Skocz do zawartości

Wilcza

Brony
  • Zawartość

    458
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Wilcza

  1. Animal spojrzała na domek. Po chwili namysłu weszła do środka ale pozostała blisko drzwi. Nie wiedziała dlaczego, ale bardzo się dziwnie tutaj czuła. Dało się wyczuć w nim dużo magii. W jej domku roiło się od leśnych stworzeń. Sam domek był zbudowany z drewna i pokryty trawą. Na własne życzenie taki dostała. Zawsze jak tam była wyczuwała ciszę i spokój. Aura, która była wytwarzana przez ten domek przerażała klacz. Tak... na wszelki wypadek lepiej pozostać przy drzwiach.
  2. - T-tak się zastanawiam... czy to co ja chcę zabrać, nie jest przypadkiem głupie? Bo... ja chciałabym wziąć ze sobą zdjęcie... - rzekła cicho klacz. Czy warto ryzykować i iść do domku tylko po jedno zdjęcie? Angel wiedział co chcę Animal wziąć. Wyczuł jej niepewność. Powiedział jej, że ten przedmiot jest dla niej bardzo ważny, dlatego ma prawo zabrać ze sobą tą rzecz. Ciekawe ile jeszcze zostało do domku Atlantisa.
  3. - Atlantisie, jesteś rebeliantem, dlatego wyjazd do Canterlotu to głupota. Roi się tam od Changelingów i do tego Nightmare Moon. Jeśli tam pojedziesz wystawisz się jako łatwy cel dla wroga. - powiedziała Animal do Atlantisa.
  4. - Czyli jesteś ode mnie starszy ponad szesnaście lat... Wiesz... nie wiem dlaczego Angel o to zapytał... przepraszam za niego... W milczeniu kontynuowała podążanie za Atlantisem. Miała tylko nadzieje, że będzie mogła później zajrzeć do swojego domku.
  5. - Angel zapytał się ile masz lat. - powiedziała Animal do Grima. Nie miała pojęcia dlaczego królik o to pyta.
  6. Klacz wsłuchiwała się w tę argumenty. Ech... Angel zerkał co jakiś czas na resztę grupy. Spojrzał na Grima i zaczął coś do niego mówić po króliczemu. Animal dokładnie zrozumiała co królik mówi, jednak na cóż mu to było? Sama mogła go kiedyś o to zapytać.
  7. - N-nieważne... Nie miała ochoty o tym rozmawiać. Nie zrozumiałby jej sytuacji.
  8. Znowu to czytanie w myślach... Animal lekko się zirytowała. Postawiła w swoim umyśle barierę, tak aby nikt nie wyczytał tego o czym myśli.
  9. Animal już się nie odezwała. Chciała z domku zabrać to co jest dla niej bardzo ważne. Do tego spotkać swoich małych przyjaciół. Myślała, że drużyna będzie mogła u niej przenocować i się pożywić. Angel zerknął na Atlantisa trochę ponuro. - Angel króliczku, o co chodzi? - wyszeptała tak cicho żeby tylko on usłyszał. Ten jej odrzekł, że coś mu nie pasuje w ogierze. Klacz nie zrozumiała o co królikowi może chodzić.
  10. - Planowałam iść potem do swojego domku... ale sama już nie wiem...
  11. - Och... um... nic... nic się nie s-stało, w p-porządku. - cicho odpowiedziała Grimowi. Animal nie lubiła konfliktów, zawsze kiedy się taka zaczynała klacz najchętniej zapadłaby się pod ziemię. Nie była energicznym kucykiem, który biega gdzie popadnie i wrzeszczy. Ona była kucykiem spokojnym, który ceni sobie cisze. Dlatego tak jej zależało aby w drużynie nie występowała żadna agresja. Jednak jak występowała... była wręcz przerażona.
  12. - N-nie... nie mam pytań... Zaczęła myśleć o swoim domku i o tym co na nią tam czeka.
  13. - N-nie ma p-potrzeby... - odpowiedziała wciąż ze spuszczoną głową.
  14. Animal chwyciła kopyto Rebona i szybko wstała. Potruchtała do Atlantisa i Grima. Ze spuszczoną głową zaczęła iść dalej za niebieskim jednorożcem.
  15. Animal pisnęła. Och nie... nie, nie, nie... Klacz przerażona odsunęła się od reszty drużyny i stanęła bardzo daleko. Tam się skuliła i zakryła twarz kopytkami. Angel starał się dodać jej otuchy, na próżno.
  16. Animal spojrzała na Rebona. Jak do siana on wiedział co ja myślę? Pegazicy zaczęło to się co raz mniej podobać. Nie przypadła jej się perspektywa wchodzenia do czyjejś głowy i odczytywania o czym ona myśli. To było chore a jednocześnie przerażające. Taka osoba mogła czuć stratę prywatności. A Animal zależało aby mogła być pogrążona w rozmyślaniach tak by nikt nie wiedział o czym dokładnie myśli.
  17. Animal cicho westchnęła. Zaczęła sobie myśleć o różnych zwierzętach i akurat intensywnie skupiła się na feniksie. Gdyby teraz reszta drużyny patrzyłaby ma klacz zobaczyliby, że pióra na jej skrzydłach robią się szkarłatne. Animal szybko zorientowała się co robi i przestała myśleć o feniksie. Również po tym jej pióra wróciły do normalnego koloru - jasnego brązu wchodzącego w żółty. - Och... atmosfera robi się co raz bardziej nieciekawa. A ja tak nie lubię walki.
  18. Animal w milczeniu ruszyła za Atlantisem. - Błagam żeby nie zaczęła się kolejna kłótnia. - pomyślała.
  19. - Um... no to gdzie najpierw idziemy? Do mojego domku czy Atlantisa? - spytała w zamyśleniu klacz. Dopiero teraz Animal zauważyła, że z całej ich drużyny, która miała iść po jedzenie, ona jedyna jest klaczą. Trochę ją ten fakt zestresował. Zaczęła czuć się taka słaba i bezbronna. Z przemyśleń wyrwał szturchający ją Angel. Królik powiedział jej aby się tak nie czuła, ponieważ jest silna i potrafi się bronić. - Racja... dzięki Angel.
  20. - Słodka Celestio... Animal przebiegła wzrokiem po miasteczku, który jest jej domem. Usłyszała co powiedział Grim. Miał rację, szukają rebeliantów, czyli ich. - Racja... trzeba uważać.
  21. Animal poprawiła jeszcze juki na plecach i ruszyła przed siebie. - Uważajcie, bo tutaj niedaleko jest Czarczi Żart. To taka niebieskawa roślina, która... potrafi zrobić ostrego psikusa. Skupiona na drodze zaczęła coś nucić pod nosem.
  22. - Um... najpierw trzeba będzie wyjść z lasu. Zbieraj się... um... proszę. - Po tych słowach wyszła z chatki i podeszła do Grima. - Um... przepraszam. Czy będziemy mogli jeszcze po drodze zajrzeć do mojego domku i Atlantisa? J-ja... muszę... pójść do siebie. Możemy tam nawet przenocować, on jest na obrzeżach Ponyville. Więc... może tam nie ma żadnych wrogów. Przy okazji może obmyślimy plan działania.
  23. - Ja nie mam nic przeciwko. Poczekajcie pójdę po Atlantisa. Jak powiedziała tak zrobiła. Weszła do chatki i zaczęła delikatnie szturchać jednorożca. - Um... Atlantisie... um... musimy iść dalej...
  24. - No dobrze. Trzeba będzie tylko zawiadomić Atlantisa i Rebona. Wtedy będziemy mogli ruszać. - odparła Animal.
×
×
  • Utwórz nowe...