Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Ludzie weszli do domku na drzewie, uprzednio powitawszy się z resztą kucyków.
  2. - Jasne! - rzucił maluch, a wilczek szczeknął. Oboje ruszyli w dalszą drogę.
  3. Postacie wzięły worek i wysiadły na stacji Królestwo Gryfów.
  4. - Większych tu nie mają - powiedział Shadow i położył wasze skromne rzeczy na swoim łóżku.
  5. Mógłby mi ktoś naprawić profil? (czyt. dać mg i ava chrys)
  6. + za odpowiedzi, też jestem za dowolną zmianą kucyka na górze, ale jest jeden -... USUNĘŁO MI, ŻE JESTEM MG I AVEM CHRYS! I gdzie napis, kto jest online, a kto na urlopie?
  7. Postacie z workiem jednak nie zamierzały wysiąść na stacji Crystal Empire, na której właśnie stanął pociąg.
  8. - Nam też - powiedział chłopach przedstawiony jako Lukas.
  9. Klacz uśmiechnęła się, a jej róg zabłysł. Chmura ponownie ruszyła za Wietrzykiem, nawet nie drasnęła czarnej alicorn. Ta pogoń wydawała się nie mieć końca. W pewnym momencie Wietrzyk zobaczył na ziemi złoty kamień, ciągnięty po niej przez kilka szerszeni. Próbowały go zaciągnąć do lasu, ale mimowolnie, trochę go zbliżyły do słupa.
  10. W środku było kilka Podmieńców. Ściany pokrywała stara boazeria, a stoliki wyglądały, jakby miały zamiar się rozlecieć. Shadow rzucił jakąś fiolkę barmanowi i wszedł po schodach. Następnie przez drzwi do małego, prostego, dwuosobowego pokoju.
  11. Zobaczyłeś kilkanaście terminali ustawionych w rzędzie.
  12. Po jakiejś godzinie miałeś coś, co przypominało broń na strzykawki. Dowiedziałeś się na celu (fotel), że można z tego strzelać.
  13. - Jasne - rzuciła Lyra i najzwyczajniej wyskoczyła przez okno. Fluttershy wyleciała za nią, ale zaraz wróciła po apteczkę. Obok były drzwi na zewnątrz. Pociąg dopiero teraz się zatrzymał.
  14. Jeden podniósł kopyto i wysyczał coś. Płaszcz zsunął mu się z tego kopyta, ukazując dziury.
  15. Po kilku minutach odnalazłeś te same symbole na budynku, co na kartce.
  16. - Nie martw się. Jest bardzo duża - powiedział i wszedł do knajpy.
  17. - Już jesteśmy - powiedziała Lyra. Pociąg zaczął zwalniać.
  18. Postacie co jakiś czas syczały coś w innym języku. W pewnym momencie worek się poruszył, jakby coś, co w nim siedziało, chciało wyjść.
  19. Poprowadził was aż do stolicy Changei - do Metamorphii. Następnie nałożył na ciebie i na siebie płaszcze, a smokom kazał czekać. Po kilku chwilach chodzenia znaleźliście się przed gospodą "Pod podartym skrzydłem".
  20. - Wiem, przeczytałam. Niestety, nie było tam, jak to zatrzymać. - zachichotała.
  21. Wielka chmura rozbiła się w ostatniej chwili na kilkanaście mniejszych. Kopyta Wietrzyka przecięły powietrze, ale nie trafiły żadnej z nich. Kilka boleśnie poraziło go w zadek, ale podział na mniejsze zmniejszył także i siłę uderzeń. Wietrzyk miał z tyłu osmaloną skórę, ale czuł te pioruny jak szczypanie. Bardziej denerwujące niż bolesne.
  22. - To Mark, Fredi i Lukas - powiedziała Ventress pokazując trzech z krótkimi grzywami. - A to Sandra i Kate - powiedziała pokazując dwie z długimi.
  23. - To leć na centrum, powinien tam być
  24. Wróciła i podeszła do stołu. Leżał na im papier. - Takich. - narysowała kilka jakichś symboli na kartce i podała ci.
  25. - Tylko takie coś, co się podobno nazywa gaśnica awaryjna, czy jakoś tak... Zasypało pianą cały mój dom! - zaśmiała się.
×
×
  • Utwórz nowe...