Skocz do zawartości

Kitsun

Brony
  • Zawartość

    463
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kitsun

  1. Heh, ja też często nazywałem Dragonball chińska bajką^^ No i dodatkowo. Przecież, to jest japoński dubbing, więc to logiczne, że będzie to brzmiało jak japońska bajka.(Fajny Action Hank przy okazji^^)

    Wrzucam kolejne wideo. To jest z tego samego expo co ostatnio. Tylko więcej było pokazane. Drugi klip to jak podejrzewam japoński opening (a bynajmniej fragment)

    PS: BRACE YOURSELVES! O 23:30 lub 0:30 - Nie wiem jak to jest teraz ze strefami czasowymi :derp2: - Pierwszy odcinek po japońsku!!

  2. Jak pisałem. Podobnież 2 kwietnia ma być premiera, wiec długo czekać nie będziemy^^

    A trailerów raczej nie ma co szukać. Był reveal na japońskim expo (ostrzegam! półgodziny monotonnej gadaniny. I tak byłem na tyle szalony, że to obejrzałem do końca :crazy:)

    http://www.youtube.com/watch?v=nZqnrwpvoEo

    Dodatkowo dochodzi jeszcze prasowa konferencja (która jest podobna, ale przynajmniej coś tam sprechają po angielsku =3)

    http://www.youtube.com/watch?v=RvoiBajKZIE

    Jeszcze chciałbym wam zadać jedno pytanie.

    Na co najbardziej czekacie w japońskim dubbingu?

    Moje oczekiwania:

    -Japoński Smile Song, Giggle at the Ghosties (a zwłaszcza ostatnie linijki) i Singing Telegram :pinkie4:

    -Głosy Luny :lunaderp: i Discorda :discord:

    -

    Póki co wygrywa Dub arabski =3

    -I pytanie ważne. Czy Derpy będzie Derupi (デルピ) czy zostanie ona pozbawiona imienia jak w innych dubach.

  3. -Hmmmm....- zamyśliłem się - gdyby tylko moje życie mogłoby być wypełnione taką monotonią. Mój umysł nie musiałby być tak zmęczony, że musiałbym aż wychodzić na spacery by zasnąć. Pokaże na przykładzie kilku ostatnich dni.

    Pierwszego dnia wracałem z San Palomino na obrzeża Ponyville, do swej chatki. Następnego dnia postanowiłem kupić nową sofę i spotkałem Pinkie, z którą spędziłem cały dzień. Następnego dnia, jakieś dziwne drzewne wilki chciały mnie zjeść, moja chatka została zdemolowana, na moją cześć została zorganizowana wielka impreza i spałem gdzieś na środku tego sadu. A dzisiaj wstałem po południu i pracowałem resztę dnia. Gdybym mógł mieć takie monotonne życie jak ty to w końcu mógłbym na chwilę odpocząć. Dlatego jeszcze raz dziękuję, że przyjęłaś mnie do pracy. Mimo, że to jest wysiłek dla mojego ciała, to jest to też odpoczynek dla mojej duszy. - kolejny długi ciąg słów i zdań został zakończony.

  4. Wielu z nas słyszało już nowiny o tym, że Japonia doczekała się swojego Dubbingu. Jeżeli dobrze mój ukryty zmysł Otaku mówi, to premiera tegoż dubbingu datuje się na drugiego kwietnia.

    Więc tylko jedno pytanie mi się nasuwa:

    Czy tylko ja jestem tak niemożliwie podekscytowany tym faktem?:lunaderp:

    Na dzisiaj zostawiam was z japońską Pinkie i Twi, która tylko chce się napić.

  5. //Niedojebany? Jest takie słowo? Czyli, że ktoś mnie nie dobił? Pytam z ciekawości =3.

    -OK wstaję - skończyłem już się wygłupiać i zacząłem chodzić normalnie - Po prostu się czołgałem, bo to jednak jest ciężka robota^^ Od tego całego kucania (NoPunIntendo) po kosze trochę zmęczyły mi się przednie kopyta, dlatego dawałem im trochę odpocząć - wytłumaczyłem AJ dlaczego się czołgałem.

  6. -No weź. Praca polega na tym by pracować^^ - powiedziałem pełen entuzjazmu do AJ i zacząłem robotę.

    Przy pierwszych 4 koszach jeszcze trudno było zarzucać je na grzbiet. Potem już było mi o wiele łatwiej. Dlatego zarzucając po 2 kosze na swój grzbiet robota szła sprawnie. Jednak przy 13 i 14 koszu coś zaczęło się dziać. Usłyszałem głośny i donośny ryk. Skuliłem się bojąc się, że to jakiś smok. Po dłuższej analizie tego dźwięku okazało się, że ten dźwięk dochodzi...z mojego żołądka.

  7. Podstawy Survivalu mówią, że nie winno się iść spać bez zrobienia odpowiedniego szałasu, albo przynajmniej ogniska. Widocznie w sadzie nie grasują żadne dzikie zwierzęta (albo ktoś użył magii), bo udało mi się przeżyć tę noc tylko będąc przykrytym kocem z liści. Nigdy nie myślałem, że spanie na ziemi może być takie wygodne.

    -Po co mi sofa, następnym razem śpię na ziemi - pomyślałem - Dobra, chyba trzeba będzie wracać. Pewnie Kiti się o mnie martwi

    Zacząłem kierować się w stronę charakterystycznej czerwonej stodoły.

    Kiti w tym czasie jeszcze był w trakcie snu, ale był blisko pobudki.

  8. -Prawda, jednak...-zatrzymałem się na chwilę - gdybym nie zaczął tej podróży. To dalej bym siedział w Hoofon. Zostałbym z rodziną. Dalej bym pomagał ojcu i matce w ich obowiązkach. Ale czy takie życie chciałbym prowadzić? Siedzieć nonstop w jednym miejscu i każdego dnia robić to samo. Gdyby nie ten mały lisek zagubiony w górach. To dalej bym tkwił w monotonii. Może ta cała przygoda nie sprawiła, że jestem bogatym szychą. Ale wszystkich tych chwil, które spędziłem z Kitim. Wszystkich naszych wzlotów i upadków, zwycięstw i porażek i każdej naszej przygody, nikt nie kupi za żadną ilość bitów. - Skończyłem monolog, jednak widząc minę Luny dodałem:

    -Wybacz, że tak gadam od rzeczy. Ten dzień był jednak wyczerpujący^^ - na koniec lekko ziewnąłem.

    //I tym dziwnym wywodem kończę na dziś. Dobranoc^^

  9. -Wiem księżniczko, też miałem iść spać - zaśmiałem się lekko - Jednak gdy się położyłem to nie mogłem zasnąć. Za dużo mnie nęka pytań na które nie mogę znaleźć odpowiedzi. - opowiedziałem Lunie co się działo dzisiejszego dnia...jednak mogłem już sobie darować te pytanie o pawianach.

  10. Jeszcze przez chwilę leżałem skonfundowany na ziemi, po moim chybionym ataku. Ale na szczęście jednak spudłowałem. Gdyż tym w co celowałem okazała się Księżniczka. Już się bałem, że dostane banicje na księżyc...gorzej...na słońce. Po chwili się uspokoiłem, wstałem, otrzepałem z piachu i powiedziałem do księżniczki:

    -Dobry Wieczór Luno. Wybacz moje zachowanie. Po prostu się przestraszyłem - powiedziałem trochę zawstydzony ta sytuacją. Po czym zapytałem się z lekkim zestresowaniem - Co cię tutaj sprowadza?

  11. //A co, miałem wyrwać drzewo z korzeniami? Co można znaleźć w środku sadu? OK mam tutaj 2 opcje. Orzeł czy reszka. Wypadła reszka.

    Coś było tuż za mną, dlatego zrobiłem szybki szus do przodu po czym jak napięta sprężyna wystrzeliłem tylnymi kopytami w to-coś-ktoś za mną. Po czym sprawdziłem co lub kogo trafiłem.

  12. -OK słyszałem o spadających gwiazdach, ale nie aż tak dosłownie - powiedziałem do siebie. Postanowiłem udać się w stronę gdzie wydawało mi się, że dany obiekt wylądował. Na wszelki wypadek wziąłem jakiś patyk w zęby. Nóż zostawiłem w jukach, a nie wiedziałem czego się spodziewać.

  13. -Ah te gwiazdy-stalkery. - pomyślałem sobie, bo czułem się obserwowany. Chodziłem sobie od drzewa do drzewa jakby zapamiętując drogę. Po obchodzeniu kilku drzew postanowiłem się położyć na trawie i oglądać gwiazdy. Bynajmniej było ich więcej jak patrząc przez okno.

×
×
  • Utwórz nowe...