*zrobiło się trochę zimno, więc podszedłem do Lenity i okryłem ją swoja kurtką*
- powinno cię rozgrzać.
*podszedłem do Thunderbolta*
- Hej stary wysztsko ok? Narobiłeś nam troche strachu.... ale ważne że wyszystko jej ok.
*uśmiechnałem się do niego i zwróciłem sie do pani profesor*
- Pani profesor chciałem zgłosic że wszycscy sa cali i zdrowi, thunderbolt też , chciałby poprosic pania o zgodę na powrót do domów.
*stanąłem na baczność i wptrywałem się w księżyc*
*pani profesor nadczymś dumała, może moje słowa były zbyt śmiałe? oby nie wymyśliła jakieś kary :/ *