No obejrzane, epizod całkiem dobry, spoko piosenka, a do tego powrót Syren, które tym razem nie były tymi złymi, ale miło było je znowu zobaczyć. Była też kucykowa Twilight, to kolejny plusik, choć jej wystąpienie było raczej małe. Na początku było to ciut męczące, te ciągłe powtórki, ale zasadniczo odcinek całkiem przyjemny był, jak dla mnie to takie 8/10, bo jednak mimo nowych postaci i pojawienia się starych, to sam epizod raczej nie zapadnie w pamięci na dłużej...