Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. W napięciu przerwa się skończyła, spakowaliście się, a atmosfera się nie poprawiła. Dopiero, kiedy zobaczyliście Nową Appleloosę na horyzoncie, Navis się leciutko uśmiechnęła. Pokemona od razu ruszyła galopem w stronę warownych murów miasta z uśmiechem na pyszczku. Nawet Batty śmignął w tamtą stronę jak rakieta.
  2. - Nie, nie potrzebuję - powiedziała, nawet nie patrząc na ciebie.
  3. Pokemona przyjęła twoje spojrzenia, ale najpierw skończyła kanapkę. - Echem... Ma ktoś może ochotę na wyścig do Nowej Appleloosy? Jeśli ktoś się zmacha, kończzymy wyścig, a reszta będzie ogłoszona zwycięzcami - zaproponowała, ale zaraz napotkała na gromiący wzrok Navis. Poke aż się skuliła i patrzyła na koleżankę z niedowierzaniem. Atmosfera nie poprawiła się ani trochę.
  4. (Tak, pomalował się nie do poznania)
  5. Klacz zmierzyła cię chłodnym wzrokiem swoich turkusowych oczu. - Od stworzenia - warknęła, po przełknięciu kawałka kanapki, po czym ponownie wgryzła się w mięso. Atmosfera stała się napięta. Nikt nie miał ochoty się odezwać, nawet Batty jadł ciastko, starając się chrupać jak najciszej. Ten temat był chyba drażliwy, a ty właśnie go poruszyłaś.
  6. - Witaj - mruknęła, nawet na ciebie nie patrząc.
  7. Odnalazłeś ją, kiedy obserwowała wymianę towaru między equestriańskimi handlarzami, a zebrami.
  8. Szliście tak przez kilka godzin, aż Navis twardo zarządziła przerwę na obiad. Obie zdjęły płaszcze mimo ulewy. Okazało się, że skrzydła czarnej klaczy bardziej przypominają skrzydła smoka niż pegaza. Pokemona miała normalne, pierzaste skrzydełka. Pegazice wyjęły z juków kanapki i zaczęły jeść. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w kanapce Navis było coś przypominające surowe mięso, z którego ciekła czerwona ciecz. W kanapce fioletowej klaczy była sałata wystająca po bokach. Mimo, że kamienna twarz ponuraka nie zdradzała uczuć poza zdenerwowaniem, wyraźnie lubiła składnik kanapki, który przyciągnął twoją uwagę. Batty sam wyjął z juków ciastko tylnymi łapkami, podrzucił je i złapał w pyszczek.
  9. Czarna potarła pyszczkiem o łebek Batty'ego, przez chwilę jakby go słuchała. Potem powiedziała z rezygnacją w głosie i wyraźną niechęcią: - Navis. Po prostu Navis. Następnie odwróciła się i zaczęła iść na trzech kopytach, gdyż na czwartym wisiał nietoperz. Fioletowa wzięła twoje kopyto w swoje i energicznie nim potrząsnęła. - Pokemona jestem - rzuciła i ściszyła głos do szeptu. - Wybacz za Navis. Kiedyś ją bandyci wykorzystywali. Uśmiechnęła się i odwróciła w stronę waszego celu podróży.
  10. Nic się nie zdarzyło, śniła ci się jedynie zgraja ludzi, którzy stali przed Canterlot. Rano zjedliście śniadanie złożone z płaskiego chlebu zebr i kilku owoców.
  11. - Jaką mamy podstawę, by ci ufać? - warknęła czarna. Batty lekko się uspokoił, a gdy ciemna wyprostowała kopyto z bronią, zawisł na nim. Fioletowa pogłaskała go po łebku z uśmiechem. Widać było, że Batty już w pełni się uspokoił i nie martwił się takim czymś, jak możliwa bandytka obok. Po prostu zasnął. Jedynie czarna wciąż była nieufna wobec ciebie.
  12. Kiedy mogłabym się spodziewać odpowiedzi na email ze skinem?
  13. (brązowy nietoperz) - Może my nie. Ale Batty już nie jednego zabił - powiedziała ze złością czarna, wciąż celując z dziwacznego pistoletu. - A tak, czy siak, to dalej mogę w ciebie strzelić. Ponoć kucyk nie musi umrzeć od jednego strzału. Tymczasem nietoperz lekko się pochylił, ujawniając kolejne samoróbkowe urządzenie na grzbiecie. W środku lśniły kule do pistoletu, a wzrok popiskującego Batty'ego był żądny krwi. Fioletowa wyraźnie pewniej trzymała w górze kopyto z samoróbką, jakby to już robiła wiele razy. - Mamy dosyć bandytów - wycedziła przez zaciśnięte zęby.
  14. szyscy poszli spać, na odchodnym mówiąc "Dobranoc".
  15. Gdy tylko zbliżyłaś się do postaci, odwróciły się i wycelowały w ciebie małe pistoleciki, wyglądające na samoróbki. Obie były pegazicami, żadna nie była zadowolona. Ta po prawej była cała czarna z ciemnoszarą grzywą, a ta druga miała fioletową sierść, a jej grzywa była zielona w limetkowe pasemka. Spod płaszcza czarnej wyleciał mały, brązowy nietoperz. On również nie wygądał na zadowolonego twoim najściem i popiskiwał ze złością. Dziwnie to trochę wyglądało, dwie pegazice i nietoperz z pistoletami wycelowanymi w jedną, niebieską pegazkę.
  16. Tym razem klacze były lepsze i w kilka sekund zbobyły wam pokoje w hotelu, wszystkie z drewnianymi meblami, bez żadnych luksusów.
  17. - Nie sądzę - rzuciła Laura. - Nawet jeśli, idziemy znaleźć miejsce na nocleg. - zarządziła.
  18. Pokuś gapiła się w przestrzeń, starając się odsunąć od siebie te okropne widoki. Wiedziała, że to sen, ale mimo to bała się. Nie ma mocnych, oczywiście za koszmarami stało alter-ego, ale wciąż... Jednak, dzięki temu koszmarowi, który dał jej w twarz jak zimna woda, mogła zacząć planować. Postanowiła nie budzić Blue.Skrzyczała w myślach alter-ego, na które dała focha i wkurzana przez krwawe obrazy zaczęła intensywnie planować.
  19. Postacie szły sobie spokojnie i po jakimś czasie założyły płaszcze. Z powodu jednego ze sławnych deszczy, który nagle zaczął lać. Postacie jednak wciąż szły, nie zatrzymały się.
  20. - Wyszła - powiedział ponuro i śmiertelnie poważnie.
  21. Następny odcinek Pokemonów na moim kanale!

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [5 więcej]
    2. Arashel Jajir

      Arashel Jajir

      W sensie, grasz w pokemony. Nie masz może pierwszego sezonu serialu gdzieś?

    3. Nightmare

      Nightmare

      Na kreskówki.tv lub na kreskoweczki.pl

    4. KawaiiHipstaNekoLampa

      KawaiiHipstaNekoLampa

      Już mu podałam dokładnego linka :3

  22. Tym razem zebry w sukni nie było. W całym, gustownie udekorowanym budynku nie znaleźliście nikogo prócz zebrzych strażników.
  23. Jedna z postaci, ta mniejsza nagle wyleciała z pokrywy chmur i zanurkowała w stronę drogi. W ostatniej chwili zmieniła tor lotu i zawisła nad żwirem. Dwie postacie przypominające kucyki dołączyły do niej, ale były za daleko, byś mogła chociażby rozpoznać twarze, do tego były odwrócone tyłem. Dotarły do ciebie dwa głosy przypominające śmiech klaczy i trzeci, jakby popiskiwania z radości. Następnie ruszyły drogą w stronę Nowej Appleloosy. Dwie większe szły, a mniejsza najwyraźniej leciała przed jedną z nich.
  24. Nightmare

    Moja seria z Pokemon MD EoD

    Oto ostatni odcinek z obecnym intrem!
×
×
  • Utwórz nowe...