Nightmare
-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Do pomieszczenia weszły dwa Podmieńce, sycząc coś do siebie i trzymając magią jakiś worek. Otworzyły pierwszą lepszą klatkę i wyrzuciły do niej zawartość wora w postaci nieprzytomnego Capo. Następnie, dalej 'gadając', wyszły z lochów.
-
Nie było go w żadnej klatce. Usłyszałeś poruszenie w lochach i głos Twilight. - Strażnicy nadchodzą. Kryć się.
-
- Mogę iść - powiedziała, wychodząc na przód i rozglądając się po klatkach.
-
- Teraz zostaje tylko Capo, a potem biegniemy do pociągu. Przynajmniej Ponyville nie jest patrolowane.
-
Laura szła za tobą, patrząc na ciebie z zainteresowaniem. Dotarliście do Twi, która spojrzała na ciebie pytająco.
-
1. Można, ale nie trzeba. 2. Już pisałam, że tak
-
- W Chicago, w Stanach zjednoczonych - powiedziała, jakby to była jakaś wstydliwa rzecz.
-
Sama nie wiem, dlatego jej nie napisałam
-
- Ale... Co to jest te Canterlot?
-
Niestety, ślepa jestem w tym uniwersum
-
już jest! http://derpy.me/PPokemona
-
- Pytanie mam jedno. Gdzie ja w ogóle jestem?
-
- Laura - powiedziała, przeciągając głowę przez pręty. Gdy już nie była skulona, zdawała się wyższa.
-
- Tak - powiedziała, gramoląc się na podłogę.
-
Klaczka się lekko poruszyła, po czym zaczęła powoli wysuwać z klatki. - Podmieńce nie płaczą - zauważyła, w połowie będąc na zewnątrz.
-
- Wszyscy tak mówicie - odparła, dalej nie ruszając się w twoją stronę.
-
- Idź sobie, Podmieńcu - powiedziała upartym, dziecięcym głosem klaczka, nawet nie poruszając się.
-
Mała wzdrygnęła się pod twoim dotykiem, ale nie zrobiła nic poza tym. Jakby ktoś robił coś podobnego wcześniej, ale z innym zakończeniem niż to, które planujesz...
-
Mała nie odpowiedziała, tylko mocniej przycisnęła się do krat.
-
Źrebak przycisnął się do tylnych prętów klatki. Przy okazji zauważyłeś, że nie jest to ani pegaz, ani jednorożec.
-
(klaczka to mała klacz ) Mała miała brudną, pomarańczową sierść przechodzącą w brąz, a jej krótka grzywa miała kolor wiosennych liści. Leżała tyłem do drzwiczek. Gdy trochę bardziej się wsłuchałeś, usłyszałeś cichy szloch.
-
Jednorożca nigdzie nie było, za to po drodze znalazłeś klatkę z jakąś obdartą klaczką.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
(bez obrazy, Kapi, ale... Kiedy Pokuś się obudzi i jakie relacje ze snów?) -
Minęła cię Fluttershy, drepcząca obok Rarci, która z kolei trzymała magią sponiewieraną Pinkie.
