Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Warknął coś i polazł za Lucy, dalej nadając. Zauważyłeś w jej uszach miniaturowe słuchawki bezprzewodowe. A magią trzymała urządzonko, które podejrzanie przypominało MP4.
  2. Lucy idzie sobie zjeść, a za nią idzie Dust, nadając coś o dyscyplinie.
  3. - Dobra. Nawzajem - powiedziała, wydała dźwięk buziaka i się rozłączyła. Tak daleko od domu...
  4. - Szkoda malucha... - powiedziała Twi. Po jej głosie słychać było, że się przejmuje i na prawdę szkoda jej pisklaka.
  5. - Jaka? Co się stało? - zapytała zaniepokojona Twilight. Bolt zawołał wszystkich na naleśniki. Horrory ucichły.
  6. - Co się stało? - zapytała Twilight. W tle wciąż słyszałeś Deli, horrory i naleśniki.
  7. Po chwili usłyszałeś oddalające się uradowane piski małej. A telefon wrócił do Twilight.
  8. - Yayayayayayayayayayayayayayay! - wydała Deli. Chyba się cieszy.
  9. Deli ciągle chce, żebyś wrócił. Zaczyna nawet grozić, że sama do ciebie pójdzie. Nie chce żadnych słów typu "Wrócę niedługo".
  10. Nie chcę spamić, więc powiem, że odpowiedź jest taka sama, jak wyżej.
  11. - Tatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatata! - odpowiedziała Deli. Chyba bardzo tęskni...
  12. - Witaj. Kiedy wrócisz? Delicate tęskni... - powiedziała. Następnie usłyszałeś małą w słuchawce: - Tatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatatata!
  13. Gdy tylko odebrała, usłyszałeś płacz Deli. Pewnie tęskni za tobą. Do tego jakiś horror w telewizji leci, a także odgłos smażonych naleśników. Wszystko na raz!
  14. Zarumieniła się i odwzajemniła przytulenie. - Chyba... Powinieneś zadzwonić do Twi - zaproponowała.
  15. Nie trzeba. Byłeś w połowie obklejania, kdy Lucy przeniosła cię do siebie. Ładny grzybek powstał na miejscu miasta...
  16. Odpaliłeś bombę i przeniosłeś się do reszty wraz z Lucy. Nic. Kompletnie nic się nie wydarzyło.
  17. Pokiwała głową i wyszła. Zostałeś sam. Sam w pustym mieście.
  18. Jakoś to poszło. Przenoszenie zajęło wam dwie godziny. Nie ma co, ale ta bomba nie jest lekka.
  19. Pokiwał głową i wraz z resztą ekipy wyszli z budynku. Zostałeś tylko ty i Lucy.
  20. - Ktoś musi nas stąd zabrać na bezpieczną odległość - powiedział. Cloudi poniesie Visariego, a Dusta poniesie... Lucy?
  21. Lucy pokiwała głową. Po chwili już leciała w stronę okna. W następnej leżała na ziemi. Dust trzymał ją za ogon.
  22. - Przecież nie uniesiemy jej na tyle wysoko, by spadała tak długo, że zdołalibyśmy uciec - warknął.
  23. - Fuck... - przeklął. - Nie możesz założyć tu jakiegoś licznika, czy czegoś w tym rodzaju?
  24. Może wybuchnąć w każdej chwili po aktywowaniu. Nie da się włączyć odliczania. Ogólnie, niekontrolowane gówno.
  25. W środku było to coś, co powinno być bombą atomową. Wielkie i za nic nie przypominające rakiety.
×
×
  • Utwórz nowe...