Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Nie doradziła. Odeszła i spojrzała w okno. - Nie mogę z tym pomóc... Ale chcę cię przeprosić... - powiedziała.
  2. - Emm... Okay - powiedział. - To idziemy? - zapytał.
  3. - Brak możliwości wyleczenia - pokazało się na ekranie. Capo przekrzywił łeb pytająco.
  4. - Jasne - powiedział z uśmiechem i przybił ci kopytko. Topór wojenny zakopany.
  5. - Ale... Czemu od razu na mnie z tymi słoikami naskoczyłeś? - zapytał.
  6. Po godzinie Capo już był zdrowy. Wyszedł chwiejnie z pomieszczenia. Zobaczył ciebie i od razu zaczął wyglądać na bliskiego płaczu.
  7. Ktoś jeszcze dolał wody. A ten stan to ci Lucy powiedziała, że zjadł owoc ze swojego ogrodu. Roślinek ozdobnych się nie je.
  8. Za godzinkę będzie już poskładany. Przypomniałeś sobie ten słoik, którego zawartość wylałeś na łeb Capo.
  9. - Przydaj się na coś i zanieś go do Lost Hills. Jeszcze żyje - powiedziała. Lily znów szturchnęła Capo.
  10. Lily zaczęła z kimś tam rozmawiać. Pewnie z Lucy. - Allan, chodź tu - powiedziała Patyczkowa.
  11. Lily zamknęła mu drugie oko i przyłożyła mu kopyto do szyi. Machnęła parę razy mu drugim kopytem przed oczami.
  12. Jeśli zrozpaczone spojrzenie wbite w przestrzeń można uznać za w porządku... Lily zamknęła mu jedno oko. Brak reakcji.
  13. Lily zdjęła kołdrę. Capo leżał na grzbiecie z głową wciśniętą w poduszkę. Lily znowu trąciła kopyto. Nic.
  14. Wszystko było takie jak przy twoich odwiedzinach. Tylko, że spod kołdry wystawało jego przednie kopyto. Lily przylazła z tobą. Trąciła kopyto. Lekko się zakołysało i znowu zamarło. Zero reakcji właściciela.
  15. Wypadło na Lily. Poszła sprawdzić, co u niego. Wróciła po paru minutach. - Tata, lepiej tam do niego skocz - powiedziała.
  16. Lucy była jakaś dziwna. Bez słowa wysyłała słoiki w próżnię. - Może wyślij kogoś do Capo - powiedziała, gdy skończyliście.
  17. Nic cisza. Niby przytomny, ale wiadomość nieodebrana. W domu zauważyłeś Lucy. Dematerializowała słoiki, które wcześniej znaleźliście.
  18. Potrząsałeś nim, ale nic. Tak, jakby spał, albo był nieprzytomny, mimo, że Lucy twierdzi, że tak nie jest.
  19. "Nie miałem bladego pojęcia o twoich pieprzonych słoikach Capo" Tyle było na karteczce.
  20. Zastałeś go zakopanego pod kołdrą już w swoim domu. Nawet kopyto nie wystawało, po prostu całkowicie przykryty. Na stoliku obok leżała złożona kartka z twoim imieniem.
  21. - Juz nie - powiedziała. - Capo mi powedzał, ze tata chcał go zabic - powtórzyła.
  22. - Moze niech tata mu powie? - zaproponowała Deli. Przytuliła cię.
  23. Mała chyba niewiele zrozumiała. - Capo smutny. Capo mówił, że tata chciał go zabic - powiedziała.
  24. - Co sie tata dzieje? - zapytała jeszcze. - Tata? - powtórzyła. Zaczynało się to robić z lekka wkurzające.
  25. - Dlacego? - zapytała znowu. Nie wiadomo, czy to ciekawość, czy ktoś inny kazał.
×
×
  • Utwórz nowe...