Skocz do zawartości

Kitsun

Brony
  • Zawartość

    463
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kitsun

  1. Po biwaku humory w klasie były mieszane. Niektórzy cieszyli się z samej podróży i wycieczki do Kryształowego Imperium (patrz Kitsune), ale są też ci którzy chcieli się wybrać do lasu Everfree, by przeżyć trochę survivalu i poznać dzikie zwierzęta tamtejszych terenów (patrz Kiti).

     

    Jako, że panny Pinkie nie było widać w klasie od wielu tygodni to zacząłem się czołgać po podłodze nie używając przednich kopyt i zacząłem mamrotać:

    -Sooooo booooored

    Kiti krótko po mnie zaczął mnie imitować i coś tam poskomliwał.

  2. Jestem w trakcie zbierania powodów i motywacji, by zagrać w World of Tanks. Na razie jedynym powodem jest to, że prawie każdy w Szczecińskim fandomie (a bynajmniej tym co się pojawia na minimeetach) expi swoje czołgi non-stop, co nie jest zadowalającym powodem bym zagłębił się w grę. Jednak artykuł o Pony modach do tej gry przekonały mnie do tego stopnia, że pierwsze co robie jak wstanę to ściągam i to i to =3

     

    O airosft już słyszeliście od drurrpa, chciałem też zauważyć, że w spisie treści istnieje ten sam błąd.

     

    PS: Ja nie ogarniam co ja mam zrobić w tym labiryncie <XD

  3. -Roger that! - powiedziałem do AJ. Czekałem tylko na informacje gdzie jest woda. Już chciałem pobiec do stodoły, jednak przypomniałem sobie, że jest nas o jeden wystawiony język za mało. - Kiti! Gdzie Winona? - zapytałem liska.

    -N-nie wiem - powiedział jeszcze troche zaszokowany całym faktem - L-lepiej jej poszukam

    Po czym pobiegł w stronę dymu szczekając głośno - WINONA!

    Ja pobiegłem w przeciwną stronę, do stodoły. Wziąłem najbliższe wiadro. Napełniłem je wodą i jak nigdy w życiu sprintowałęm z nim w ustach. Gdy tylko doszedłem na optymalny dystans zamachnąłem się i wylałem cała zawartość wiadra na ogień. Gorąca para wodna i dym unosiły się w powietrzu. Pobiegłem spowrotem do stodoły, by ponownie napełnić wiadro wodą.

  4. Zrozumiałe jest to. Ja fascynuję się Japonią od kiedy tylko obejrzałem pierwszy odcinek dragon balla (i kilka filmów sztuk walki takich jak Mortal Kombat czy Kickbokser). Zacząłem od zafascynowania się karate, po czym odkryłem anime i jestem teraz kawaii itp.

    Dyskusja jest dyskusją, dlatego warto wysłuchać obydwu stron =3

  5. //Chciałem powiedzieć, że Kiti zgasił ogon zanim nim machał, ale no cóż. Let's roll with that =3

    Już nic nie odpowiedziałem. Przez okno patrzyłem jak Kiti wznosi się powietrze dzięki swojej kuli ognia. Byłem wesoły jak niby mały helikopterek unosił się nad sadem. Jednak jak tracił wysokość to aż sam wyskoczyłem z okna, by pobiec w stronę jego upadku. Na nasze nieszczęście z głebi

    -SHIT! - pomyślałem

     

    Kiti w tym czasie otrząsał się z wypadku.

    -Hmmmmm....Pieczone jabłuszka -  powiedział czując bardzo apetyczny zapach, jednak gdy przypomniał sobie, że nie jest w salonie Applejack otworzył oczy. Gdy odwrócił się w stronę drzewa na które spadł zobaczył wielkie języki ognia miotające się na wszystkie strony.

    -SHIT! - pomyślał praktycznie w tym samym czasie co ja. Szybko pobiegł w stronę stodoły, by znaleźć kogoś do pomocy. A zwłaszcza mnie.

     

    Obydwoje spotkaliśmy się gdzieś w połowie drogi.

    -JA TO WSZYSTKO WYTŁUMACZE! - wrzeszczał mi telepatycznie Kiti.

    -Nie ma czasu. Musimy jak najszybciej to ugasić. Jeżeli tego nie zrobimy to nie dość, że stracę prace to i przyjaciółkę - powiedziałem próbując uspokoić spanikowanego Kitiego. Jako, że potrzeba nam czegoś do ugaszenia ognia począłem drzeć japę:

    -APPLEJACK! NIE CHCĘ CIĘ MARTWIĆ, ALE POTRZEBUJEMY WODY. DUŻO!

  6. -Dzięki wielkie Applejack, wspaniała jesteś - powiedziałem po czym podszedłem do okna gdzie wypratrywałem Kitiego, by go zawołać. Po zaledwie 3 minutach skanowania sadu udało mi się zauważyć jak wesoło gania się z Winoną. By nie przerywać tak drastycznie tej zabawy postanowiłem jeszcze pogadać z AJ - Co do tego lizania. Zgadłaś perfekcyjnie. W naszej takiej pierwszej chwili bliskości  polizała mnie, jednak widząc jak się wzdrygnąłem zmieniła to liźnięcie na pocałunek - Lekko się zarumieniłem przypominając ten moment - Tak teraz myśląc to był chyba pierwszy raz kiedy Pinkie mnie pocałowała. Nie licząc tego, że Pinkie jest pierwszą dziewczyną, która to zrobiła.

     

    A w sadzie Kiti bez większego efektu próbował podejść Winonę. Nie wiem czy krowy tutejsze są takie chytre, że też próbują psa pasterskiego podejść, gdyż Winona wiedziała dokładnie co zrobić i w jakim momencie. Dlatego Kiti spróbował zrobić coś czego krowy na pewno nie umieją. Zaatakować z powietrza.

    By tego dokonać Kiti zapalił swój ogon. Skupił swoją energię po czym otworzył pysk gdzie ta energia się kumulowała. Po czym podskoczył i krzycząc: 火の玉!(hinotama - kula ognia) cisnął ognistym atakiem pod swoje stopy. Wybuch był wystarczający, by wyrzucić Kitiego kilka metrów ponad korony sadowych drzew, nie robiąc przy tym szkód (większych =3) Będąc juź w największym punkcie tego skoku zaczął kręcić ogonem niczym śmigłami helikoptera, jak to już wcześniej robił popisując się przed Pinkie, co sprawiało, że tylko delikatnie opadał. Z tej pozycji starał się wypatrzeć Winonę.

  7. -Osz ty, już cię gonię - powiedział Kiti po czym wesoło iskrząc zaczął gonić suczkę. Zabawa trwała w najlepsze i chciałby jak najdłużej tak się z nią bawić. Slalomem biegał między jabłoniami i próbował jakoś zajść Winonę, gdyż raczej trudno będzie ją dogonić normalnie.

     

    -Tak to prawda. Chociaż znam pewną klacz, która też lubi lizać...brrrrr. - powiedziałem do AJ. Jednak mówiąc o tym przypomniałem sobie o Pinkie - Applejack mogę zadać ci pytanie? Potrzebujesz mnie w robocie na drugą część dnia? Pomyślałem, że wypadałoby spotkać się ze swoją ukochaną.

  8. -Ah, sorki nie chciałem cię obrazić.- lekko się zawstydził Kiti. Taką gafkę popełnić =3 - Po prostu zauważyłem, że jak Kitsune coś mówi w naszym języku wszyscy się go pytają co przed chwilą powiedział. Wracając jednak do tego co ty powiedziałaś to... :derp:ooo - Kiti znowu na chwilę się zawiesił. Po czym jednak wesoło podbiegł do Winony, polizał ją delikatnie i powiedział - Berek! Ty gonisz =3

     

    -Dziękuję Applejack - powiedziałem biorąc kufel od klaczy. Wziąłem też mały łyk dla rozpoznania smaku - Mmmmm jaki dobry! - pochwaliłem przepyszny smak trunku. Po czym lekko się zamyślałęm i zacząłem mówić:

    Random meme.

    https://i.chzbgr.com/maxW500/7085705472/h6883E2A9/

    -Żyjąc wraz z Kitim dowiedziałem się, że zwierzęta niewiele różnią się od kucy. Wszyscy musimy jeść, spać, kąpać się i bawić się. Jeżeli chodzi o uczucia to tu też nie ma większych różnic. Tak samo jak ja, jak i Kiti czujemy smutek, radość, strach, poczucie zwycięstwa i wszystkie inne uczucia praktycznie tak samo. Dlatego też możliwe, że miłość u zwierząt wygląda tak samo, a przynajmniej podobnie jak u nas. Jednak czym jest miłość można się zapytać - wziąłem trochę głębszy łyk cydru- W książkach mamy czytałem, że miłość z biologicznego punktu widzienia jest głównie po to, by przedłużyć gałęzie naszych drzew genealogicznych. Podobno udowodniono też, że umysł kuca zakochanego zachowuje się podobnie, jak umysł kuca zażywającego kokainę. Ośrodki zadowolenia takiego umysłu łatwiej reagują na czynniki zewnętrzne. Co sprawia, że nie tylko zakochujemy się w osobie, ale także łatwiej się cieszymy z naszego otoczenia, wręcz romantyzujemy na ten temat. -napiłem się kolejny raz - Kontynuując czytałem też, że kiedy przebywamy lub po prostu myślimy o osobie w której się kochamy nasz mózg wydziela się norepinefryna, która sprawia, że serce nam szybciej bije, oraz dopamina, która jest tzw. "przekaźnikiem przyjemności". Obydwa związki są częścią naszego systemu nagrody. Dodatkowo kuc taki ma mniejszy poziom serotoniny we krwi co jest też spotykane u kucy z obsesją jellyponyplz.png?1

    inaczej mówiąc nie możemy przestać mysleć o tej specjalnej klaczy lub ogierze. - wypiłem kufel do dna, jeszcze sprawdzałem potrząsając kuflem czy jakaś kropelka tam się nie ostała

    Podsumowując:

    Uważam, że miłość naszych pupili powinna mniej więcej wyglądać jak u kucyków, więc powinni być razem szczęśliwi =3

     

     

     

     

  9. //Winona różniła się też jednym faktem. Miała zawsze wywalony język =3 I co do wypowiedzi AJ. To którą my mamy godzinę w Equestrii <XD.

     

    -Widzisz. Wychodzi na to, że albo ja albo oboje się za bardzo śpieszymy. Dlatego zwolnijmy trochę - po tych słowach Kiti dosłownie zwolnił kroku i zaczął tłumaczyć swoje ostatnie lekko chaotyczne zachowanie. - Pamiętasz jak będąc jeszcze troche...no nie wiem...sparaliżowany krzyknałem 愛してる ウィノナーちゃん? Zgaduje, że ani sylaby nie zrozumiałaś z tego okrzyku. Kiedy się stresuję to używam języka, którego wraz z Kitsunem używalismy w górach. Po krótce powiedziałem...-tutaj Kiti się znowu zarumienił, ale już nie tak intensywnie i zachował spokój -...że kocham cię Winono. - Kiti spokojnie oczekiwał na reakcję suczki

     

    -Ok...to mamy może coś do picia? Mogę trochę intensywnie kłapać dziobem. - Powiedziałem do zaciekawionej AJ

  10. //Był po prostu dziadkiem, który chciał mieć wnuki =3 Tylko na kucowate szczeniaczków zamienione było na źrebaczków. Poprzedzając pytanie, nie doczekał się =3.

     

    Kiti stał jeszcze przez chwilę jak kamień, jednak po kolejnym liźnięciu Winony postanowił się już ocknąć z transu.

    Odetchnął i rzekł:

    -Przepraszam. Ja po prostu...muszę to sobie wszystko poukładać w głowie. Pierwszy raz jestem w takim związku i do końca nie wiem jak się w tej sytuacji zachowywać.

     

    Mój umysł przechowywał 2 odpowiedzi na pytanie AJ dlatego zapytałem:

    -Mam ci opowiedzieć krótko i zwięźle, czy wolałabyś jakbym zrobił mały wykładzik? =3

     

  11. //Tak to japoński. Random Fact. Kitsune Yuki piszę się tak 狐雪, a Kiti キティ I spróbuję zgadnąć twoją wizję ich romansowania  (w spoilerze)=3

    1352751091322_zps571f3a13.jpg

     

    Kiti nic już więcej nie odpowiedział. Po prostu stał sparaliżowany będac cały czerwony na gębie. W jego głowie kotłowały się przeróżne uczucia. Strach, zawstydzenie, ale także wielka miłość, zauroczenie i radość.

     

    Nadal wyglądając przez okno odpowiedziałem na takie mało spodziewane pytanie AJ:

    -Znając Kitiego to raczej bedzie wyglądać tak: Będą się dobrze bawić lizając się po mordkach od czasu do czasu i stykając sie noskami. Jednak znając życie zacytuję słowa mego świętej pamięci dziadka: "Miziu miziu, bara bara i szczeniaczków będzie para"

     

     

     

     

  12. Kiti jeszcze bardziej się zawstydził po polizaniu przez Winonę. Praktycznie był sparaliżowany przez tą anielską slinę Winony ( :rainderp: ), trudno było wydobyć mu jakiekolwiek słowo z jego rozdziawionej gęby.

    -Dawaj lisku, ta okazja ci się drugi raz nie przydarzy. - rozmyślał po czym wziął głęboki oddech i cały czerwony wyszczekał - 愛してる ウィノナーちゃん!

     

    Widok, który się rozpościerał przed moimi oczyma był słodziutki. Kiti widocznie próbował flirtować z Winoną, jednak jego plan obrócił się przeciwko niemu, bo widać było, że się czerwienił.:

    -D'aaaaww, jak oni słodko wyglądają razem. - powiedziałem do klaczy, która także wyglądała przez okno

  13. //Jak się nie obrazisz to trochę zmienię kolejność. Zacznę od Kitiego, bo tam się więcej dzieje^^

     

    Winona przybliżyła się do Kitiego tak bardzo, że praktycznie na nim stała. Lisek postanowił skorzystać z tej bliskości do podjęcia drastycznego kroku. Polizał Winonę po jej licu:

    -Nie martw się. Nawet jakbyśmy natrafili na drzewne wilki to i tak nic by ci się nie stało. Jako kredo przyjąłem sobie, że będę chronił bliskie mi osoby. A ty Winono... - tu Kiti się zatrzymał. Z jednej strony po prostu zawstydził się tym co przed chwilą zrobił...A poza tym cieńki z niego romantyk =3

     

    -Szczerze to nigdy nie myślałem w ten sposób. Dziękuję ci bardzo za tą rozmowę - powiedziałem do Applejack po czym przypomniało mi się, że za oknem dzieje się coś w miarę ciekawego - Mówiąc o martwieniu się. Spojrzę czy Winona nie zjadła Kitiego - po czym wyjrzałem przez okno

×
×
  • Utwórz nowe...