Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5909
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Posty napisane przez Cipher 618

  1. Electric Moonlight - klacz, ambitny jednorożec, który sprzedaje m.in. podświetlane globusy, podświetlane gałki oczne na Noc Koszmarów, piłki, a w wolnej chwili lubi pracować nad wynalezieniem pojemnego, przenośnego źródła energii, które pozwoliłoby na stworzenie przenośnego podświetlanego globusa :rainderp:  

    • +1 3
  2. Coś dla tych, którzy lubią Skyrima (i nie tylko :))

     

    "Fabuła": Oto historia przedstawiająca epicką, zapierającą dech w piersi podróż pełną niebezpieczeństw (i śmiechu). Czy Brat i jego wierny przyjaciel, niedźwiedź Pablo osiągną cel? Czy wystarczy im odwagi aby stawić czoła smokowi?

    Spoiler

     

     

    Autor użył moda "dovabear". 

     

    Uwaga!

    - czasami autor się drze (już na początku. Ściszcie trochę) :rd5:

    EDIT. Drze się non stop :/ Najwidoczniej miał mikrofon zbyt blisko "paszczy". Na tablecie brzmiało to lepiej, ale i tak jest śmiesznie. Po prostu ściszcie :) 

     

  3. 4 minuty temu XNorbi napisał:

    Samotność towarzyszy ludziom od zalania dziejów i każdy jej doświadcza. Nie jest aż taka zła.

    Tak tylko sprostuję.Samotność jest często mylona z osamotnieniem lub uznawana jako synonim. A tym czasem:

     

    -samotność - nie musi być zła, po prostu jesteś sam. Dosłownie. Rodzinka gdzieś wyjechała, siedzisz "na tronie". Część osób stroni od ludzi. Lubi być samotnym. Tja, przylazł Triste i prawi swoje  mądrości :)

    -osamotnienie - zawsze jest złe. To "stan ducha". Bez względu na to, czy jesteś sam czy wokół ciebie znajduje się mnóstwo ludzi, jesteś smutny, przybity etc. 

    • +1 2
  4. No cóż. Nie powinieneś traktować tego tak poważnie. To forum. Czasami ktoś robi coś innego, nie zauważy powiadomienia. Sam czasami jednocześnie piszę opowiadanie i rozmawiam poprzez PW. Odpowiem z mniejszym lub większym opóźnieniem. Nie bierz tego tak do siebie :) 

    • +1 2
  5. 50 minut temu Socks Chaser napisał:

    Rolą pre-readera jest to, by pokazać pisarzowi drogę którą powinien iść, pomagać mu, pokazywać gdzie najczęściej popełnia błędy. Można to połączyć z grzecznością.

    Dokładnie. Dobry pre-reader to taki, który bez względu na to czy się znacie czy nie, powinien być szczery i kulturalny. Tu nie ma co łączyć, tak ma być od początku do końca. Każdy może napisać: "weź naucz się dłuższe zdania pisać, bo jak na to patrzę to oczy wypala". Co innego napisać co jest nie tak i jak to poprawić. Taki błąd popełniają nawet promotorzy. Pozdrawiam pewną panią profesor, która pisała co jest źle (na czerwono - "do poprawy"). I tyle. Weź się domyślaj o co jej chodziło :burned:.

     

    59 minut temu Socks Chaser napisał:

    "Chcesz konkursy na clopy, to pisz do Dolara i zrób" - Wow... serio, użyłaś takiego argumentu? Z tego co wiem nikt nie musi pisać specjalnie do Dolara, prosić go "Ej, zrób gradobicie fanficów!". 

    Racja. Nie ma takiego obowiązku, ale wypadałoby to zrobić z czystej grzeczności. W końcu Dolar jest opiekunem działu. Osobiście wolałbym, żeby ktoś dał mi znać, że chciałby zorganizować konkurs, napisał kto będzie sędzią etc. 

    • +1 3
  6. 50 twarzy Grey'a. 

     

    W jednym z tematów (sposób na Cahan) wspomniałem żartobliwie o tym filmie. Postanowiłem sprawdzić co to w ogóle jest (opinie są skrajnie różne). Teraz już wiem. Jaki jest ten film? Najkrócej jak się da - :facehoof: Zanim zacznę biadolić - tak, wiem że to "babski" film, ale znam wiele fajnych romansideł. Ten gniot nie jest ani fajny, ani romantyczny.

     

    Fabuła. Młoda studentka spotyka boskiego, bogatego miliardera. Łasi się do niego jak kotka w czasie rui. Niestety okazuje się że Grey lubi dominować i wydawać polecenia we wszystkich aspektach życia. Namawia ją na sado maso w zamian za luksusy (auto, pokój w hotelu itd). Czy spokojna, dobrze wychowana dziewczyna pójdzie na taki układ? Sprzeda się szurniętemu typowi? Oczywiście że tak. 

     

    Czy coś mi przypadło do gustu? Owszem, muzyka, kilka scen (lot śmigłowcem) i potencjał (który zmarnowano). 

     

    Cała reszta to dno. Romans pojawia się nagle, ot tak, niczym "bara bara" w pornolu. Po kiego czorta pokazywać jak się rozwija? Rozwijać to się może papier toaletowy, prawda? Na dobrą sprawę można poprzestawiać sceny i film na tym nie ucierpi. Gdyby przedłużono sceny łóżkowe wyszedłby z tego "fabularny pornol". Najbardziej rozbawiła mnie sama bohaterka. Dopiero pod koniec filmu połapała się, że Grey'a kręcą klapsy w tyłek. Co z tego, że widziała jego salę "porno-tortur". Mniejsza o to, że rozmawiała z nim na ten temat. Ba, spróbowała jak to jest. I nagle pada: "kręcą ciebie takie rzeczy, nie dotykaj mnie"! :wat: Odkrycie stulecia! 

     

    Wiecie co jest najgorsze? Że ten film miał cholernie duży potencjał. Grey miał wyjątkowo paskudną przeszłość, która wpłynęła na jego charakter. Sama bohaterka czuje na sobie co raz większy ciężar, presję. Wszystkie te prezenty sprawiają, że co raz trudniej jej odmówić. "Skoro kupił auto, to wypadałoby mu podziękować. Tak jak lubi". Widać, że jest nieszczęśliwa. Niestety wszystko to jest gdzieś w tle. Ktoś coś wspomniał, reszty się domyśl. Wielka szkoda. Mogło to uratować ten film, ale póki co:

     

    Ocena: 1/10. 

    • +1 1
  7. godzinę temu BiP napisał:

    Kto grał, zrozumie...

      Ukryj zawartość

    16387898_1891372537740799_57878385825975

     

    Powinno być 301 :) Przy takiej samej liczbie co limit da się biegać. No ale kwiatuszka już nie uniesiesz (ale 200 strzał tak. Logika Skyrima xD )

     

    Żeby nie było off-topu

     

    100 urodziny brytyjskiej królowej. Po tradycyjnej salwie armatniej jeden z "operatorów" mówi do drugiego:

    - Mam dwie wiadomości. Złą i bardzo złą.

    - Dawaj

    - Zła jest taka, że było tylko 99 strzałów

    - Co się martwisz, królowa jest głucha. Poza tym, ktoś to liczy? Nikt się nie zorientuje.

    - No nie wiem, załadowaliśmy ostrą amunicję

    • +1 4
  8. Właśnie teraz Cahan napisał:

    Sugerujesz, że oglądam takie rzeczy? Oj, Triste, Triste. Za mniejsze rzeczy wysyłałam ludzi do łagru sadzić rosiczki :rdblink: 

    Bo ja wiem? Wszędzie trąbią o tym filmie. Bratowa jest zachwycona pierwszą częścią (chyba go obejrzę z ciekawości). O filmie wiem tylko, że to romansidło. Czasami lubię obejrzeć jakieś (forever alone).  

     

    Propozycja dla chętnych. Wybierzcie się z Cahan i Cahan do Cahan. Żeby nie było: Cahan to imię jakiegoś biznesmena oraz miejscowości we Francji. Cahan (facet) zapłaci za pobyt i posiłek z Cahan w Cahan :rainderp:

    • +1 2
  9. Jaki tam znowu "clickbait". To nie "glowing knife vs cat", ewentualnie "zdjęcie Cahan w bikini" :flutterblush: Łatwo domyślić się o co chodzi. Aha. Jakie są wymagania? Byle nie kino i "Ciemniejsza twarz Grey'a" (czy jak mu tam). 

  10. Z sentymentu zainstalowałem sobie Vice City (jedyna odsłona którą ukończyłem). Gra nadal wciąga, a klimat miażdży. Gdy grałem w to lata temu miasto było ogromne. Dziś... Cóż. Czas i inne gry zrobiły swoje :) Ech, gdyby tak Rockstar wrócił do tych klimatów. Najlepiej w ewentualnej "szóstce". Swoją drogą dziś w pełni rozumiem fabułę. Wcześniej angielski nie pozwalał. 

  11. Pod koniec marca do sprzedaży trafi kolekcja aż sześciu pierwszych części (na jednej płycie, żeby nie było) Nie mogę się doczekać. Pograłem trochę w wersję na PSP i jestem oczarowany (zachwycony to za mało). Od lat nie widziałem tak niesamowitego, baśniowego klimatu. Mówiąc krótko. Weź lekką, łatwą i przyjemną japońską grę RPG nastawioną na akcję. Dodaj do tego uniwersum Disney'a. Co wyjdzie? Bojowa myszka Mickey. System walki jest uproszczony (póki co?), ale zdaje egzamin na piątkę. Z reguły nie kupuję gier w dniu premiery, ale dla tej zrobię wyjątek. To sześć długich (?) gier :) 

     

    Spoiler

     

     

     

  12. @Ciastek Polecam wersję reżyserską. 

     

    Czas Apokalipsy (Powrót)

     

    Swego czasu kupiłem w Biedronce "za dychę". Spodziewałem się znakomitego filmu, a otrzymałem arcydzieło. Akcja rozgrywa się w Wietnamie. Główny bohater otrzymuje zadanie zabicia zbuntowanego pułkownika Kurtza, samozwańczego generała, który stworzył armię fanatyków. Osoby liczące na akcję i wybuchy nie mają tu czego szukać. Parafrazując Freda z "Chłopaków...": "puściłeś nam film o facetach w łódce". Tak się bowiem składa, że jakieś 3/4 filmu rozgrywa się właśnie na łodzi płynącej w górę rzeki. Nie oznacza to, że jest nudno. Wręcz przeciwnie. 

     

    W filmie znakomicie ukazano propagandę amerykańskich mediów. Wojna na dniach się skończy, a tak w ogóle to jest zaj#iście, odnosimy same zwycięstwa. A że konflikt miażdży psychikę żołnierzy? Przejdzie szybciej niż katar. ("Będąc w domu chcę tam wrócić, będąc tam chcę wrócić do domu"). Początkowo ekipa całkiem nieźle się bawi (surfing, narty wodne), ale powoli cała ta sytuacja zaczyna ich przerastać. Punktem zapalnym jest tu cel misji, o którym wie tylko bohater. Reszcie musi wystarczyć słowo "tajne". ("K#wa, nawet nie wiem po cholerę wiozę ciebie w górę rzeki"). Ogromne wrażenie robi scena przeszukania łodzi. Tych kilka minut pokazuje co konflikt w Wietnamie robi z ludźmi. Na pudełku napisano, że w tej "ostatecznej wersji" dodano 20 minut wyciętych scen, które w dniu premiery były zbyt kontrowersyjne, ponieważ pokazywały prawdę. ("Walczycie o największe 'nic' w historii" - komentarz Francuza). Nie wiem o które chodzi, cały film wygląda jak "zbyt kontrowersyjna wycięta scena"

     

    Czas Apokalipsy trwa ponad trzy godziny, ale nie znalazłem nic, do czego mógłbym się przyczepić. Polecam absolutnie każdemu. 

     

    Spoiler

     

     

     

    Ocena: 10/10

    • +1 1
  13. Dokładnie. Bohaterka jest mniejsza, ale nie aż tak. Gdyby dali to w zwiastunie pomyślałbym, że w pewnym momencie zostaną zmniejszeni ("Kochanie zmniejszyłem zwierzaki"?). Chociaż, w sumie czemu nie? Byłoby ciekawe. Nick mógłby powiedzieć: "mam ciebie w kieszeni partnerko życiowa. Dosłownie" :rainderp: 

×
×
  • Utwórz nowe...