Klacz uśmiechnęła się, a jej róg zabłysł. Chmura ponownie ruszyła za Wietrzykiem, nawet nie drasnęła czarnej alicorn. Ta pogoń wydawała się nie mieć końca. W pewnym momencie Wietrzyk zobaczył na ziemi złoty kamień, ciągnięty po niej przez kilka szerszeni. Próbowały go zaciągnąć do lasu, ale mimowolnie, trochę go zbliżyły do słupa.