Nightmare

MoonSun złapała RD za ogon. - Wolniej! Może by tak ją zwabić od razu do jeziora? - zapytała.

Pomimo, że zupa buchała parą, wydawała ci się zimna.

- Changea jest na górze. Wylądowałeś kilkadziesiąt mil od pałacu.

Po kilku minutach marszu doszliście do schodów prowadzących w górę. Były pięknie rzeźbione, wykonane z czarnego drewna.

- To na co czekamy?! - krzyknęła MoonSun i złapała książkę.

Strażnicy spojrzeli na niego i poszli korytarzem.

(to trochę nagina zasady, ale niech ci będzie) Niedaleko z przodu stali dwaj strażnicy-Podmieńce.

Kryształowe góry były niewidoczne z tej odległości. Z zamku wyleciały pegazy i ruszyły w stronę chmur.

- Hmm... A ten mały druczek? "Rozerwanie dusz spowoduje uszkodzenia u obu stron" Coś jak Pony Potter.

Podróż była długa, ale w pewnym momencie, niedaleko torów, poczułeś, jakby ktoś cię śledził.

- To nie znaczy, że ty też musisz tak ciężko trenować - podsunął ci zupę.

- Może być - powiedziała Kate. Maluch pokiwał łebkiem i wlazł za kłodę.

- To przewalone drzewo się nada. - pokazała kłodę na skraju miejsca katastrofy.

- Przyniosłem ci obiad. - postawił przed tobą ciepłą zupę. - Wiesz, że ćwiczysz od kilku godzin? Powinnaś odpocząć.

Koszy było całkiem sporo i z każdą chwilą przybywały nowe jabłka, prosto z sadu.

Z zamyślenia wyrwał cię głos, jakby dobiegający z oddali. Głos Shadowa. - Siostrzyczko - powiedział ponownie.

W tym czasie powstało już kilka beczek z cydrem.

(zapomniałes o dwóch kucykach) Kiedy się obudziłeś, zobaczyłeś Dusta i klacz śpiących na dwóch innych łóżkach.

- Oczywiście - powiedziała i podała ci kluczyk z tasiemką, na której było napisane "pięt. 3 nr. 232".

Po kilku minutach doszli do wielkiej sali tronowej. Tuż przed tronem leżał wielki, okrągły kamień. Chrysalis usiadła na tronie.

Było ci ciepło, wręcz gorąco. Nagle to poczułaś. Byłaś ogniem.

- Jak chcesz - rzuciła i wzięła na raz kilka koszy na głowę.

Kuce dały ci czas, a po chwili byłeś w ogrodach Chrysalis.

Wind nie ruszała się, ale oddychała. Tymczasem kuce znowu zaczęły bitwę.

seponytystów Nadajnik nadawał sygnał na wszystkie statki znajdujące się w zasięgu.