Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Ewentualnie powiesz, że obmyślałeś jakąś zajebistą strategię, która powali gryfy na kolana. Po paru minutach makaron był gotowy do jedzenia.
  2. Lily kiwnęła głową. Znalazłeś makaron w kształcie kokardek z sosem pomidorowym. Wystarczy odgrzać. Bolt już pewnie śpi. Otwierając szafkę w poszukiwaniu przypraw, znalazłeś Deli, śpiącą przy słoiku z ciastkami.
  3. Czyli nienawidzisz Luny... Fajnie. Lily jest w kuchni i wpierdala parówki.
  4. Obudziłeś się... Wieczorem... Następnego dnia. Znowu głodny, już nie zmęczony. Chyba przespałeś atak...
  5. Po jedzeniu należy odczekać pół godziny, bo podczas snu się nie trawi i można przytyć... Tak, zarzucę tekstem mojej mamy. To powiedziała ci Lily.
  6. Obudziłeś się zmęczony wieczorem. Nie, to nie dzieciaki wyciągały cię z łóżka. To żołądek, pusty jak... Jak... Jak łeb Capo.
  7. Ziew. Gilda odpisała, że nie mogła. Tyle. Po prostu. Ziew... Jednak raczej jutro.
  8. Napisała coś, że bała się pijanych kibiców. Acha, ok. Rarcia po chwili napisała, że pracowanie w nocy nie jest dobre dla cery i to narusza jej biologiczny zegar. Mimo, że dodało ci energii, wciąż w głębi umysłu czaiło się słówko "spać...".
  9. Cloudi coś odpisała, ale nie mogłeś przeczytać. Litery wirowały ci przed oczami. Spaaaaać...
  10. Mimo wzięcia masy kawy i innych kofein, czy energetycznych napoi, wciąż czułeś się jakbyś został przejechany przez walec drogowy. Po prostu walec drogowy miał formę kibiców.
  11. Gdy wreszcie skończył się ten "dzień" roboty, wszyscy byliście wymęczeni. Miałeś ochotę paść i zasnąć.
  12. Jedno słowo: Mordor. Bez Gildy jest tak ciężko... Lucy nawet ledwo wyrabia. Niektórzy tak się nachlali, że ją podrywali. Po zapłaceniu lądowali na dworze...
  13. I się zaczęli złazić. W ciągu paru sekund zrobiło się tłoczno i duszno. Wow...
  14. Capo nie miał racji, bo żeńska część personelu nie przyszła. Wróć, przyszła Lucy. Cała reszta gotowa na miejscu.
  15. Z Twilight poczytaliście książki, a z Boltem zrobiliście kolację. Do tego potem trochę pobawiliście się lalkami z Deli. W końcu nastała dziesiąta.
  16. (Kosz - best sport świata ^^) Jest około szesnastej. Deli poszła zjeść bułkę. Lily znowu przelazła wkurzona przez dom do wyjścia.
  17. Jakoś się uczyła, postępy są, ale do normalności jej daleko. Chyba nigdy nie będzie umysłem w tym wieku, co trzeba.
  18. Mocno cię przytuliła. Kolejna rzecz, która oddala jej umysł od wieku, w którym powinna być..
  19. Jeszcze nie. Atak zacznie się chyba jutro. Deli odetchnęła dopiero w domu.
  20. - Wlacamy do domu? - zapytała, wtulając się w ciebie. Boi się ptaków tak jak ty kiedyś wampirów.
  21. Po prostu... Ptaki. Gołębie karmione przez staruszka. Deli chyba przez te gryfy na fobię przed ptakami.
  22. Wyszliście z domu. Z początku spacerek był miły. Jednak w parku Deli pisnęła i schowała się za tobą.
  23. Equestria się przyłącza, Changea też. Królestwo Motyli pozostaje neutralne. Zebbry się niezdecydowały. Rano Deli zaproponowała wyjście do parku.
  24. Rano Capo ci wysłał SMS, że włączył komę o parę minut za późno... Ojojoj... Musiało boleć...
  25. - Hmpf - mruknęła i wyszła. Chyba ma TE dni... To biada temu, kto ją wkurzy...
×
×
  • Utwórz nowe...