-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Nie szkodzi - powiedziała. Zarumieniła się. Zauważyłeś na stole projekty wdzianek dla ludzkich dzieci.
-
Śpi w kojcu przy ścianie. Ma na sobie czerwone śpioszki i pomarańczowe skarpetki. Sweet. - U nas wszystko ok - powiedziała z uśmiechem.
-
Po chwili usłyszałeś Proszę. W środku jest rarcia, ma mokre włosy i... Chyba lokówka to się nazywało...
-
Kiwnęła głową. Jeszcze raz mocno cię przytuliła. Czy mi się zdaje, czy niektóre żony faworyzujesz?
-
Naprawdę? - zapytała z uśmiechem. Chyba to byłby drugi prezent.
-
Kiwnęła głową. Trochę jej nastrój opadł. No tak, on przecież nie żyje...
-
Kiwnęła głową zdecydowana. Następnie cię przytuliła. Jak słodko...
-
- Zobaczysz... - szepnęła tajemniczo z uśmiechem. Acha... Czyli coś szykuje. Stawiam na oczojebnoróżową klaczkę z fioletową grzywą.
-
Odwzajemniła. - Na razie wszystko dobrze. Szybko rośnie - powiedziała z uśmiechem.
-
Lucy jak Lucy. Tylko z większym brzuchem. Trochę tak jak Twi z jajem. Je sobie.
-
Wąż wyjdzie jutro rano najwcześniej. Dookoła cisza. Tylko oddech Twi.
-
Wtuliła się w ciebie i zasnęła. A tobie wcale się nie chce spać. Ani trochę.
-
- Jakoś... - wychrypiała. Widać, że jest zmęczona. Ciekawe, co by się okazało, gdyby to jednak nie było lekarstwo...
-
Biedny. Twi się obudziła i jakoś magią zjadła. Deli nie skomentowała jej brzucha. Sama zjadła i poszła się pobawić z resztą.
-
Może znajdzie sobie inną klaczkę z uszkodzonym mózgiem, uwięzionym w wieku dziecięcym... Albo Deli za kilka lat też to samo poczuje do niego... Mimo, że jest o jakiś tydzień od niej młodszy.
-
Kiwnęła łebkiem. Pewnie zawsze będzie słodką córeczką tatusia... A Twilight w pokoju śpi...
-
- Tata... Ale ja nie lubię go... W sensie aż tak... - powiedziała do ciebie. Macie jedzonku.
-
Dalej lekko nie ogarnia. Raczej ich nie zeswatasz. NA RAZIE.
-
- Eeeee? - spojrzała na ciebie zdziwiona. Na serio myślisz, że to zrozumie?
-
- Po co to mówisz? - zapytała. No i co teraz odpowiesz?
-
Skrzywiła się lekko i wykonała tradycyjny gest dziecka - "Ble". Czyli raczej nic z tego.
-
Przechyliła łebek. - A co to? - zapytała. Nie zapominaj, że ona ma mózg o wiele lat młodszy psychicznie...
-
- Fajny kolega - powiedziała tylko z uśmiechem. Żadnego rumieńca, czy czegoś...
-
Uśmiechnęła się i cię przytuliła. Twi też. Potem zlazła z łóżka i usiadła na podłodze. Czeka na ciebie.
-
Ten z Chrys już skończył, bo się obudziła z wrzaskiem. Twi powoli uspokajała oddech. Teraz ma brzuch jak w ciąży. A Deli teraz zrobiła ziewnięcie wielkie i się obudziła.