-
Zawartość
5912 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
147
Wszystko napisane przez Cipher 618
-
Oj, dawno tutaj nie pisałem... Animal Crossing: NH + Happy Home Paradise W ubiegłym tygodniu po miesiącach ciszy Nintendo wypuściło OGROMNĄ aktualizację oraz płatne DLC. Zacznijmy od tego co jest darmowe. Twórcy najwidoczniej dostrzegli najczęściej stosowane motywy wysp i dodali stosowne przedmioty. Teraz, wliczając warianty kolorystyczne jest ich ponad 9000... Tak. Dziewięć TYSIĘCY przedmiotów do dekoracji! Ba, wprowadzono także gotowanie oraz uprawę warzyw, kawiarnię, ścianki działowe w domach, i wiele, wiele innych rzeczy (prezentacja nowości zajęła jakieś 10 minut). Happy Home Paradise to z kolei płatne DLC, które pozwala wcielić się w projektanta wnętrz (i "zewnętrz"). W tym celu przenosimy się na niewielki archipelag wysp, na którym znajduje się kilkadziesiąt pustych domków letniskowych. Naszymi klientami mogą być losowe postacie lub mieszkańcy naszej wyspy. Na początku dostajemy wytyczne co to tematyki pomieszczenia oraz kilka przedmiotów, które muszą zostać użyte. Reszta zależy od nas. A jakby tego było mało, to z czasem zostaniemy poproszeni o odbudowę różnych placówek użytku publicznego (np. szkoła). Muszę przyznać, że to wciąga jak czarna dziura i warto wydać te 100zł. Tiny Tina's Assault on Dragon Keep: A Wonderlands One-shot Adventure Pod tym absurdalnie długim tytułem kryje się po prostu samodzielna wersja dodatku do Borderlands 2 (Assault on Dragon Keep). Wiele osób nie rozumie idei wydawania tak starego dodatku i wycenienia go na jakieś 45zł. No to wytłumaczę... DLC wyszło w 2013 roku. Ktoś kto nie grał w Borderlands 2 nawet nie wie, że coś takiego jak Assault on Dragon Keep w ogóle istnieje. Jasne, dodatek wchodzi w skład Handsome Collection, ale wymaga on ukończenia "podstawki" oraz postaci na minimum 30 poziomie doświadczenia. Nie muszę chyba mówić, że to dość czasochłonne, prawda? Owszem, najnowsze DLC do Borderlands 2 o nazwie Commander Lilith & the Fight for Sanctuary pozwala rozpocząć zabawę na 30 poziomie doświadczenia, ale to kiepski pomysł. Powód jest prosty - postać jest wystarczająco silna, ale ma beznadziejną broń z samego początku gry. A jeśli ktoś nigdy nie grał w Borderlandsy to wskoczy na zdecydowanie zbyt głęboką wodę i utonie w morzu możliwości. Wszystkie te problemy znikają w samodzielnym DLC. Twórcy dodali intro streszczające fabułę Borderlands 2, a zabawę zaczynamy od 1 poziomu i dostajemy wszystkie samouczki. Co ciekawe, za każdy awans dostajemy 2pkt zdolności, a nie jeden. Mam też wrażenie, że kolejne poziomy doświadczenia zdobywa się szybciej. Nie wiem tylko, czy ta wersja zawiera tryby True i Ultimate Vault Hunter Mode. Oby. Jeśli ktoś zna angielski i chciałby pośmiać się do łez, to polecam Zwiastun
-
Nie ma co liczyć na ten sam poziom. Seriale mają niższy budżet, a co za tym idzie prawie zawsze mają mniej szczegółowe animacje.
-
Zawsze można kupić pilota do PS5 i oglądać bez problemów Netflixa, YT i inne
-
Kena nie ma polskiej wersji językowej. Ani napisów, ani dubbingu :/
-
Cruis'n Blast Co powiecie na wyścigi, w których udział biorą między innymi Nissan 370z, autobus szkolny, ufo, triceratops oraz rekin? Cruis'n Blast to zręcznościowe wyścigi, które początkowo pojawiły się na automatach, a teraz zawitały na Nintendo Switch. Rozgrywka jest piekielnie szybka, zwariowana i naprawdę wciąga. Auta błyszczą jak psu jajca na mrozie, skaczą na kilkadziesiąt metrów i "nie ma tu realistyki czegokolwiek". Aha... Każdy "pojazd" da się tuningować. Oczywiście tory są bardzo krótkie, ale pełne atrakcji i alternatywnych ścieżek: atak ufo, pościg policyjny, tornado itd. Niestety, ale nie stanowią one żadnego zagrożenia, zaś auto gracza jest dosłownie niezniszczalne. Szkoda Mam nadzieję, że Cruis'n Blast wyjdzie na inne konsole z lepszą grafiką... 30 sekund rozgrywki (więcej nagrać się nie da) Obrót i zniszczenie auta? Czemu nie? (widok "mordą-po-asfalcie") Kena: Bridge of Spirits Początkowo byłem nią oczarowany, ale z czasem wkradła się odrobina rozczarowania. Grafika? Piękna. Muzyka? Znakomita. Klimat? Bajeczny. System walki? Cholernie satysfakcjonujący i zaskakująco wymagający. Mechanika Rotów (tych "węgielków")? Świetna. To co zawiodło? Praktycznie zerowa różnorodność. Całość ogranicza się do: znajdź trzy relikty, otwórz drzwi, pokonaj bossa. A w międzyczasie oczyszczaj krainę z "zarazy". Na chwilę obecną gra trafiła do wirtualnej szafki z napisem "na później". Borderlands 2: Ultimate Vault Hunter Mode. Ech, może i Borderlands 3 to moja ulubiona odsłona serii, ale to właśnie w drugiej części pojawia się moja ulubiona postać, czyli Gaige. Po tych wszystkich godzinach spędzonych w B3 aż zapomniałem jak zabiście gra się Mechromancerem. Nie będę wnikał w szczegóły - po prostu wrzucę stareńki zwiastun. Tryb Ultimate Vault Hunter Mode, czyli UVHM w skrócie, to po prostu "Nowa Gra ++", która odblokowuje się po ukończeniu kampanii w trybie "True Vault Hunter Mode" (nowa gra +). Poziom trudności jest duuuużo wyższy od standardowego, pojawiają się nowe, wzmocnione wersje wrogów, a do tego każdy ma regenerację zdrowia. Do tej pory nie udało mi się ukończyć B2 w trybie UVHM, ale kto wie? Może teraz się uda?
-
Filmy dla dzieci takie są. Ma być szybko, niezbyt długo i intensywnie, bo inaczej szybko się znudzą.
-
To ja powiem tak. Poleciłem ten film dla koleżanki z pracy, która obejrzała go z dwójką dzieci (chłopiec 9, dziewczynka 6 lat). Na koniec filmu padło pytanie: "mamo, a dlaczego kucyki się pokłóciły?". I co odpowiesz dziecku? "Córeczko, wyjaśnią to w serialu?". No trochę lipa, prawda? Nie oczekuję łopatologicznego tłumaczenia absolutnie wszystkiego, ale to jest poważny brak.
-
Tja... Wyjątkowo rzadkiej i wodnistej kupy Dla mnie brak wyjaśnienia w jaki sposób doszło do tak dużego podziału to olbrzymia wada. Nie kupuję tłumaczenia: "wyjaśnią to w serialu". Nie. Oni mają to wytłumaczyć w filmie i kropka. A skoro nie było żadnego tłumaczenia, to w zakończeniu powinna być scena, w której M5 postanawia poznać przyczynę tego podziału (żeby nie popełnić tego samego błędu). Ot, taki "cliff-hanger" sugerujący, że to jeszcze nie koniec.
-
Mam niesamowicie mieszane uczucia co do tego filmu. Z jednej strony styl humoru idealnie trafił w moje gusta (te nawiązania!), animacja jest śliczna, niektóre ujęcia kamer ciekawe, zaś postacie Izzy oraz Sunny to teraz moje ulubione postacie z uniwersum MLP. Są naturalne, zabawne i najzwyczajniej w świecie urocze. Pozostała trójka, to już w moim odczuciu przeciętniaki. Piosenki były całkiem niezłe, ale tylko i wyłącznie "Angry Mob" Danger, Danger trafi na moją playlistę. Z drugiej jednak strony, fabuła leży i kwiczy. Jest najzwyczajniej w świecie słaba i nieudolnie poprowadzona. Pierwsze dwa odcinki MLP: FiM były lepszym wprowadzeniem do uniwersum niż dwa razy dłuższy film. Po pierwsze, nie ma tu ŻADNEGO wytłumaczenia dlaczego kucyki są tak bardzo podzielone. Co to spowodowało? Skąd ta - dosłownie - nienawiść? Kto jest za to odpowiedzialny? Dlaczego Sprout był gotów zabić jednorożca!? Przecież widział, że latarnia zaczyna się walić, a Sunny i Izzy są w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Mimo to kontynuował z dosłownie uśmiechem na "ustach"... Oglądając ten film czułem się jak nowy uczeń, który dołączył do ósmej klasy szkoły podstawowej i nie może zrozumieć dlaczego akurat w tej klasie dziewczyny nienawidzą chłopaków (z wzajemnością). Kompletne zagubienie. Żeby nie było - pomysł na pokazanie zwalczania uprzedzeń i stereotypów jest świetny. Niestety, ale zrealizowany fatalnie. Sam finał filmu jest beznadziejny. Zabrakło mi emocji, dobrej akcji, czegokolwiek innego niż próba powstrzymania idioty siedzącego za sterami robota. A do tego ta nieszczęsna, niepotrzebna akikornyzacja. Dla mnie MLP: Nowe Pokolenie to takie mocno naciągane 4/10. Bawiłem się całkiem nieźle, ale na końcu zamiast satysfakcji czułem niesmak. Początek był rewelacyjny, ale z każdą kolejną minutą robiło się co raz gorzej. Całość sprawia wrażenie, jakby twórcy nie wiedzieli jak mają "ugryźć" ten trudny temat (uprzedzeń, stereotypów, rasizmu) i przedstawić go za pomocą My Little Pony. Coś tu poszło bardzo mocno nie tak... Gdyby ktoś, kto nie jest miłośnikiem MLP zapytał mnie czy polecam produkcję Netflixa, to moja odpowiedź byłaby negatywna. Niestety, ale "nie pykło". Może serial będzie lepszy? PS. W kategorii "filmowych reklam zabawek" o wiele bardziej podobał mi się Psi Patrol. Tam fabuła ma ręce i nogi, a finał trzyma w napięciu.
-
Smoczysław ma tak beznadziejnego jeźdźca, że ze wstydu schował głowę w skałę... Bo w piasek to za mało
-
Powiem tak... Po porażce jakim były GW: Ostatni Jedi nie "jaram się" żadnym filmem i podchodzę sceptycznie nawet do najlepszego zwiastuna. Bo prawda jest taka, że WSZYSTKO może pójść nie tak. Największą zaletą nowej generacji (co widać już na zwiastunie), jest fakt, że mamy naturalne, wiarygodne postacie, a nie parodie samych siebie. Nie wiem czy ktoś podzieli moją opinię, ale jak dla mnie, to w kilku ostatnich sezonach G4 bohaterki straciły swoją osobowość i urok. To już nie było to samo, co na początku, zaś Twilight Sparkle zidiociała do reszty. Ba, moja ulubiona wersja Twilight to zwykły, skromny jednorożec, a nie "rogaty pegaz" (abominację zwaną finałową ewolucją Twilight pominę milczeniem). A nowa generacja? Wystarczyła jedna scena żeby Sunny Starscout oraz Izzy Moonbow skradły moje serce. Nie wiem jak to będzie z pozostałymi bohaterami, ale te już uwielbiam. Niezmiernie cieszy mnie fakt, że mamy tu przeciętnych "Kowalskich" ze świata kucyków, a nie najlepsze w swoim fachu mistrzynie, istne chodzące "kamienie nieskończoności", które po zjednoczeniu są w stanie pokonać absolutnie wszystko. To właśnie dlatego mam nadzieję, że
-
Jeśli faktycznie tak się stanie, to film już teraz ma u mnie GIGANTYCZNEGO minusa, który z pewnością wpłynie na ocenę końcową
-
Ten film dopiero co wyszedł do kin, także minie kilka miesięcy Możliwe, że ogarnę jakieś napisy, ale nic nie obiecuję. No dobra, ale to podchodzi pod off-top
-
Serdecznie polecam Film jest naprawdę dobry i mam nadzieję, że powstanie jakiś sequel.
-
Po obejrzeniu zaskakująco dobrego filmu postanowiłem stworzyć nowy temat poświęcony jemu oraz serialowi. Kto wie? Może mamy tu cichych fanów PAWiego... znaczy się Psiego Patrolu? Na początek krótko o serialu. Skopiuję po prostu informacje z Wiki, bo tak będzie lepiej i szybciej. "Psi Patrol (ang. PAW Patrol) – kanadyjski serial animowany stworzony przez Keitha Chapmana. Wyprodukowany przez Spin Master Entertainment i Nickelodeon Productions. Serial wykonany techniką trójwymiarową CGI. Światowa premiera serialu miała miejsce 12 sierpnia 2013 roku na amerykańskim Nickelodeon i jest emitowany do dnia dzisiejszego. W Polsce premiera serialu odbyła się 4 listopada 2013 roku na antenie Nickelodeon Polska w bloku Nick Jr. Serial jest emitowany również na kanale Nick Jr. (Polska). 1 maja 2014 roku odbyła się premiera serialu w Puls 2. Serial opisuje perypetie bohaterskich psiaków – owczarka Chase’a, dalmatyńczyka Marshalla, buldoga Rubble’a, kundelka Rocky’ego, labradorki (w angielskiej wersji labradora) Zumy, suczki cockapoo Skye, które z dziesięcioletnim chłopcem Ryderem wyruszają na ratunek potrzebującym i stawiają czoło zagrożeniom. Czasami pomagają im także syberyjski husky imieniem Everest (w wersji angielskiej suczka), chihuahua Tracker, golden retrievery Tuck i Ella ,berneński pies pasterski Rex ,oraz jamnik Liberty". ### Psi Patrol: FIlm - moja opinia Galeria z filmu
-
Poszukiwanie kryształów? Moje wróżenie z fusów zaczyna się sprawdzać
-
Ta piosenka to - moim zdaniem - straszny przeciętniak. Jakieś takie byle jakie i nudne jak flaki z olejem "plumkanie", które w ogóle nie wpada w ucho Co prawda taka muzyka to nie moje klimaty i nie słucham jej na co dzień, ale są pewne wyjątki ("Rainbow" z filmu MLP, "Try Everything" z Zootopii, czy ostatnio muzyka ze zwiastuna gry DokeV). "Glowin Up" do nich nie należy.
-
Sam z siebie robisz pośmiewisko. I to duże . Tak czytam te wszystkie lamenty i sam już nie wiem czy mam traktować ciebie jako trolla, czy kogoś, kto ma chorą obsesję na punkcie bajki dla dzieci. Co prawda nie oglądam już MLP:FiM bo mi się znudziło i jakoś od piątego sezonu ani razu nie wróciłem do żadnego starszego odcinka, ale mimo wszystko szkoda tej strony. Była świetnym i bezpiecznym miejscem do oglądania serialu. Mam nadzieję, ze faktycznie powstanie jakiś inny serwis.
-
Na tegorocznym Gamescomie zaprezentowano DokeV, czyli grę, która jest swego rodzaju Monster Hunterem albo Pogromcami Duchów w dużo luźniejszym wydaniu. Ja tam czekam Trailer
-
Ja też nie znam, ale przecież są polskie napisy Osobiście wolę słuchać angielskiego lub polskiego dubbingu niż czytać napisy, ale w tym konkretnym przypadku japoński dubbing buduje niesamowity klimat. Hades Ależ to jest obłędnie dobre! Wszystkie te tytuły gry roku, wysokie noty oraz zachwyty są jak najbardziej zasłużone. Gra jest wymagająca, ale sprawiedliwa, a do tego wręcz uzależniająca. Grafika jest doskonała, soundtrack świetny, zaś system walki po prostu fenomenalny. Polecam z całego serca. Aha. Gra posiada polską wersję językową Zwiastun
-
Podobno ktoś ma zrobić nową stronę z odcinkami... Słowo klucz - podobno.
-
Ghost of Tsushima Director's Cut (PS5). Ależ to jest dobre! Spodziewałem się czegoś w stylu Assassin's Creed: Samurai, a dostałem coś o wiele, wiele lepszego. Fabuła jest świetna, system walki doskonały i brutalny, grafika śliczna, zaś klimat aż wylewa się z ekranu. Największą zaletą jest zdecydowanie pokazanie kultury i kodeksu samurajów oraz uczucie bycia potężnym wojownikiem. Akcja GoT rozgrywa się w feudalnej Japonii na tytułowej wyspie Tsushima. Mongołowie najechali rodzinną wyspę bohatera (Jina) i zaczęli istną rzeź niewiniątek. Zabijali wszystkich bez względu na wiek i płeć. Naszym zadaniem, jako jednym z ostatnich samurajów będzie stworzenie armii powstrzymanie inwazji (tyle wiadomo z prologu). Co prawda w grze jest polski i angielski dubbing, ale korzystanie z nich to moim zdaniem szczyt głupoty i brutalne mordowanie klimatu. W to powinno grać się TYLKO I WYŁĄCZNIE po japońsku, i basta. Tym bardziej, że japoński dubbing jest genialny Co prawda gra swoje kosztuje, ale moim zdaniem warto. Aha, wersja na PS5 w pełni wspiera 3D Audio, które brzmi obłędnie dobrze. Fragment rozgrywki z prologu. Japońskie dialogi + polskie napisy.
-
Spiritfarer mnie oczarował, dlatego zmieniłem tapety na: Praca Dom
-
Serial będzie o wszystkim i o niczym, tak jak FiM. To, że film jest wstępem do serialu nie oznacza, że ma nie mieć zakończenia. Doskonałym przykładem jest tutaj pełnometrażowa animacja, Wojny Klonów. Fabuła filmu to taki duży prolog do serialu. I nie nakręcałbym się na niesamowitą, złożoną fabułę. Obstawiam prosty, naciągany scenariusz: 1. Kuce są podzielone, magia wyparowała w tajemniczy sposób. Można ją przywrócić za pomocą jakiegoś tam artefaktu. 2. Główni bohaterowie wyruszają na poszukiwania. Pokazuje się złoczyńca, który chce zdobyć artefakt. 3. Konflikt w grupie (bo być musi). Wszyscy rozchodzą się do domów (w tle piosenka o porażce, główna bohaterka płacze). Złoczyńca zdobywa artefakt. 4. Jakaś postać mówi, że nie wolno się poddawać. Ekipa znowu razem (obowiązkowo piosenka). Wyruszają do walki ze złoczyńcą. 5. Wielki finał, morał o tym, że prawdziwym źródłem najprawdziwszej magii jest przyjaźń a nie artefakt. Złodupiec dostaje łomot, a kuce śpiewają radosną piosenkę o przyjaźni. 6. Ciąg dalszy w serialu...
-
Drugi sezon przebił dosłownie wszystko co widziałem do tej pory. Nawet Gravity Falls Szkoda, że na kolejne odcinki trzeba będzie trochę poczekać.