Skocz do zawartości

Kitsun

Brony
  • Zawartość

    463
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kitsun

  1. Ja chodzę do Szczecińskiego Collegium Informatycznego. Tak naprawdę to nic specjalnego, zwykłe i małe technikum informatyczne. Ludzie są tutaj porządni, nauczyciele... no cóż jedni są wymagający jak cholera, a u innych piątkę za nic można dostać^^. Jedynym największym minusem jest to, że w mojej klasie nie ma żadnych dziewczyn. Może młodsi brony nie zrozumieją czemu to minus, ale uwierzcie, jak ma się 17 lat to taki codzienny celibat ostro ryje banie^^

  2. Dołączona grafika

    Imię i nazwisko: Kitsune Yuki

    Wiek: 17

    Płeć: Ogier

    Rasa: Ziemny kuc

    Talent: Łączy go głeboka więź z jego białym lisem Kitim, dzięki czemu może z nim rozmawiać poprzez telepatię. Rozumie on też potrzeby i uczucia innych zwierząt.

    Cutie Mark: Maska używana w przedstawieniach Noh, przedstawia demona Kitsune

    Wygląd: Ma rozczochrane pomarańczowo-beżowe włosy, jasnopomarańczowe oczy, szarawa sierść, pomarańczowy ogon zawinięty w koński ogon:cGfSS:, zmarznięty pyszczek i lodowate kopyta. Na przednich kopytach nosi opaski.

    Miejsce zamieszkania: Dawniej Hoofon, a teraz podróżuje po całej Equestrii (jednakże najczęściej zatrzymuje się w Ponyville)

    Charakter: Kitsune jest pozytywnie nastawiony do życia, w każdym i we wszystkim doszukuje się dobrych stron. Jest kreatywny i sprytny. Umie wyjść z każdego bagna (dosłownie i w przenośni, raz wpadł do ruchowych piasków na pustyni San Palomino). Nie rusza się nigdzie bez swojego kompana Kitiego.

    Rodzina:

    Ojciec - Daisuke Yuki - Ziemny Kuc

    Matka - Chie Yuki - Jednorożec

    Brat - Saru Yuki - Ziemny Kuc

    Kompan - Kiti - Śnieżny Lis

    Historia:

    W mroźnych odmętach Equestrii, daleko na północy znajduje się mała wioska zwana Hoofon. Mieszka tam około 15 kucyków. Tam w malutkim domu mieszkał kiedyś młody Kitsune. Wychowywał go ojciec Daisuke Yuki, który w wiosce był wszystko ogarniającą złotą rączką oraz matka Chie Yuki, która prowadziła bibliotekę.

    Jako malutkie źrebiątko Kitsune...praktycznie przespał swoje dzieciństwo. Rodzice tak zajmowali się jego absorbującym bratem, że praktycznie nie mieli czasu by się nim zajmować. Wystarczyło dać mu maskotkę, by miał ubaw na cały dzień.

    W wieku 8 lat jako, że w Hoofon nie było żadnej szkoły zaczął wraz z bratem pomagać rodzicom w ich pracy. Zbierał materiały na wynalazki ojca oraz wydawał ludziom książki w bibliotece mamy.

    W ten sposób mineło mu 7 lat życia. Pewnego razu zbierając lodowe kryształy na nowe urządzenie ojca napotkał sie na małego śnieżnego lisa, którego zaatakował polarny niedźwiedź (uwierzcie mi, jak się na codzień widzi śnieg to można go odróżnić od białej sierści). Kitsune stanął w jego obronie, jednak ugiął się pod pierwszym atakiem. Myślał, że bestia go posieka na kawałki i poda swoim niedźwiedzim kumplom jako salami. W myślach żegnał się już ze swoimi rodzicami.

    Nagle stało się coś niespodziewanego. Wyczuł on jakieś dziwne wibracje od stojącego obok lisa. Zwierzak nastroszył się, zaiskrzył i nagle stanął w płomieniach. Niedźwiedź w popłochu uciekł ze strachu. Jednakże, lis całkowicie opadł z sił. Kitsune był zszokowany pokazem fajerwerków jaki sprawił mu wykończony zwierz. Nie wiedział co go popchnęło do tego czynu, ale gdy podszedł do lisa i spojrzał mu w oczy usłyszał w myślach głos, który wydawał się wychodzić z lisa. Opowiedział mu on jak przez swoje "wybuchowe zdolności" został wydalony ze swojego stada, jak szukał jedzenia i schronienia, no i o sprzeczce z miśkiem. Zdumiony kucyk zapytał się o moc młodego liska, ale ten wycieńczony zasnął. Kitsune ustawił go na grzbiecie i pogalopował do domu. Rodzinka spędziła bezsenną noc opiekując się zmęczonym przybyszem. Kitsune chciał jak najbardziej mu pomóc w podzięce za odstraszenie misia. Pomagał w pocie czoła do momentu, gdy jego brat zauwazył, że na zadzie Kitsune pojawił się Cutie Mark. Postanowił on wtedy, że już zawsze będzie opiekował się Kitim i rodzinka zostawiła mu opiekę nad nim.

    Kilka miesięcy później w Hoofon nastały trudne czasy. Jako, że Kitsune był najmłodszy to rodzina postanowiła, że powinien on wyruszyć w świat i szukać lepszego miejsca. Wchodziła też sprawa Kitiego. W Hoofon nie mogliby się nim opiekować, a Kitsune był jedynym kucykiem, któremu lisek ufał. Kiti spojrzał w oczy zrozpaczonego kuca, który żegnał się z rodziną i postanowił go przytulić. Goracy uścisk trwał długo i z każdą minutą temperatura narastała, aż Kiti rozpalił się jak sterowiec Hinderburg. Kitsune był poparzony, rodzina przestraszona, a Kiti zasnął. Wszyscy parsknęli śmiechem i reszta wieczoru pozostała w takiej atmosferze. Na pożegnanie rodzina uszyła mu czerwone opaski, by pamiętał, że zawsze ma rodzinę, która będzie go kochała całym sercem. Następnego ranka z jeszcze śpiącym Kitim na grzbiecie wybrał się na przygodę, która nazywa życiem.

    Podrózują tak już 2 lata wpadając w bagna, ratując kucyki w opałach, pokonując góry i rwące rzeki, oraz opowiadając historie z różnych przygód ciekawskim kucom. Kto wie co ich jeszcze może spotkać.

    Nie sądziłem, że aż tak się rozpiszę:fluttershy5:, ale musiałem sprawić, żeby mój setny post na tym forum był wyjątkowy. Wszelkich opinii na temat Kitsune i jego kompana chętnie wysłucham ^U^

  3. Mam jedną "ciekawą i pozbawioną nawiążań" historyjkę.

    2 moich kolegów i jedna koleżanka nabijali się ze mnie że oglądam MLP. Biedna hołota, nie wiedzą z kim zadarli :crazy:. Wkońcu nie wytrzymałem i zaproponowałem i Rainbow Factory. Był to piątek więc z lekką niecierpliwością czekałem na poniedziałek. W ten dzień otaczali mnie szerokim łukiem. Moja pierwsza myśl to "Przeczytali". Podeszłem i spytałem się czemu mnie tak omijają. A oni na to "Tomek, masz chory umysł. Nie chcieliśmy byś nam czegoś znowu polecił." Wtedy powiedziałem im jeszcze o Cupcakes i od tamtego czasu nikt. NIKT w szkole nie czepia się mnie o MLP...

    Koniec :crazy:.

    Czy ja jestem potworem?

    Mogłeś im polecić My Little Dashie, a tak straciliśmy 3 potencjalnych brony:rainbowcry:
  4. Ja tam powiem tyle. Po tej scenie tak brechtałem, że rodzice myśleli czy nie zabrać mnie do egzorcysty.

    Co do samego odcinka: +Fajny klimat typu Full Metal Jacket +ROID RAGE YEAAAAAAH! +Powyższa scena^^ +Spitfire: Show me your war face! +Hopsasa Pinkie -Przy scenie z listem oczekiwałem Derpy TT^TT -Ostro przewidywalny -Lighting odzwierciedla typ osoby która jest na mojej liście "Do zabicia"
×
×
  • Utwórz nowe...