Nightmare

- Czyje? - zapytała Papillon. W tle słychać... Śmiech Chrysalis?! What?! Zmieszany z jakimś dziecięcym, changelingowym chichotem.

Już wcześniej ją przecież badali. Tam wykryli coś przypominające energię Arachnii. Może jedna z jej halucynacji?

Dziurka jest na razie w pełni zdrowia. Ale niedługo znowu pojawią się objawy. Wciąż zagadka - skąd on to ma?

Capo ma całą kolekcję. Większość pozaznaczane przez Rarcię. Większość tych urządzone nie jest pozaznaczana.

Ukryłeś. Rano po zjedzeniu śniadania znalazłeś katalog na stole u siebie. Trzeba powiększyć trochę wasz pokoik, bo sporo było pozaznaczane. Przy kilku był znak zapytania, czyli ty masz ostatnie zdanie. Nawet tobie się spodobała zawartość katalogu. Może Capo ma więcej.

Najbliżej ciebie Twi, Rarcia i Inferno. A ciebie zdążyły zaciekawić te krążki i urządzenia...

Jeszcze znalazły się napoje o wybranych barwach, które powodują sen "by kupić trochę czasu", jeszcze palcat się znalazł, kilkanaście różnych kolorów obróżek i na koniec reklama innego katalogu. Coś zamawiasz?

Jeszcze jest kilka modeli różnych tajemniczych urządzeń, specjalne maści zwiększające wrażliwość na dotyk, zioła na oprzytomnienie i przeciwnie... Do tego jeszcze masa takich płaskich krążków z opisem "przyklej wybranej klaczy do pleców!"... Jeszcze jest kilkanaście stron. Czytać dalej?

Futrzaste kajdanki... Specjalne magiczne więzy... Kulka na gumce jako knebel... Metalowy stół z kajdanami... Do tego dziwne urzadzenie, które nie jesteś pewien, do czego służy. Takie rzeczy znalazły się na kilku pierwszych stronach. Czytać dalej?

Bondage. Tak się nazywa katalog. Na okładce jest klacz rozkrzyżowana na metalowym stole.

Zieeew... Obudził cię po cichu w nocy Capo, dał ci coś, jakby książeczkę cieniutką i wymknął się z pokoju.

Zachichotała. Poszła po nie, a potem nakarmiła cię nimi jak egipskiego faraona. Om nom nom. Zakład dopełniony, wieczór idzie.

Zgodziła się. Achievement get! Żywy trup w haremie. Wut?

Dyszy zmordowana. Alee jest spełniona. Jakie masz teraz dla niej rozkazy?

Ty chcesz więcej, ona nie ma nic przeciwko. Jesteś jej panem. Odycha głośno z uśmiechem.

Spokojnie, smyra go skrzydłami. Daje to takie dziwne, przyjemne i napalające uczucie. Wanna moooreeee.

Pojękuje coraz głośniej z uśmiechem i rumieńcem. Wtuliła się w ciebie i wręcz wisi pod tobą jak torba.

Oddycha głośno, jest czerwona i uśmiechnięta. Chyba jest jej dobrze. Powoli uspokaja oddech. Ma przymknięte oczy.

Pomrukuje i drży. Przytuliła cię mocniej. Kolejne dwa szpony by się nie zmieściły, ale jeden tak.

Miałeś ochotę wsadzić tam jeszcze szpon lub dwa. Ona pomrukuje z rumieńcem. Ona jest na dole. Wciąż naciska twoje czułe miejsce i masuje członek.

Zadrżała. Zamruczała przy tym. Przytuliła cię, bezwiednie naciskając kopytkami na twoje miejsce z tyłu głowy.

Zarumieniła się bardziej. Ona od śmierci Galaxa tego nie robiła. No chyba, że zabawką.

Zarumieniła się. Uśmiechem powiedziała "może". Czyli jest szansa.

Ale jest twoją niewolnicą przez cały dzień. Dziś liczy się twój rozkaz, nie jej zdanie. Leży obok ciebie.

Zaczęła lekko machać tylnym, lewym kopytem. Przymknęła oczy. Kopytkami zaczęła masować twój członek. Twoja niewolnica.