Na Lunę! (Wszyscy wołają "na Celestię!", a Księżniczka Luna to co? Pies?) Wolę swój kask.
Nikt nie wie, co mu się wtedy stało. Szaleju się najadł czy co? Każdy kucyk w Ponyville wie, że Spike świetnie gotuje, układa książki, sprząta. Palce to nie kopytka czy magia. Swoją drogą chodzą słuchy (nie widziałam ich osobiście), że masuje klacze. Muszę z nim pogadać. Twilight zaprzecza, ale nie bez jest jej asystentem #1.
Źle to zrozumiałam. Pogodziłam się z tym, że ludzie mają w swojej diecie mięso, ale wiem że Triste nie wyrządzi mi krzywdy.
Nigdy nie narzekał, ale myślę że Twój nos zbuntowałby się po wciągnięciu nawet odrobiny cynamonu.
O... teraz Ty nie zrozumiałeś. Ludzie zakładają się o to kto zje łyżkę cynamonu. Rozumu z domu zapomnieli? Od takiej ilości cynamonu zasycha w gardle i chce się kichać. Ale zanim kichniesz musisz wciągnąć powietrze. A jak masz buzię pełną cynamonu to wciągasz go do gardła... Zasłona dymna to najlepsze co może Cię spotkać.
BRZDĘK... 2 godziny i 1 guz później
Teraz mi to mówisz. Eeech. Masz rację. Jabłecznik będzie idealny.
BUM! Trafiłeś w 10! Niejeden próbował, ba wielu chciało pracować w bibliotece ale ona nie zwraca na nikogo uwagi. Rarity, Rainbow... ba, BigMac mówili, że zostanie starą klaczą z książkami -"książkarą" jak to mówi Rainbow. Czytała Wasze opowiadania, przy niektórych się rumieniła, śmiała, wzruszała, a przy innych darła ze złości wrzeszcząc "że co on mi... że ja z kim? NIGDY!". Jak tak dalej pójdzie to plotkary zaczną ją podejrzewać o to, że woli klacze albo co gorsza Spike'a.
Też nie znam szczegółów, ale podobno po wszystkim wysłali tego gwardzistę na urlop, żeby mógł odpocząć psychicznie. Ile można powtarzać, jedną scenę? Miała się tylko uśmiechnąć! Na szczęście w końcu jakoś wyszło.
Fala uderzeniowa powiadasz? Może przyda się w Jabłkozbijaniu... albo lepiej nie. Jeszcze dolecą do Canterlotu.
Pokręcone jak grzywa Pinkie. Powiedziała, że to trudne pytanie na które nie da się odpowiedzieć tak/nie. Kurcze masz na nią ogromny wpływ. Podziękowała, że troszczę się o jej wzrok, ale nic ani nikt nie wpadł jej w oko. A przynajmniej nie czuje, żeby coś w nim siedziało. Sprawdziłam i faktycznie. Oczy ma w porządku. Mimo to jak tak mi tak odpowiadała była lekko zarumieniona. Sama nie wiem czy to opalenizna (przy jej umaszczeniu nie trzeba smażyć się na Słońcu godzinami) czy może jednak coś w tym oku jest.