- Sama nie wiem... Po prostu nagle w moim domu znalazła się dziwna, jakby fioletowa, świecąca ściana. Kilka sekund później całe wojsko było już u mnie i przełaziło przez tą ścianę, ale się nie pojawiali po drugiej stronie. W końcu przeszłam też. Znalazłam się w jakimś... królestwie w miniaturce, ale jakby patrzeć na to teraz, to w normalnym rozmiarze. Potem zobaczyłam takie... Jakby... Czarne kucyki, takie z bajek, tylko paskudne. Strzeliły we mnie jakimś promieniem i tyle. Potem obudziłam się w jakimś domu z kryształu. Jakiś czarny, zmutowany gigant wstrzyknął mi jakiś specyfik w nogę, a następnie obudziłam się w tej klatce. Kilka przesłuchań tych mutantów może powalić każdego...