W korytarzu, oparty o sciane stał Wiktor, wkuszony jak nigdy.
- Parszywy jednorożec, co one se myślą? Siedzą po kilkanaście godzin na książkami a teraz wiedzą lepiej jak dowodzić - wiktor popatrzył chwile na korytarz i splunął na podłoge - Niech go czort... wracam pod ziemie.
Nagle Wiktor przypomniał sobie o czymś ( To było opisane wcześniej !), gdy przeistaczał się to wywalił w scianie otwór i był tam jakiś tunel.
- Wypadało by sprawdzić, może się coś uda wykombinować - powiedział do siebie cicho. Ruszył natychmiast.