Ja niestety nigdy niemiałem dziewczyny.... heh mało która ze mną gadała dłużej niż 10 min i to zazwyczaj typu "jak zrobiłes zadanie domowe" itp.
Miałem w gimnazjum koleżanke , a tak dokładnie to chodziła ze mną do klasy. Czasami pomagałem jej troche w historii, była nieco słaba.
Pewnego razu powiedziałem kolegą że mi sie ona podoba i do niej zarwe.... i tu był mój błąd.... koledzy powiedzieli jej wszystko, a ona to wykorzystała.... udawała że jej na mnie zależy.... pomagałem jej gdy mnie prosiła.... nigdy nie odmówiłem. Gdy doszło do balu na zakończenie gimnazjum to zaproponowałem wspólny taniec.... Słowa które wypowiedziała wstrząsneły mną. " Z takimi jak ty, to się niezadaje.... Masz niższą średnią niż ja.... wolę mądrych chłopaków". To był koniec... załamałem się, wytrzymałem nerwowo. Kumpel z innej klasy, zadzwonił do moich rodziców by po mnie przyjechali. Przez kilka dni siedziałem w samotności w pokoju. Po kilku dniach uspokoiłem się. Ale teraz nadal sie zastanawiam co ze mną nie tak, że koleżanki które spotykam na ulicy , mówia mi tylko cześc i tyle.... żadnej dłuszej rozmowy... no nic. Przez 3 liceum tez się nad tym zastanawiałem.... ale potem poznałem Fandom, wspaniałych ludzi z którymi można się pośmiać, porozmawiać... dzieki wam zapomniałem o problemach sercowych. Ale niestety czasami wracają i to jest najgorsze..... (kurde łazka poszła)
Może i nie mam sportowej bryki, ani kasy z którą nie mam co z robić (słyszałem że laski teraz tylko na to lecą) , ale jestem człowiekiem kreatywnym, z dużym poczuciem humoru, oraz .... (wiem że to niemożliwe) inteligentny. Mam nadzieje że kiedyś znajde tą druga połowe. Tylko oby nie w pracy w prosektorium lub przy sprzedaży alkoholu
Stachul i reszta tu piszacych.... życze wam szczęścia w poszukiwaniu tej drugiej osoby.... A jeżeli już ją macie.... to życze byście byli razem jak długo to bedzie możliwe..... Bo pamiętajcie Frendship is Magic , ale Miłość to klucz do szczęscia