-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Twilight przygotowała pokoik dla Beaka. Nie za dużo u was dzieci? Delicate, Lily, Bolt, Fire, Beak...
-
Mały się rozpromienił. Chyba już trzeba wracać do domu... Dać maluchom nacieszyć się prezentami.
-
Nieśmiało kiwnął łebkiem. Teraz pamiętaj, by nie przesadzać z wydawaniem. Podatki już nie przybędą...
-
Kiwnął łebkiem.Na wystawie leżał blok, kredki, farby, minisztaluga, zestaw ołówków... Wszystko.
-
Też nic. Dopiero przy następnym sklepie jakoś się zainteresował. Rysowanki, kolorowanki, sztalugi, szkicowniki...
-
Kupiłeś jej bajki. Beakowi raczej nic nie przypadło do gustu.
-
Bolt się zarumienił. Deli pokazała ci coś. Płyty z bajkami za pół ceny.
-
- Tylko Bloomie wpadła wczoraj. Poza tym nic - powiedział ogierek. Czyli gdy ciebie nie ma, to jest nuda.
-
Mały oglądał wszystko z zaciekawieniem. Co chwila pytał "a co to?". Lily cierpliwie mu tłumaczyła. Deli, mimo, że jakoś polubiła Beaka, wolała iść obok ciebie.
-
Był na śniadaniu. Nieśmiały, cichy, ale nie ponury. Spokojnie jadł gofry i odpowiadał na pytania.
-
Obie przytaknęły. Z kuchni czuć było gofry. Gofry by Bolt.
-
Pyk. Lucy zmieniła się w patyk, jednocześnie uwalniając twoje nogi. - Dobrze - odpowiedziała z uśmiechem. Pocałowała cię.
-
Twilight ziewnęła, przeciągnęła się i otworzyła oczy. - Witaj, kochanie - powiedziała i pocałowała cię w usta.
-
W końcy Deli się obudziła i sprintem pobiegła na dół. Pokemony w TV!
-
Obudziłeś się rano. Deli leżała ci na głowie. Lucy nawet znalazła sobie miejsce na łóżku.
-
Uśmiechnął się. Następnie poszedł spać. Zaraz... Padniesz...
-
Organizm kazał ci iść spać. Zmęczony jesteś. Deli i reszta zresztą też.
-
Wysłała. Po chwili opadliście z wyczerpania na podłogę. Lily zasnęła obok kibla.
-
- Jak, kiedy to się rzuca! - krzyknęła. Usłyszałeś odgłos wysyłanych kafelków. Będzie łazienka w klatce Crabów.
-
Jeb. Wysłałeś kafelek Head wyślizgnął się i wpadł do wanny. Lamarr wskoczył ci na twarz, by cię ochronić.
-
Lily przycisnęła agresywnego Craba do kafelków. - Odsyłamy na księżyc - powiedziała. Agresywne stworzątko.
-
Lily ma to z wampira, że szanse na zmianę w zombie są równe - 100%. Czyli żadne. Crab ma dodatkowe zęby i rzuca się.
-
Czerwony został potraktowany przez Lily kopytem. Wylądował pod ścianą. I tak to nie przeszkodziło mu w ponownym skoku i uczepieniu się jej twarzy. Beak się wystraszył.
-
I w tym momencie... Lamarr z jakimś innym, ciemnoczerwonym headcrabem wyskoczyli zza zasłony na ciebie i Lily.
-
Lubi myszy. Nie na patelni tylko w klatce. Ucieszył się, że Alex to myszka, ale spochmurniał, gdy się dowiedział, że to koszatniczka.