Treasure Chest lat 18. Jestem synem kupca i poszukiwaczem przygód, a tym bardziej skarbów. Szukanie skarbów było moim powołaniem od lat źrebięcych. Nie powiem by mi szło ma początku, ale w miarę upływu lat znajdowałem coraz więcej rzeczy, które posiadały coraz większą wartość. Wyruszyłem w tą podróż ze względu na pogłoskę, że w Twierdzy Wilków znajduje się wielkiej rzadkości artefakt. Na szczęście bądź nie kilka kucyków podróżowało tym samym szlakiem i udało mi się dołączyć do "drużyny". A bynajmniej tak to nazywam gdyż nie znamy się w ogóle.
Tak prowadziłem sobie monolog w mojej głowie, gdyż póki co rozbiliśmy obóz na skraju drogi do Wielkiego Lasu, który musimy pokonać by iść dalej. Póki co wiem, że w swojej kompanii mamy grupę robotników, wysokiego pegaza co do lasu poleciał załatwić swoje potrzeby, tajemniczego skrybę w płaszczu, cichą i nie udzielającą się za bardzo klacz i knypkowatego kuca napakowanego jak 3 wielkie woły.
Leżałem na swoim hamaku zrobionym z lin i czułem lekko napiętą atmosferę. Postanowiłem przysiąść przy ognisku i zacząć gadać:
-Jako, że się jeszcze nie zdążyliśmy poznać to przedstawię się jako pierwszy. -zacząłem- Nazywam się Treasure Chest i moim talentem, hobby, pasją i pracą jest poszukiwanie skarbów. Wyruszyłem w tą wyprawę by znaleźć artefakt w Twierdzy Wilków, Wolfenburg. Nie wiem do końca co to jest i dlaczego tam jest i czy w ogóle tam jest, lecz nie będę wiedział czy tam jest jeżeli tego nie sprawdzę, co nie? - powiedziałem z szerokim uśmiechem na twarzy - A wy kim jesteście, jeżeli wolno mi spytać?