Nom, na to wygląda. A do pokoju wlazła Deli. Pogapiła się i poszła. Usłyszałeś za drzwiami:
- Mama, gdzie jest tata?
- On... Niedługo wróci... - odpowiedziała Twilight.
Czytaj się rozpłakałeś. A pieluchy zdjąć nie możesz, więc nie masz, jak sprawdzić. Przyszła uśmiechnięta Papillon.
- Awwwwwwww! - uśmiechnęła się na twój widok.
Papillon siedzi u siebie na tronie.
- Widzę... - powiedziała. - Chodźmy - dodała i ruszyła do podziemi. I ci się nagle z dupy przypomniał ten sen o rozcinanej na stole Deli...