Skocz do zawartości

Wilcza

Brony
  • Zawartość

    458
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Wilcza

  1. Angel zaczął wyjaśniać swoim normalnym językiem... czyli króliczym.
  2. - J-ja... bałam się powiedzieć... Angel to zrobił za mnie...
  3. Animal smutno spojrzała na Angela. Powiedziała mu coś po króliczemu i spuściła głowę, a jej uszy oklapnęły. Królik skoczył jej na czubek głowy i zaczął pokazywać Atlantisowi różne gesty i wydawać królicze dźwięki. Animal milczała... nie chciała zranić ogiera...
  4. Angel zrobił duże oczy i omal nie zleciał z grzbietu klaczy. Animal również zatkało, szczęka jej opadła ale szybko zamknęła buzie. - Um... yyy... j-j-ja... Cała czerwona na twarzy zaczęła grzebać kopytkiem w ziemi. - Chodzi tylko o to, że jesteś dla mnie za młody... um... takie używanie magii nie wygląda mi na dozwolone i bezpieczne. Zdenerwowana spojrzała na Angela.
  5. Animal powoli wstała i położyła sobie królika na grzbiecie. Ten się obudził i westchnął. Klacz zaczęła sennie iść w stronę Atlantisa.
  6. Kiedy Grim odsunął jej kopytka od twarzy, można było dostrzec, że Animal rumieni się wstydliwie. Zerknęła na Trevisa i powiedziała cicho - Przestraszyłam się. Angel lekko zirytowany przytulił się do klaczy i zasnął mając nadzieję, że już nie zostanie obudzony w taki nie miły sposób.
  7. - A-ale ja nie wiem co mu może być... Klacz gwałtownie podskoczyła kiedy Grim krzyknął. Skoczyła do góry i złapała się gałęzi drzewa, pod którym spała. Trevis również został mocno odepchnięty kiedy Animal podskoczyła. Szczególnie Angel nie był tym zadowolony, w tej chwili trzymał się końcówki ogona klaczy. Animal czerwona na twarzy ze wstydu wylądowała tam gdzie jeszcze niedawno leżała. Położyła się i schowała twarz w kopytkach.
  8. Animal obudziła się kiedy usłyszała Trevisa. Angel pozbawiony podpory aby nie upaść lekko na ziemię również się przebudził. Królik zirytowany spojrzał na smoka. - Huh? C-co się stało? - Klacz powiedziała to bardzo sennie.
  9. Klacz w milczeniu patrzyła na ognisko od czasu do czasu spoglądając na Grima. Angel już zasnął, sama Animal zaczęła przysypiać. Jednak bała się, że sen się powtórzy, albo będzie jeszcze gorszy. Klacz nuciła sama do siebie po cichu pewną piosenkę, którą kiedyś zaśpiewała jej Fluttershy, kiedy były jeszcze klaczkami i mieszkały w Cloudsdale. - Come little children... i'll take thee away, into a land of Enchantment... Animal westchnęła i ułożyła głowę na kopytkach również czując na policzku dotyk Angela.
  10. Animal stała tak przez chwilę. Po długim namyśle poszła w stronę miejsca posiedzenia. Zobaczyła, że Atlantisa nie ma, trochę ją to zaniepokoiło... ale może chciał zostać sam? Nie będzie mu przeszkadzać. Klacz rzuciła spojrzenie w stronę Grima, który wpatrywał się w ognisko. Nie wiedząc co powiedzieć położyła się na ziemi i patrzyła na swój naszyjnik. Słyszała z niego szepczące zwierzęta. Była do tego przyzwyczajona, nawet te głosy wpływały na nią kojąco. Angel położył się miedzy jej przednimi kopytkami i zasnął, lecz ciągle czuwał w razie niebezpieczeństwa.
  11. Animal po słowach Grima skinęła głową. Pewnie i tak będzie się rozklejać po każdym takim śnie, ale musiała myśleć optymistycznie. Będzie dobrze... wystarczy mieć wiarę, że podołamy zadaniu. Animal zerknęła na Angela, który teraz spoglądał na ogiera nie zimnym spojrzeniem, lecz ciepłym. Widać królik już nie myślał o nim źle.
  12. - No bo... Fluttershy jest jedną z powierniczek Elementów Harmonii. Ona została porwana... a ja się okropnie martwię o nią. To ona jest tą przyjaciółką z dzieciństwa, która mnie wspierała w trudnych chwilach. Potem kiedy zamieszkałam w Ponyville... nie miałam pieniędzy... bo przybyłam tam... nie z Cloudsdale... tylko lasu. Przyjęła mnie pod swój dach i otoczyła opieką, opowiadała mi różne historie... Dopóki nie miałam pieniędzy mieszkałam u niej. Teraz... ciągle mnie gnębi to, że nie uda mi się jej uratować. Dlatego... tak cierpię... Animal z drżącym głosem wszystko wytłumaczyła Grimowi.
  13. Animal spojrzała na Angela, który gestem zachęcił ją do zejścia na dół. Wzięła głęboki wdech i przytrzymała mocno Angela. Wylądowała tuż przed Grimem. Otarła jeszcze łzy z twarzy i położyła królika na swoim grzbiecie.
  14. - Przepraszam. - Powiedziała to w stronę Grima, jednak tak cicho, że tylko Angel ją usłyszał. Zrobiło jej się wstyd za to co wcześniej powiedziała, wyczuła, że mogła zranić ogiera takimi słowami. Nie znosiła zasmucać innych, więc kontynuowała swój płacz.
  15. Animal cicho jęknęła i spojrzała w dół na Grima. - T-to było okropne... Byłam w lesie i uwolniłam przyjaciółkę. Wtedy... on... Sombra... mi ją zabrał... To może dla Ciebie nie zmieć znaczenia, ale dla mnie ona naprawdę wiele znaczy... Cicho westchnęła i znowu szlochając przytuliła do siebie Angela.
  16. Animal w ogóle się nie uspokajała, drżąc przytulała do siebie królika. Czuła na nim jej zapach, w końcu był jej ukochanym pupilem. Na wspomnienie o śnie zaczęła się jeszcze bardziej trząść. - T-to... jest o-okropne... - powiedziała drżącym głosem. Wstała z ziemi i powoli ruszyła gdzieś przed siebie. - Zostawcie mnie samą... i nie idźcie za mną. Po tych słowach, złapała mocno Angela i wzniosła się w górę siadając na drzewie trochę oddalonym od miejsca gdzie była reszta grupy. Siedząc na gałęzi przytuliła do siebie królika i zaczęła głośno płakać.
  17. Jednak klacz już nawet nie słyszała ogiera, teraz była pogrążona w śnie. Szła przez las jej celem było uratować swoją najlepszą przyjaciółkę. Wiedziała, że jest blisko wystarczyło tylko parę kroków. Kiedy wyszła z gąszczy zobaczyła ją, żółtego pegaza przywiązanego do drzewa. Szybko do niej podbiegła i nożykiem, który miała w jukach przecięła liny. Fluttershy uwolniona przytuliła Animal roztrzęsiona. - Już dobrze... już jesteś bezpieczna. - T-to było okropne... um... uważaj za Tobą! Klacz błyskawicznie odwróciła się do tyłu i dostała w twarz od... Sombry. Animal warknęła i zmieniła się w wilka. Zaczęła gonić w tej chwili uciekający cień. Szybko zorientowała się, że to była pułapka. Jak najszybciej wróciła do miejsca gdzie wcześniej uwolniła żółtego pegaza. Jednak nie zastała jej tam... tylko cień... Animal powróciła do swojej postaci i upadła na ziemię. Spojrzała w niebo i wrzasnęła... NIEEEEEEEEEE!!!!! Klacz obudziła się z krzykiem sprowadzając na siebie uwagę towarzyszy. Spuściła uszy i tuląc do siebie Angela zaczęła szlochać.
  18. Animal nie lubiła kiedy ktoś jej rozkazywał w taki nie miły sposób. Ale już nic nie mówiła. Rozpostarła skrzydła i spowodowało to do tego, że drewno, które jeszcze nie dawno nimi trzymała wysypało się na kupkę drewna na opał. - Wybaczcie mi proszę, ale ja już pójdę spać. Ułożyła się wygodnie na ziemi i przytuliła do siebie Angela, który tak samo jak ona po chwili zasnął.
  19. Animal już nie odpowiedziała, rozumiała, że Grim chcę ocalić swój dom. Skoro nie zależy mu na Harmonii i Equestrii to przynajmniej będzie starała się, żeby misja się powiodła. Ona sama nie tylko chcę ratować harmonię i Equestrię. Jej najbardziej zależy by uratować Fluttershy oraz zwierzęta, magia Discorda źle na nie wpływała. Westchnęła i użyła skrzydeł jako rąk i przytrzymywała nimi drewno. Zaczęła coś sobie nucić pod nosem i zbierała dalej drewno na opał.
  20. Animal ciągle zbierała drewno kiedy to zaczęła się awantura. No to po prostu jakiś żart. Klacz nie wytrzymała i chwilowo przerwała zbieranie drewna. - Słuchajcie, ja wiem, że nie dogadujecie się i w ogóle. Ale możecie przynajmniej się nie kłócić w mojej obecności? Grim, nie zgodzę się co do Twojej opinii na temat przyjaźni. Dla mnie przyjaźń to jedna z najpiękniejszych rzeczy. Dzięki niej w dziecięcych latach nie załamałam się i przetrwałam ze swoimi rodzicami. A dlaczego? Ponieważ przyjaciółka wspierała mnie nie pozwalając na to, żeby moja psychika nie wytrzymała. Kłótnie i tak nic nam nie dadzą, pobudzą jeszcze większy konflikt, a tego nie chcemy. Pamiętajcie, że chcemy uratować harmonię i Equestrię. A nie damy sobie z tym rady jak będziemy sobie skakać do gardeł. Jeśli chcemy wykonać swoją misje musimy sobie wszyscy zaufać i stać się prawdziwą drużyną. Animal odetchnęła i kontynuowała zbieranie drewna.
  21. Spojrzała na Atlantisa i skinęła głową. Usłyszała jeszcze to co mówił Grim i kiedy skierowała na niego swój wzrok przestraszyła się tego co zobaczyła. Wyglądał strasznie... Zdezorientowana zaczęła robić to co Grim - zbierać drewno. Potrzebny ekwipunek już zebrała, dlatego mogła się zająć czymś innym.
  22. Animal odprowadziła wzrokiem Grima po czym kontynuowała zbieranie czegoś co może się przydać. Zerknęła na Angela, który również starał się pomóc. Klacz zamachała swoimi skrzydłami i złożyła je ponownie. Uch... skrzydła mi trochę ścierpły... ostatnio rzadziej latam...
  23. Animal po upewnieniu się, że Atlantis sobie poradzi, zaczęła zbierać ekwipunek. Nie chciała by Grim znowu coś powiedział więc zaczęła mu pomagać zebrać jak najwięcej.
  24. Animal podeszła do Atlantisa i starała się razem z Trevisem pomóc mu wstać. Nawet Angel zeskoczył z jej grzbietu i próbował pomóc ogierowi.
  25. Animal ciągle czekając na odpowiedź nieznajomego kucyka spojrzała dalej w las. Proszę...nie zróbcie sobie krzywdy. Te myśli skierowała bardziej do dorosłej i młodej Mantykory, chociaż wiedziała, że nie usłyszą jej myśli.
×
×
  • Utwórz nowe...