmi... jak biadolenie bo wolą ją a nie ich). Ja najbardziej lubię Fluttershy, za ogromne podobieństwo do mojego charakteru oraz Candy Apples bo na pierwszy rzut oka wygląda na pozytywnie zakręconą wariatkę. I taką ją wykreowałem w swoich zapytajkach. A braci FF nie lubię ponieważ są uosobieniem cwaniactwa czego nie cierpię.
Ja mogę to samo powiedzieć o Fluttershy, nawijać o podobieństwach, jej "osobowości" (nieśmiała, asertywna, gdy postawi na swoim...). Mógłbym to porównać do motoryzacji. KOCHAM markę Lamborghini, a Ferrari uznaję za potwornie brzydkie auta. Bugatti Veyron Super Sport wygląda jak resorak. To co opisałem nazywamy gustami. Są jak tyłek. Każdy ma własny. Luna, mimo że nie jest moją ulubioną postacią to podoba mi się jej tajemniczość oraz dobranie barw. Celestia to taki kucyk z flagą / firanką zamiast grzywy (jeśli kogoś uraziłem - przepraszam).
Kocham muzykę trance. Gdy to piszę w tle leci Dash Berlin "na żywo" z Miami. Dla mnie DJ Pon3 to właśnie taki kucykowy dostawca trance. Dla kogoś innego może to być dubsteb, house... cokolwiek. Po prostu, gdybyś trafił do Equestrii wiedziałbyś, że Vinyl zapewni ci dawkę twojej ulubionej muzyki . A Octavia? Wolę Fiddlesticks - jej "klona". To taki przedstawiciel fenomenalnej Lindsey Stirling.
I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze! Mane6 ma z góry określony charakter i nie możesz dodać nic od siebie. Przy postaciach z tła jest inaczej. Weźmy na przykład Candy Apples. Widząc obrazek na wiki - pierwsza myśl - pozytywnie zakręcona wariatka. Muszę mieć jej zapytajki. I mam. Frekwencja jak na głosowaniu o obniżkę pensji dla posłów, ale czasami ktoś zada pytanie. Kreuję jej charakter mimo że na całym świecie robi to pewnie X osób. A Fiddlesticks? Od razu skojarzyła mi się z Lindsey Stirling.
Jeden to za mało. Człowieku czy ty czytasz co ty piszesz? Co za różnica czy słucham czy tworzę? Idąc tym tokiem myślenia jako miłośnik Fluttershy powinienem opiekować się zwierzętami (doktorat z weterynarii mile widziany), Rarity - tylko dla projektantów mody, Rainbow Dash...eee... pogodynek? No chyba że mieszka się w Rosji i przed ważnymi uroczystościami rozgania samolotem chmury
To niesamowite, ale zgadzam się w 100%.
Nie mam siły... na serio... Weź się chłopie z tego wypisz, obejrzyj krecika i będziesz miał spokój. W jednym odcinku siedziała na ławce "po ludzku", fani dorobili resztę, Hasbro zaakceptowało. O Derpy też powiesz, że nie ma wytłumaczenia (raptem błąd animatora).
A nie R63 - odwrócenie płci? Ja tam tego nie lubię ale serialowy AppleMac był rewelacyjny.
Popieram. Kto to i po co wymyślił kucyki w skarpetkach? Nigdy tego nie pojmę... ale jeśli ktoś lubi, proszę bardzo. Niech je noszą. Choćby na rogu.
Powiedz to producentom kosmetyków, proszków do prania, past do zębów i innych "extra pearl white". A co do reszty to denerwuje mnie jedynie określenie "Kucyk Pony" bo to taki "ponglisz". Albo kucyk, albo pony. Wydaje mi się, że samo słowo "Pony" nie jest zarejestrowanym znakiem towarowym i można je tłumaczyć. Dlatego teraz mamy po prostu Mój Mały Kucyk i wszystko jest w porządku. A jeśli fan chce mówić "poniacze" to co w tym złego? MLP to nie jedyna marka w której używa się takich określeń. Czasami jak oglądam wideorecenzje to szlag mnie trafia: "feeling gameplay'a", "feeling jazdy"... sam jesteś "filing".
A że reklam GAKa było więcej niż Somrona - bo to taki kucykowy Sauron ("I see you!") to inna sprawa.
Prawda. Swoją drogą w jednym z numerów Brohoofa znajduje się artykuł alkomeetach.
Wytrzymałem ale ciężko było. Sam już nie wiem czy denerwuje Cię to, że mało kto lubi braci FF a uwielbia Lunę, a może masz dość clopów. Ewentualnie martwi cię "napływ krwi" na widok soucy (cokolwiek to znaczy), które to zmartwienie próbujesz zamaskować nienawiścią. Dostało się fanom postaci z tła... kto tu nie oberwał? Dziwnie się to czytało. Odniosłem wrażenie, że masz pretensje o "napływającą krew", Lunę i to że nikt nie lubi uosobienia cwaniactwa jakim jest duet F&F. Nie podoba ci się nic, masz pretensje o wszystko... :yHRvV: