Skocz do zawartości

Wilcza

Brony
  • Zawartość

    458
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Wilcza

  1. Klacz zaczęła się nad tym zastanawiać. To może być trudniejsze niż się spodziewałam. Spojrzała na swój znaczek - czarny odcisk wilczej łapy. Często zastanawiała się nad tym co on oznacza. Może to dlatego, że pierwszym zwierzęciem z jakim się porozumiewała to wilk. Sama zresztą o tym nie wie. - Um... kiedy ruszamy dalej i jeszcze lepsze pytanie, gdzie dokładnie? Ponyville teraz nie jest bezpiecznym miejscem. - w końcu oderwała się od swoich przemyśleń i odezwała się go Grima.
  2. Animal westchnęła z ulgą. Już się bała, że Grim tego nie zaakceptuje. Klacz czuła jakby z jej serca spadł wielki kamień. Angel zerkał przez cały czas na ogiera. - Um... to... kiedy już wyjdziemy z lasu. Gdzie się udamy? Nawet nie wiemy gdzie dokładnie udała się reszta drużyny.
  3. Zaczęła grzebać kopytkiem w ziemi. - Zdarzają się kucyki, które... rodzą się z różnymi umiejętnościami... Takie kucyki zdarzają się bardzo rzadko. A ja do tych kucyków się zaliczam... Moją umiejętnością... jest Animagia... czyli możliwość zmiany w zwierzę... Wiesz... to się zalicza do magii... um... cóż... Po wypowiedzeniu tych słów spuściła trochę głowę.
  4. Animal spojrzała na ogiera. - Um... posłuchaj Grim... bo wiesz... ja mam pewną dziwną umiejętność. Martwię się, że... niezbyt będziesz do mnie palił sympatią jak się dowiesz co to jest.
  5. Angel szturchnął klacz i dodał jej słowa otuchy. Animal zleciała na dół i wylądowała przed Grimem. - Jeszcze raz przepraszam... jeśli Cię obudziłam... przykro mi...
  6. Przez cały czas śpiewała, aż do chwili kiedy usłyszała głos Grima Cognizance'a. Błyskawicznie spojrzała w dół na ogiera. - Prz-przepraszam... jeśli Cię obudziłam... Um... co masz na myśli? Cóż takiego Ci dałam?
  7. Animal przez cały czas śpiewała swoją ponurą piosenkę. Angel zauważył, że jej głos stawał się co raz głośniejszy, jakby klacz chciała wykrzyczeć słowa na cały świat. Animal nie obchodziło czy ktoś to usłyszy. Chciała po prostu by los się nad nią zlitował i podarował jej to czego pragnie... zaufania i miłości.
  8. Animal zaczęła iść w stronę drzwi wyjściowych. - To nic... ważnego... Wyszła na zewnątrz i wleciała na drzewo, na którym siedziała przed drugą wyprawą w las. Przytuliła do siebie Angela i wsłuchiwała się w śpiew ptaków. - Co ja takiego zrobiłam Ci? Dlaczego tak uprzykrzasz mi? Dlaczego muszę cierpieć wciąż? Wszyscy odchodzą, jak jeden mąż. Kucyki błagam, przyjmijcie mnie. Zaufajcie mi i nie mówcie nie. Samotna ja byłam przez cały czas. Wytykali mi błędy prosto w twarz. Ja w sobie wilczą naturę też mam. Wszystkie zwierzęta ja dobrze znam. Pierwsza przyjaciółka Fluttershy się zwie. Ona jedyna w młodości polubiła mnie. Rodzice bez przerwy mnie katowali. Czułości mi nawet nie okazali. Samotną i pobitą w lesie porzucili. Wiedziałam, że to zrobią bo byli niemili. Jednak były stworzenia co jak córkę wychowały. A te zwierzęta wilki się zwały. Pragnę jedynie zaufania i miłości. Dość ja już mam okropnej samotności. Animal śpiewała wymyśloną przed chwilą ponurą piosenkę. Angel słuchał ją z uwagą, aby jakoś ją pocieszyć mocno ją przytulał.
  9. Angel przez całą drogę do chatki patrzył na Grima. Jak większość zwierząt wyczuwał emocje innych. Kiedy w końcu dotarli na miejsce królik wskoczył na głowę Animal i zaczął jej coś mówić, ta z uwagą go wysłuchała. Super... przestał mi ufać z powodu naszyjnika. Po co w ogóle o tym wspominałam? Pewnie kiedy się dowie jaki jest mój dar będzie mnie omijać szerokim łukiem... Klacz nie odpowiedziała na pytanie Atlantisa. Zamiast tego przybrała smutny wyraz twarzy i spuściła uszy. Nie długo nikt nie będzie mi już ufał... Powiedziała do siebie w myślach Animal. Królik widząc, że jest ponura zaczął ją jakoś pocieszać.
  10. Klacz ponownie odwróciła się i zaczęła iść w stronę chatki Zecory. - Dostałam go kiedy byłam mała. Powiedzmy, że moja przybrana rodzina martwiła się, że coś mi się stanie jak opuszczę las. Wystarczy, że się skupię na naszyjniku i mogę wezwać zwierzę, które może mi pomóc. Dajmy przykład, kiedy z Atlantisem walczyliśmy z Mantykorą wezwałam dwa wilki żeby nam pomogły. Wezwane przeze mnie zwierzęta to moi przyjaciele i mnie słuchają. - Cicho wyjaśniła.
  11. Animal cicho odchrząknęła i przerwała chód. Odwróciła się do Grima i pokazała swój naszyjnik z kłem wilka. - Te szepty to głosy zwierząt, które mogę wezwać do siebie w razie potrzeby.
  12. Klacz wyczuła zdenerwowanie Grima po usłyszeniu szeptów. - Spokojnie Grim. Nic nas nie śledzi. To mój naszyjnik.
  13. Dało się słyszeć czyjeś szepty i tylko Animal wiedziała skąd pochodzą.
  14. Animal założyła juki i upewniła się, że Angel jest na jej grzbiecie. Nagle dopadł ją strach, że źle poprowadzi i wszyscy będą na nią obrażeni. N-nie myśl o tym... będzie dobrze... uwierz w siebie. - N-no dobrze... proszę za mną jeśli jesteście wszyscy gotowi. - powiedziała. Ruszyła w las prosto stronę domku Zecory, najpierw tam dojdą, a potem wyjdą z lasu.
  15. Animal wzięła kolejną 1/4 prowiantu po Atlantisie. Patrzyła po ekwipunku i zastanawiała się co wziąć. Broń... większość to broń... Myślała tak przez chwilę i włożyła kolczugę do swoich juk. Wziąć puklerz czy nie? Po chwili namysłu zrezygnowała z tego. Będzie bronić się tym co potrafi. - No dobrze... j-ja jestem gotowa.
  16. Animal i tak nie podobał się pomysł aby podarować komukolwiek Naszyjnik Alicornów. Pogłaskała po głowie Angela i wpatrzyła się w głąb lasu.
  17. Animal zrobiła duże oczy. Pamiętała jak kiedyś pewien jednorożec przyszedł z tym naszyjnikiem. Skończyło się zamknięciem Ponyville w wielkim szklanym słoju. - N-no nie wiem czy to d-dobry pomysł dawać jej... właśnie TO.
  18. Animal spojrzała na zdjęcie i zobaczyła na nim Atlantisa w towarzystwie niebieskiej klaczy, która swym skrzydłem przykrywała plecy jednorożca. - Och... faktycznie podobnie to wygląda. Spojrzała w twarz Atlantisa i skinęła głową z uśmiechem.
  19. - Wiem i miałeś racje. Ech... brakuje jeszcze Księżniczek i Elementów Harmonii... Zaczęła grzebać kopytkiem w ziemi. Angel zeskoczył z jej grzbietu i stanął przed Grimem.
  20. Animal co jakiś czas wpatrywała się w stronę Słońca. Wsłuchiwała się w ciszę z nadzieją, że usłyszy śpiewające ptaki. Spojrzała na Angela, ten patrzył na Grima. Klacz nie wiedziała co se sobą począć więc położyła się na trawie ciesząc się ciepłem promieni słonecznych.
  21. Pierwsza odezwała się Animal. - S-słońce...? A-ale jak t-to?. Spojrzała na Angela, który również ze zdziwieniem wpatrywał się w to zjawisko.
  22. Angel popatrzył na Animal i powiedział, że będzie dobrze, jak to powiedział Grim. Klacz westchnęła i położyła się pod tym drzewem, pod którym spała wcześniej.
  23. Animal cicho odetchnęła. - Wybacz mi proszę, ale muszę to powiedzieć. Widzę, że ją lubisz, ale niestety... ona do Ciebie nie czuje tego co Ty do niej. Dla niej jesteś przyjacielem. Wszystko co do słowa... Klacz westchnęła i spuściła głowę.
×
×
  • Utwórz nowe...