-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Zaczęła obsługiwać resztę klientów. Ooooooo... Przyszedł Kredensik z mężem. Macie drugą specjalną parę...
-
Rarity przygotowała ładny stolik i postawiła na nim tabliczkę "Rezerwacja". Powoli zaczęli się złazić klienci. To czas pracy...
-
Wszyscy pokiwali głowami. Reszta przebrała się w try miga. To czas do pracy.
-
Jest. Nawet już przebrana. Ładnie wygląda w tym stroju kelnerki...
-
Powoli zebrała się ekipa. Capo od razu zaczął cię wypytywać, czy zrobiłeś te fotki, o które prosił. Ehhhhh...
-
Na razie spokój. Lily ma lenia, to siedzi przed telewizorem z chipsami i ogląda horrory. Restauracja jeszcze nie otwarta, ekipa jeszcze się zbiera.
-
Obudziliście się dwie godziny później. Bolt już zrobił wam śniadanko. Pyszna sałatka owocowa z jogurtem i wiórkami czekoladowymi.
-
Twi zrobiła prawie szpagat. Po półgodzinie wreszcie udało wam się rozłączyć. Jednak będziecie się musieli przespać jeszcze raz... Tym razem nie połączeni w ten sposób...
-
Ał... Ał... Ał... Nie da rady. No to super...
-
Twi się zarumieniła i zaniechała prób zejścia. - Co teraz? - zapytała. Teraz radźcie sobie, jak tacy zapominalscy...
-
- Dobry - powiedziała i spróbowała zejść. Oj... Będzie ciężko...
-
Zapomniałeś, że... Echem... Masz coś wciąż w niej... Po paru minutach ziewnęła i otworzyła oczy.
-
Ona też zasnęła. Obudziliście się razem następnego dnia. Twi jeszcze spała, wtulona w ciebie.
-
Wykrakałeś. Przyszedł SMS: "Cyknij parę fotek". Ehhhh... Twi przyspieszyła. W końcu oboje wystrzeliliście. Twi opadła na ciebie, dysząc. Też już jesteś zmęczony.
-
Poruszała się powoli. Odwzajemniała pocałunki i łaskotała cię po boku piórami w swoich skrzydłach. Wciąż wydawała stłumione jęki.
-
Uśmiechnęła się do ciebie. Narobicie za cały rok. Wciąż nie jesteście zmęczeni dzięki zaklęciu.
-
A podobno się pozbyłeś fobii, gdy z mackami pokonałeś wampirzycę. Twi wciąż pojękiwała.
-
Pojękiwała głośno z przymkniętymi oczami. Uśmiechała się i rumieniła. Wait... Czy ty się zabezpieczałeś?
-
- Mi też - odpowiedziała zarumieniona. Też powoli zaczęła masować twoje skrzydła. Jej mgiełka wciąż utrzymywała się na twoim rogu.
-
Ona w odpowiedzi pocałowała cię w usta. Następnie położyła się na plecach. To jak?
-
Uśmiechnęła się do ciebie, lekko dysząc. Właściwie, to jeszcze macie siłę. Twi zeszła z ciebie.
-
Jęknęła głośno, gdy wszedł na całą długość. Czułeś, że wkrótce dojdziecie. Ty magicznie i zwyczajnie, a Twi zwyczajnie.
-
Twi wydawała z siebie stłumione jęki. Jej skrzydła były już napięte. Jednak nie przerywała lizania.
-
Kiwnęła głową. po chwili byliście już pozamieniani miejscami. Ona miała w ustach twoją godność, a ty miałeś przed sobą jej tunel.
-
Jęknęła dosyć głośno. Otworzyła oczy i spojrzała na ciebie z uśmiechem. Nie jesteście tak strasznie zmęczeni.