Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5909
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Posty napisane przez Cipher 618

  1. Odkopię temat, a co mi tam...

     

    Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi - wydanie blu-ray

     

    Napiszę to od razu - zapłaciłem za nie prawie 100zł, ale nie żałuję ani grosza. To wydanie jest po prostu niesamowite :x. I nie chodzi tu tylko o (znakomite) dodatki, ale przede wszystkim o jakość obrazu i dźwięku. Już początkowa bitwa robi ogromne wrażenie, zaś finał na Crait to istny orgazm dla oczu i uszu ("eksplozje" i chmury czerwonego "piasku" wyglądają obłędnie). Daruję sobie opisywanie samego filmu ponieważ zrobiłem to już wcześniej. Skupię się całej reszcie.

     

    Chciałem obejrzeć Ostatnich Jedi z dubbingiem, ale nie dałem rady. Polski głos Fina za bardzo mnie irytował. Nasz były szturmowiec brzmi jak typowy Seba, postrach osiedla i stały klient sklepu monopolowego. Swoje dołożyły też błędy w tłumaczeniu. 

     

    Największą atrakcją są tutaj bardzo ciekawe dodatki. Choć raz nie szkoda mi wyciętych scen ponieważ na serio były zbędne lub po prostu słabe. No dobra, jest jeden wyjątek, który znajdziecie poniżej. Spodobało mi się też to, że nie ma tu typowego "jak powstał cały film". Zamiast tego skupiono się na zaledwie kilku scenach (jakość kosztem ilości). Daniem głównym jest z kolei dość długi dokument "Reżyser i Jedi" przedstawiający kulisy pracy nad filmem. Jeszcze go nie oglądałem, ale podobno jest bardzo dobry. Największą wadą jest z kolei brak polskich napisów w wersji z komentarzem. Kurcze, czy tak trudno było je zrobić? :burned: 

     

    Dobra, wystarczy tego pisania. I tak przeczytają to max 3-4 osoby. Wydanie oceniam na...

    Ocena: 9/10

     

    Szkoda, że ta scena została wycięta. Ważna lekcja połączona z trollingiem :trollface:

    Spoiler

     

     

  2. Dnia 19.04.2018 o 10:08, Jakubas18 napisał:

    To jest zegarek elektroniczny, który wskazuje za bardzo dokładną godzinę.:rd9:

    Zegarek? Nie widzę wskazówek. Jak to niby ma działać? :fswhat: Moim zdaniem to dobrze, że pokazuje dokładną godzinę. Inaczej spóźniłbyś się na tego całego "sik... skansena", czy jak mu tak. No wiesz, ten "dziobako-pociąg" 

     

    No dobrze, a co to jest?

    Spoiler

    poster-space-shuttle-endeavour-43066.jpg

      

    • Lubię to! 1
  3. Dwa suchary, które wpadły do głowy "sam-nie-wiem-dlaczego" :v

     

    Dla fanów Gwiezdnych Wojen:

    Na czym najchętniej Rey ogląda filmy?

    Spoiler

    na blu-rey (błąd celowy)

     

    I coś dla znających angielski

    Jaki tag ma opowiadanie, w którym ożywiony przez wróżkę ogórek trafił pod nóż?

    Spoiler

    SLICE of life 

     

  4. Świetny odcinek, ale nie dam mu 10/10. Wiem, że głupota Twilight była podstawą tego odcinka, ale mimo wszystko irytowała. Poza tym brakowało mi piosenki, którą próbowałaby zaśpiewać Celestia :v Całą reszta to plusy. Humor od dawna nie stał na tak wysokim poziomie. Całość ani trochę nie nudziła, i aż szkoda, że odcinek się skończył. Nie zabrakło świetnych min, a nawet wróciło to - :rapidash2:(no prawie). Co więcej? Radość Celestii była wręcz przeurocza, zaś zdenerwowanie Luny bezcenne. Tak mogła wyglądać rozmowa sióstr po powrocie do Canterlot:

     

    Luna: Co ty mi tu siostra świrujesz pawiana? Ja ci dnia nie zaburzałam. 

    Celestia: Tja... jakieś tysiąc lat temu... :burned:

    L: Oj tam, oj tam. Było minęło i nigdy nie wróci :forgiveme: 

    C: No mam nadzieję, że nie, bo harowanie na dwa etaty przez tysiąc lat było "trochę" męczące. 

     

    Ocena 9/10 

    • +1 2
    • Lubię to! 1
  5. Uwaga, uwaga, uwaga! Zagadka, co to jest...

     

    Spoiler

    SCegoWM.jpg

     

    Nie, to nie jest zwykły szurnięty ożywiony dzwonek! To ostatni szurnięty ożywiony dzwonek! Ostatni, ostatni dzwonek przypominający o kończącym się konkursie. 

     

    No dalej! Wiem, że potraficie pisać, dlatego przedłużam termin do końca miesiąca :fsscream:  

    • +1 1
  6. Te usunięte sceny to raczej alternatywne wersje. Na blu-ray jest ich więcej (w tym "animowane szkice" np. motyw obroży). Dla mnie najbardziej szkoda rozmowy z rodzicami ponieważ ten fragment jest naprawdę smutny. A co do ewentualnego sequela, to myślę, że powstanie. Byle nie powtórzyła się sytuacja z Iniemamocnych :) Jedno jest pewne - nie przebije jedynki ponieważ nie zaskoczy poruszeniem tak poważnej tematyki :dunno:    

  7. 21 godzin temu, GlassSoul napisał:

    No więc moja kariera pisarska jest długa i właściwie zaczęła się mniej więcej w gimnazjum. Stare dzieje. Pamiętam jak pisałem swoje pierwsze opowiadanie na język Polski. Kiedy nauczycielka mi je zwróciła powiedziała mi pieszczotliwie że nie może mi dać pały bo w sumie za napisanie czegokolwiek na wymaganą ilość słów trzeba dać 2.

    Wiedziałem, że z polskim systemem edukacji jest źle, ale nie że aż tak. :fluttersad: Za moich czasów dostałbyś pałę. Wychodzi na to, że wystarczy dać jakikolwiek początek i zakończenie, a resztę zapchać "lorem ipsum". 

     

    Cytat

    Wkrótce stało się dla mnie jasne że moja "twórczość" (albo nowotwórczość :v) śmieszy tylko wąskie grono ludzi (głównie tych którzy lubią czarny humor). Wszyscy inni zgodnie tak jak admini tego przybytku mówili mi zawsze że... Powinienem się leczyć ^^.

    Uwielbiam czarny humor, ale ten twór jest po prostu żałosny. Może i jest czarne, ale nie rozśmieszyło mnie ani razu. Może dlatego, że mam 32, a nie 12 lat? :hBB25:

     

    Cytat

    Jesteście BRONYMI! (i pegasis nie zapominajmy i o nich) I wy właśnie jak nikt inny powinniście rozumieć że stygmatyzowanie czegoś jako "złe" tylko dlatego że "mi" się to nie podoba, nie jest zbyt mądre. 

    Mylisz się. Twoje "dzieło" jest po prostu beznadziejne (argumenty znajdziesz w temacie z opowiadaniem), pogódź się z tym. 

     

    Cytat

    Ponieważ tak jak muzyka określonego gatunku jednego może wprowadzać w dobry nastrój a drugiego do furii. Tak serial o kucykach dla jednego może być wspaniały i pouczający a dla innego może być infantylny i irytujący (to znam naprawdę dobrze. A wy?)

    Tutaj masz rację, ale coś takiego można powiedzieć o wszystkim. :dunno: 

     

    Cytat

    Pisałem go głównie po to żeby samemu się dobrze bawić. I to się udało.

    Problem w tym, że inni forumowicze się nie bawią.

     

    Cytat

     A gdzie indziej tego nie wrzucę bo to chyba ostatnie działające forum z koniami. Nooo... 

    Są inne fora, ale nie ma na nich tylu ludzi. 

     

    • +1 2
  8. 3 godziny temu, ByczekPazerny napisał:

    Swoją drogą teraz przyszedl mi do glowy pomysl na crossover - Deadpool vs Lobo. xD Nawet jeśli są to dzieci dwoch konkurencyjnych wydawnictw - Marvel i DC, to z tego co wiem pojawiały się już krzyżówki tego typu. 

    Toż to jest genialne!  :wat: Moim zdaniem warto by było obejrzeć chociaż film (najlepiej oba) żeby mieć jako takie pojęcie o postaci.   

  9. 1 godzinę temu, TotallyNormalGuy napisał:

    Chciałbym zadać wam pytanie... Co byście zrobili, gdyby czysto teoretycznie, ktoś czyli na pewno nie Ja, był powiedzmy... Zauroczony w waszej dwójce jednocześnie. Oczywiście czysto teoretycznie.

    Khem... "zrobiły", a nie "zrobili" :lyra3:

    Oj tam, czepiasz się. Przejdźmy do pytania, które jest dość... ciekawe. Takie zauroczenie byłoby wręcz przesłodkie, ale wiesz... Ja jestem kucykiem, a na pewno nie ty, człowiekiem. To by było takie "że co, człowiek i kucyk"? :fswhat: No wiesz, dziwne. Nie wiem jak Lyra, ale ja nie potrafiłabym odwzajemnić takiego uczucia. 

    A skąd wiesz, że nie? Spike zabujał się w Rarity i jakoś nikt nie mówi, że to dziwne. 

    A czy zakochał się z wzajemnością? :MJTQO:

    No raczej nie. A może Rarity to ukrywa? Albo mają potajemny ROMANS? 

    Chcesz mi powiedzieć, że nie wykluczasz takiego scenariusza? Związku kucyka i z innym gatunkiem, w naszym przypadku człowiekiem? :wat:

    No pewnie, że nie... znaczy się tak... znaczy się.... Ech, ale namieszałaś. Wracając do pytania. To faktycznie byłoby słodkie, ale moglibyśmy zostać tylko przyjaciółmi. Chociaż kto wie? Serce nie wybiera... :twilight4:

    Dobra, Lyra, to było dziwne... Nawet jak na twoje standardy. I jeszcze jedno - mówimy "serce nie sługa"

    E tam, czepiasz się :) 

     

    Dziękujemy i zachęcamy do zadawania kolejnych pytań! 

    Dokładnie! :YEtmX:

     

    • Lubię to! 1
  10. 2 godziny temu, ByczekPazerny napisał:

    Najmilsze dla mnie są serie europejskie, a seria ktora zawsze wzbudzala u mnie największy podziw to :"Asterix" - za kunszt rysunku, fajną fabułe, poczucie humoru i odniesienia do historii (z  przymrużeniem oka). 

    Nawiązania do historii są po prostu genialne. Dla przykładu:

     

    Brutus bawi się nożem. Juliusz na to:

    - Przestań bawić się nożem, jeszcze kogoś skaleczysz :drurrp:

     

    Nigdy nie byłem miłośnikiem komiksów i przestałem się nimi interesować już w podstawówce. Obecnie kupuję tylko Deadpoola, którego serdecznie polecam (nie tylko fanom uniwersum Marvela). Deadpool to dość oryginalna postać. 

     

    1. Posiada moc błyskawicznej regeneracji zdrowia, co wykorzystuje w dość nietypowy sposób (na nudnym filmie strzelił sobie w głowę żeby "się wyłączyć" :sunburst2:)

    2. Wszyscy bohaterowie Marvela go nienawidzą i nie chcą przyjąć do Avengersów. 

    3. Wie, że jest bohaterem komiksu i często łamie czwartą ścianę - taki krótki dialog:

     

    Deadpool: "pamiętacie, na początku komiksu..."

    Agentka Shield: "do kogo ty mówisz?"

    D: "do nich" (pokazuje palcem na czytelnika)

    A: "czyli do kogo?"

    D: "zapomnij, za dużo tłumaczenia na jeden dymek" :ivXRI:

     

    4. Jako chyba jedyny wychodzi poza świat Marvela - po nieudanym skoku z dachu na balkon mówi do czytelnika "u Batmana było to prostsze

     

    Sam komiks nie jest przez cały czas jajcarski. Pierwszy polski tom, czyli "Martwi Prezydenci" stawia na humor, ale w kolejnych tomach robi się poważniej (wraca bolesna przeszłość, rodzina). Tom trzeci to mistrzostwo świata (fantastycznie pokazano rozpacz po poznaniu prawdy). Piąty i szósty tom są nieco słabsze, ale nie znaczy, że złe. Inną wadą jest brak przekleństw (skróty "skurw..." są spoko, ale lepsza byłaby całość). Swoją drogą polska wersja jest świetna. Ogromnym plusem są "smaczki" takie jak znane teksty ("nie wstanę, tak będę leżał", "widziałem orła cień...") oraz tłumaczenie np. znaków czy napisów na ścianach. Polecam!

     

    Obecnie czekam na przypływ gotówki żeby kupić sobie tomy 8 i 9 :)    

  11. Bardzo dobry odcinek. Największą zaletą jest powrót do Seaquestrii, która w filmie pojawiła się na jakieś 10 minut (aż sprawdzę). Druga, to Twilight, która nie była nadopiekuńcza (bo tego się obawiałem) i wypadła bardzo dobrze ("w celach naukowych  :lie:"). 

     

    Wielkim plusem jest też to, że mapa wezwała kogoś nowego, a nie ciągle tylko M7. Coś takiego ma potencjał (Discord?). Poza tym lubię odcinki z CMC. Te ich wzajemne docinki potrafią być naprawdę zabawne.

     

    Minusy? Trudno powiedzieć, ale po prostu odcinek nie zachwycił mnie na tyle, żeby dać dychę. 

     

    Niech będzie: 9/10

     

    Odcinek w emotkach:

    :cmcride: - jedziemy do hipogryfów. Yay!

    :sweetiebelle: - ląd jest super!

    :1xkfz: - woda lepsza, bo można "latać"

    :sweetie:- no to pioseneczka

    :grumpybloom: - gratulacje, przez was uciekł

    :twilight3: - mam pomysła

    :cmc: - problem rozwiązany. Wracamy do domu. Yay!

     

    • +1 3
    • Lubię to! 1
    • Mistrzostwo 1
    • Haha 1
  12. 8 godzin temu, pawc napisał:

     

    Będzie, Hirsch na twitterze zapowiadał kompletne wydanie serialu, ale trochę drogo i tylko w Stanach, chyba że jakieś Amazony i tym podobne będą sprzedawać z wysyłką na cały świat.

    Owszem, drogo, ale właśnie tyle kosztują takie wydania. :rd7: Sprowadzenie tego z USA to żaden problem (na pewno będzie na eBay czy właśnie Amazonie). Problemem jest to, że zestaw zostanie wydany tylko w Stanach, a moje PS4 nie odpali płyty z regionu 1. Szanse na europejskie wydanie są niestety znikome ponieważ wydaje to zewnętrzna firma. Dostali oni zielone światło, ale tylko w USA. Także...

     

    Smuteczek :sab:

    Spoiler

    3VTgDfn.jpg

     

  13. I tak oto mam kolejny powód aby ponarzekać na brak tego serialu na blu-ray... :fluttersad: Chyba każdy kto uwielbia GF wie, że w każdym odcinku drugiego sezonu znajduje się ukryte słowo. To klucz do złamania zakodowanej wiadomości pojawiającej się w napisach końcowych (szyfr vigenere). Dla ułatwienia obok wyrazu znajduje się symbol klucza. 

     

    Widzicie go tutaj, a jeśli tak co jest przy nim napisane? 

    Jakość 720p

    Spoiler

    spXDBui.jpg

     

    Nie? Wcale mnie to nie dziwi. A teraz?

    Jakość 1080p

    Spoiler

    rtNtNPv.jpg

     

    Tutaj widać go bez problemów. I właśnie dlatego serial powinien wyjść na płytach, żeby umożliwić poszukiwanie sekretów (a tych jest masa). Co prawda udało mi się pobrać drugi sezon w 1080p, ale to i tak nie to samo co oryginał. Disney, ty mendo :burned:

  14. 5 godzin temu, ATIMKOS napisał:

    Ale kaczki umieją pływać i latać. O czym w sumie Donald ciągle zapomina.

     

    Pies Goofy ma psa Pluto, Donald je kaczkę na obiad itp. Tak to już jest z tymi bajkami :dunno: Poza tym Donald to w tej grze taki "nadworny błazen".  

  15. Mam za sobą jakieś 11 godzin Kingdom Hearts: Final Mix (jedynka) i niestety, ale gra się paskudnie zestarzała (to gra z PS2). I nie chodzi tu o grafikę (bo to oczywiste). Owszem, zwiedzanie światów Disney'a nadal cieszy (choć nie zawsze), ale mechanika i ograniczenia momentami irytują. Tak w punktach

     

    Co bawi

    - bajkowy klimat - cała ta dziecinna naiwność, "instant friendship", wmawianie sobie, że pewna zdradziecka menda nie jest zła itp. Fajne :) 

    - fabuła - co prawda to typowe "muszę uratować przyjaciół, w tym przyszłą żonę" (moja teoria), ale pokazano to w tak przeuroczy sposób, że zaciska się zęby i gra dalej. 

    - system walki - jest świetny i widowiskowy, ale niestety "rozkręca się" kilka godzin (co najmniej 4-5 :wat:)

    - przez cały czas towarzyszy nam Donald i Goofy. Oprócz nich może pomagać nam np. Tarzan, Alladyn, a nawet... Mała Syrenka

    - a właśnie... Świat Małej Syrenki - żeby przeżyć w podwodnym świecie nasi bohaterowie zamieniają się w "człowieko-delfina" (Sora), "żółwio-psa" (Goofy) oraz "kaczko-ośmiornicę" (Donald). Fajny pomysł, który jest wykorzystywany w kolejnych częściach (w KH 2 Sora trafi do Lwiej Ziemi i zamieni w lwa :YEtmX:). 

    - muzyka - daje radę, choć tak jak w Bith by Sleep szybko się zapętla 

    - humor rodem z klasycznych bajek Disney'a 

     

    Co irytuje

    - system walki rozkręca się kilka godzin

    - po kilku minutach właściwej gry wiedziałem kto nas zdradzi

    - niektóre lokacje wołają o pomstę do nieba - póki co najgorsza była dżungla (Tarzan). 

    - brak jasno określonych celów - ot, trafiamy do świata X i łazimy w tę i na zad licząc, że odpali się cutscenka

    - beznadziejne dialogi - nie chodzi o to co postacie mówią, a jak mówią. Momentami dubbing stoi na poziomie Trudnych Spraw czy innego Szpitala :burned:

    - nierówny poziom trudności, który momentami zmusza do nudnego nabijania poziomu doświadczenia

    - przekombinowane używanie przedmiotów. Żeby się uleczyć trzeba nacisnąć: "dół, dół, prawo, X, X" Nie ma na to czasu. 

    - zbędne podróże statkiem Gumini - może to i zastępuje ekran wczytywania, ale całość jest potwornie nudna. Wolałbym klasyczny ekran

     

    Zobaczymy co będzie dalej

  16. Dnia 9.04.2018 o 23:10, GlaceCordis napisał:

    Okulary Wirtualnej Rzeczywistości Playstation VR,dzięki którym można się teleportować do gry która działa,z tymi okularami

    Teleportacja? Umm... nie przepadam za tym czarem. Jest dość ryzykowny. Słyszałam, że zdarzały się przypadki, w których jakiś jednorożec teleportował się bez ogona. 

     

    Dnia 9.04.2018 o 23:28, Lemi napisał:

    To chyba stosunkowo świeża technologia która dalej się rozwija, zwana goglami wirtualnej rzeczywistości (VR - virtual reality) pozwalające zobaczyć elektroniczny świat gier, symulatorów czy czego tam jeszcze (lepiej nie wchodzić w temat zbyt głęboko, if You catch my meaning :wow:) z perspektywy dosłownie naszych oczu. W tym przypadku jest pod konsolę playstation, meh.

    Triste, co to znaczy "meh"? Tylko błagam, napisz coś sensownego.

    Meh - marihuana, ewentualnie heroina :trollface:

    Krótko :rarity3: 

     

    A wracając to tej technologii. Czyli to takie - zakładasz to na głowę i BUM! Jesteś w grze. Tylko jak to działa? Widzę dwie możliwości. Pierwsza, to taki mały telewizor zakładany na głowę. Druga, to coś wbija ci szpikulec w oczy, który z kolei wbija się w mózg i wysyła sygnały, które sprawiają, że tak jakby widzisz świat gry? :fswhat:

     

    Dnia 10.04.2018 o 07:08, Jakubas18 napisał:

    Google z "Virtual Reality" czyli Wirtualna Rzeczywistość(VR) służą by grać w gry w wirtualnym świecie.:twilight7:

    Czyli to co wyżej. 

     

    Cytat

    Całkiem dobra technologia to jest.

     

    Wybacz... ;)

    Spoiler

    MvdhAgA.jpg

     

    Wybaczam, ale nie wiem o co chodzi.

    Pisałem do niego :/

     

    ###

    Podsumowując - to taki "telewizor zakładany na głowę", dzięki któremu widzimy świat gry, tak jakbyśmy tam byli. Dzięki tej technologii gry są fajniejsze a okuliści bogatsi. Szkoda, że nie ma wersji dla kucyków :fluttersad:

    Nie musi być. Spójrz...

    Spoiler

     

    Fluttershy by go zabiła... Chociaż z drugiej strony wygląda na zadowolonego.

     

    ###

    Pozostańmy przy technologi. Bo to chyba technologia...

    Spoiler

    iL1jXqs.jpg

     

    • Lubię to! 1
×
×
  • Utwórz nowe...