Nightmare

Kiwnęła głową z uśmiechem. Eeeeee... Zauważyłeś Capo idącego do pokoju Drago ze śpiworem i paczką pianek. Reszta żon nie ma nic przeciwko ą ę.

Kiwnęła głową. Masz pełno energii i jesteś napalony. Infinity coś musi zsłatwić, będzie dopiero okoł 2 w nocy.

Twi w końcu się zmęczyła i zmieniła w siebie. A ty dalej napalony i wracacie do domu. Zbliża się 21.

Liznęła cię z uśmiechem. Jesteś wyraźnie naćpany. Nie możesz myśleć. Tylko robić. I to głupie rzeczy.

Wciąż instynkt buczy. Twi wydaje ciche skrzeknięcia z przyjemności. Poczułeś chęć na duuuuużo więcej TEGO.

Kiwnęła głową. Trochę cię przyćmiło i po chwili Twi już była na dole.

Skrzeknęła, kładąc się na tobie. Mruczy z przyjemności. Powoli jeszcze cię drapie. Mózg wyjeżdża ci na urlop. Skrzeknęła, kładąc się na tobie. Mruczy z przyjemności. Powoli jeszcze cię drapie. Mózg wyjeżdża ci na urlop.

Kiwnęła głową. Gotowe i to jak. Poczułeś jak zaczął się efekt naćpania. Twi pod wpływem przyjemności ucisnęła tamto miejsce, więc "procenty" skoczyły gwałtownie w górę.

Skrzeknęła z zadowolenia. Nie była przygotowana. Zacząłeś się ślinić.

Od kiedy to Twi się za taką propozycję Focha? Liznęła cię z uśmiechem. Długim ogonem zaczęła cię drapać z tyłu głowy.

Spojrzała na ciebie pytająco. Instynkt buczy coraz głośniej im bliżej.

I jeb. Wyszła z dymu fioletowa smoczyca o wyglądzie przypominającym śmiertnika. Instynkt buczy głośniej.

- Są wygodne - powiedziała. Instynkt buczy. Poćwiczyliście trochę.

- Dziękuję - powiedziała Twi i cię przytuliła. Odezwała się w tobie poranna chęć.

Ocena jej - To jest wspaniałe! Ocena reszty - Wooooooooooow...

Twilight podniosła go i wymruczała pod nosem zaklęcie. Na jej.ciele pojawiła się zbroja. http://th02.deviantart.net/fs71/PRE/i/2013/184/4/6/armored_twilight_sparkle_by_clamdiggydiggy-d6brpyo.png

Wlepiła wzrok w podłogę. - Moje zdanie w tej sprawie dalej brzmi nie - powiedziała.

Wszystkie siedzą i czekają, co powiesz i zrobisz.

Wszystkie klacze przybiegły do ciebie i zaczęły cię tulić. So sweet.

W tym poklju, Gdzie Drago gapił się na małe koło z torów, teraz cała podłoga była zajęta przez różne stacje, tory i małe figurki pasażerów. Drago ganiał za pociągiem, wsadzałi wysadzał figurki. Jego pokój do małych nie należy. A klacze zbiegają ze schodów.

Doleciałeś o 18. I wlazłeś do domu. Kątem oka zauważyłeś jak Capo wychodzi z pokoju obok z dwoma brudnymi talerzami. Ale czemu z pokoju Drago?

Po jakimś czasie znalazłeś zwój z zaklęciem dla Twi. To teraz do domu?

Rano obudziłeś się i instynk cię dopadł. Wiadomo, czego ci się zachciało. To wracasz do domu?

- Z popiołu powstało, w popiół si€ obróci... Nic nie trwa wiecznie... Kto stworzył, ten zniszczy... Przekaż Lunie pozdrowienia... - powiedział i połączenie się zerwało.

- Po co komu sojusznicy, gdy ma się potęgę? Jako żywy, zmiótłbym to wasze nędzne państewko w mgnieniu oka.