-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Trochę nienaturalnie... Ale trudno - powiedziała. Uśmiechnęła się do ciebie pocieszająco.
-
- Słyszałam - powiedziała. Nieźle wygląda z różowymi pasemkami.
-
Lucy siedzi u siebie i próbuje własnokopytnie zrobić sobie różowe pasemka.
-
Przytuliła cię mocniej. Mała poszła do kuchni i po chwili wróciła z ciastkiem. Dała ci je.
-
- Proszę... Nie idź - powiedziała, tuląc cię. - Jeszcze coś ci się stanie... Deli podlazła i też cię przytuliła.
-
Twilight przytuliła cię. Już leżała. - Co się stało? - zapytała. Po chwili do sypialni weszła też Deli.
-
Rarcia poszła do butiku. Po chwili już byłeś przed domem. W tej chwili się ciebie nie spodziewają.
-
Rarity objęła cię i przytuliła na pocieszenie. Z kuchni przylazł Bolt i zaczął się rozglądać, czemu reszty nie ma.
-
Z obojętną miną zawołał ekipę, do niedawna twoją. Następnie wyszli. Zostałeś sam z Rarcią.
-
Dust Gun. Czyli kuc jednoróg, który stoi przed tobą. Magią podniósł papier, wyprostował i włożył do juk.
-
Podpisał. Podpis Faruka stoi jak Deli przed drzwiami, gdy Bolt piecze ciastka z białą czekoladą.
-
Pokazał ci pięknie napisany papierek. Krótko mówiąc, koniec z kasą z podatków. No i posadą. I przywilejami...
-
- Już nie - odpowiedział tobie. - Straciłeś wszystkie przywileje wraz z początkiem wojny - dodał. Gilda się uśmiechnęła.
-
Do restauracji wszedł dumnie szary jednorożec z czarną grzywą. Zaczął wydawać jakieś rozkazy Gildzie, Cloudi i Visariemu, który przylazł się pogapić. Z początku nie wiedzieli o co chodzi. - Przejmuję dowodzenie - powiedział po wydaniu rozkazów związanych z przygotowaniem się na jutrzejszy atak.
-
Jeb, jeb, jeb. Ktoś zapukał do drzwi. Niezbyt lekko.
-
Yay! Wszyscy się uśmiechnęli. Oprócz Gildy. - Czasem chciałabym, by ktoś inny dowodził... - mruknęła.
-
- WRRRRRRRRRR!!! - warknęła i usiadła. Za pięć minut otwieracie.
-
- DZISIAJ JEST NAJLEPSZA POGODA NA SEN NA CHMURZE! - ryknęła i skoczyła znowu.
-
Żeńska część minus Lucy. Gilda chce cie zabić.. Rzuciła się na ciebie.
-
Po paru minutach byłeś przed restauracją. Przez okno zauważyłeś wkurwioną Gildę.
-
Jeszcze nie ma 18. Dopiero 14. Jeszcze trochę poczekasz...
-
Po wycieraniu poszła się przespać. Ty jesteś całkiem rozbudzony.
-
Pokiwała głową. Następnie wzięła ręcznik i zaczęła się wycierać.
-
Pokiwała głową. Obrzydliwe, bo jest w waszych sokach, i tak, mazz taką część. Skądś masz.
-
Twi bez namysłu cię przytuliła. Rarciowa część mózgu uznała to za ciut obrzydliwe...