- A ja myślałem, że wy skrzydlaci jesteście tak dobrze poinformowani - uśmiechnąłem się - wojna pomiędzy nami, a wschodnimi. Ja mam was wyszkolić i tyle. To tutaj - powiedziałem po czym wbiegłem w gęste zarośla. Niewielki obóz oddziałów specjalnych.Ukryty jak zawsze. 5 żołnierzy. Normalka. Pokazałem im moją łapę na której widniały 3 gwiazdki z 2 belkami. Zasalutowali - panowie, dzisiaj macie wolne. Mam ze sobą świeże mięsko, które muszę wyszkolić. Oni dzisiaj będą pełnić warte - widziałem uśmiechy na ich twarzach. Odwróciłem się i wystawiłem głowę z zarośli- może dokończymy rozmowę w obozie?