Nightmare
-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Zamilkła. Jak tu ślicznie... I powstaje zamek z piachu.
-
Przerwóciła oczami. - Dzieci tu są - syknęła. Maluchy bawią się w piasku.
-
Fuknęła na ciebie. Ma tam pistolet. Reszta isę rozłożyła na piasku.
-
Nie ma przeszukiwania. No to jazda! Na plażę!
-
- Dobry pomysł - powiedziała Twi. Deli upchnęła ciastka do pyszczka i pokazała minkę: "Ja o niczym nie wiem, jakie ciastka?"
-
- Może porobimy coś razem? - zaproponowała Rarity. Do sypialni wlazła Deli opychająca się ciastkami. Twi spojrzała na nią karcąco.
-
- Zieeeeeew - odparła Deli i poszła coś zjeść.
-
Wszyscy zjedli i wtedy obudziła się Deli. Ziewnęła i gapiła się na was zaspanymi ślepkami. Ziew.
-
- Trochę - przyznała Twi. Rarci zaburczało w brzuchu. Zarumieniła się.
-
- Cudownie - odparła Twi. Rarcia kiwnęła glową. Chyba wypadałoby coś zjeść.
-
Obudziły się uśmiechnięte. W ciebie wtulona śpi Deliś. Jak słodko...
-
Ranek jest za godzinkę. Mało czasu. Rarcia jest na krawędzi przytomności.
-
Twi jęknęła na koniec i cię przytuliła dysząc.
-
BARDZO mocno. Już prawie przytomność traci. Twi uśmiechnęła się.
-
Ano masz. Czułeś przyjemność. Twi leżała bezwładnie, pojękując.
-
Twi pojękiwała. Przytuliła cię mocno z przymkniętymi oczami.
-
Rarcia jest brutalnie gwałcona przez kopię i jego macki. A twi pomrukuje. Poczułeś mgiełkę magii na swoich członkach.
-
Odwzajemniając pocałunki tuliła cię. Leżeliśxie na leżaku.
-
Żadnych sprzeciwów. No to jesteście na plaży. Jak tu ładnie.
-
Konfa, czy nie? Jeśli chcesz, to dawaj. Klacze są pozytywnie nastawione.
-
Jak na razie to Deli śpi na twoich kolanach... Ale Twi już ją wzięła do jej pokoju.
-
Odwzajemniła. Coś cicho. Twi ułożyła się po twojej lewej, Rarcia po prawej.
-
Nie martw się. Rarcia się tym z chęcią zajmuje.
-
Kiwnęła głową z uśmiechem. No to ustalone. A teraz co?
-
- Sama nie wiem - powiedziała. Niezręczny temat.
