- Włączyć nadajnik, ukryć się. Jeśli nasi, ujawniamy się. Jeśli nie, udajemy gości z federacji handlowej, aby nas stąd zabrali. Proste. - wzruszyła ramionami.
Po kilku godzinach zapadł zmrok, a na podwórzu stała góra beczek z cydrem. Wszyscy się rozeszli.
- Dzięki za pomoc - powiedziała ci Applejack i ruszyła do domu.