Spokojnie, zacząć panikować możesz dopiero wtedy, kiedy od godziny będzie 99%. Jeśli myślisz, że coś się zacięło, to po prostu odśwież stronę. 3% to nie tak dużo.
- Uspokój się! - rozległ się znajomy głos Dashie połączony z jęknięciami bólu. Changelingi zaczęły się nawzajem policzkować. Dashie zanurkowała w stronę najbliższego budynku i już po chwili leżeliście na dachu po nieudanym lądowaniu.
Pierwsza chwila: Twoje kopyta uderzające w pyski Podmieńców. Druga chwila: Ból w boku. Obecnie: Leżysz na ziemi, a otaczają cię Changelingi, nie wyglądające na zadowolone.
Nie doceniłeś szybkich skrzydeł Changelingów. Kilkanaście utworzyło zaporę przed tobą, kilku biegło po twoich bokach, a reszta kryła od tyłu i od góry.
- Dobra. - po tych słowach wybiegł zza muru i wydarł się na całe gardło o wódce w kryształowych jaskiniach, ale ilość zwiększył na dziesięć butelek na osobę. Ludzie zaczęli się przepychać do klapy do jaskiń.