Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. O północy Lucy zmaterializowała się obok ciebie. No to wiejecie, czy stoicie i czekacie, aż strażnicy otrzeźwieją?
  2. Pokiwał głową. Uśmiechnął się, chyba pierwszy raz przy tobie, a następnie zabrał dokumenty i resztę rodzinki. Jakiś strażnik wrzucił ci przez otwór w drzwiach pudełko z breją.
  3. Ojciec się skrzywił, ale się zgodził. Ponownie podsunął ci dokument i pióro. Twi spojrzała na ciebie ze smutkiem i niedowierzaniem, że się zgadzasz.
  4. - Hmm? - zaciekawili się oboje. Twilight nie odrywa wzroku od podłogi. Płacze.
  5. - Masz. Go. Podpisać - warknął ojciec Twi. - Pomyśl o Twilight - wtrąciła się jej mama. - Opowiedziała nam o twoich problemach z utratami kontroli nad emocjami.
  6. Masz podpisać dokument, który spowoduje rozwód twój i Twi. Czy to jest mądre? Twi wciąż gapiła się w podłogę. Do ciebie przylewitowało pióro.
  7. Matka Twi podeszła do niej i zaczęła coś do niej mówić. Za to ojciec splunął w twoim kierunku. - Ty gwałcicielu, morderco, szaleńcu... - wypluwał obelgi. - Chcemy, żebyś podpisał... Pewien dokument - powiedział, wyciągając papiery.
  8. To nie byli strażnicy z jedzeniem. No i szczęście, bo po tej brei masz gazy. To są dwa rodzaje śmierci w tym więzieniu... Z głodu lub braku tlenu. Wracając, byli to rodzice Twi i ona sama. Alicorn stanęła z boku i usiadła. Wlepiła spojrzenie w podłogę.
  9. Strażnik wygonił Twi i Deli z lochów. Światła zostały zgaszone. Zapadła cisza przerywana tylko co jakiś czas śmiechami pijanych strażników... [speed] Obudziłeś się kolejnego dnia. To już trzeci dzień w celi. Obudził cię odgłos kopyt trzech kucyków. Zaburczało ci w brzuchu.
  10. Twilight wyglądała, jakby była na krawędzi płaczu. Zanim zdążyła coś powiedzieć, jakiś strażnik kazał jej iść. Jest już za późno na odwiedziny. Deli chciała wejść do celi z powrotem, by być z tobą.
  11. - Czyli to ty... - powiedziała Twi. - W końcu Capo sam by się nie udusił tym - dodała. - Wiesz może, co to powoduje? - zapytała. Stara się znaleźć jakiś dowód, że nie zabiłeś ich z własnej woli.
  12. Twilight milczała jeszcze chwilę. - Dlaczego to zrobiłeś...? - zapytała. Deli znowu wsadziła kopyto do pyszczka.
  13. Nadeszła Twi wraz z dwoma strażnikami. Jeden otworzył drzwi celi. - Wyłaź - warknął do Delicate. Drugi zwrócił się do ciebie. - Ty nie - powiedział z szyderczym uśmiechem. Twi przytuliła Deli. Strażnicy sobie poszli. - Możesz mi wyjaśnić, co się tu dzieje? - zapytała Twi.
  14. - Mama - zawołała Deli, wyciągając kopytko z pyszczka. Zaczęła nim machać do kogoś w korytarzu.
  15. Możecie próbować ucieczki... Ale Lucy nie radzi. Za próbę ucieczki kara jest natychmiastowo zmieniana w karę śmierci. Usłyszałeś odgłos kopyt na korytarzu.
  16. Mała podeszła do drzwi celi. Konkretniej: do dziury w drzwiach, przez którą podawane jest więźniom jedzenie. Wciąż trzymając kopyto w buzi, wystawiła głowę na zewnątrz.
  17. Pewno ją zamknęli z tobą za zaatakowanie strażnika... Mała nawet nie zwróciła uwagi na to, że wyjąłeś jej igłę, ani na to, że zaczęła jej lecieć krew. Wsadziła sobie kopytko do buzi i cię przytuliła.
  18. Siedzi tam Delicate. Gapi się na igłę, która wystaje z jej kopytka, łzy lecą jej z oczu, ale po jej spojrzeniu widać, że myśli o czymś innym.
  19. Jednak po chwili już leżałeś na podłodze celi. Szara... Nijaka... Tyle. Jednak coś leżało w kącie. Coś pod szmatką. Coś co się rusza.
  20. Celestia wciąż miała ten poważny wyraz twarzy. - Zostajesz skazany na pozbawienie wolności. Na czas... Nieokreślony - powiedziała. - Nieważne, jakie, morderstwo jest morderstwem. Po chwili strażnicy ciągnęli cię już do podziemi zamku.
  21. Deli jeszcze raz spróbowała się na nich rzucić. Jeden ze strażników odrzucił ją kopniakiem w tył. Inny dał ci w potylicę i zapanowała ciemność... Obudziłeś się w sali tronowej, utrzymywany w pionie przez dwóch strażników. Przed tobą stała Celka. - Czy masz coś na swoją obronę? - zapytała z powagą.
  22. Deli i tak skakała za nimi. Dopóki nie padła bezwładnie na ziemię. Strażnicy się tym nie przejęli, tylko rzucili się w pogoń za tobą. Zagapiłeś się do tyłu i jebnąłeś łbem o ścianę. Zobaczyłeś gwiazdki i po chwili już byłeś skuty. Kątem oka widziałeś mały fioletowy kształt, który próbuje wstać i upada.
  23. Mała tak łatwo się nie dała. Wyrwała się i znowu skoczyła na strażnika. Igły do szycia to jej broń.
  24. Podczas uciekania coś zauważyłeś. Każdy członek waszej rodziny ma kiedyś Rage. Niby Deli to mała klaczka. A właśnie wskoczyła wkurzona na jednego ze strażników. Ukłuła go igłą do szycia w zad i zaczęła okładać go kopytami. Reszta strażników przerwała bieg za tobą by uwolnić towarzysza.
  25. - Mamy rozkaz złapać mordercę - krzyknął któryś. Zobaczyłeś coś za nimi. Mały, fioletowy, rozmazany kształt. Sprintem biegnie do was.
×
×
  • Utwórz nowe...