Spojżał na niego, w tym momęcie barman napełnił szklanke wodą, podziekował skinieniem głowy i sypnął barmanowi wiecej niz potrzebował i wrócił do łowcy
- Mam na myśli rycerzy w zbrojach, księcia którzy marza o sławie, zabijaja smoki i takie inne kreatury, staja sie zagrozeniem dla dobra krainy. Wiec dostałem kilka zleceń i rycerze są pochowani w swoich zbrojach. To jest jak walka kuca z pszczołą. Wielkim trudem jest zabić coś co porusza sie za szybko. - powiedział spokojnie spogladajac na ciecz w szklance