Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    - Gdzie właściwie jesteśmy? - zapytał Neil. - Słabo widzę.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    - Nie - odpowiedział spokojnie. Dzieciństwo Neila znacznie różniło się od czasów dziecięcych całej reszty. W zasadzie nie było nawet złe, więc nie miał co sobie przypominać.
  3. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    - Popieram. Sądzę, że powinniśmy położyć ciało przy cmentarzu. Rano się nią zajmą - wskazał na zwłoki.
  4. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    - Ani żywi, ani martwi - odezwał się Neil do Jess, mając nadzieję, że jednak ktoś z obecnych jest bardzo zmęczony.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Chain [Human] [Fantasy]

    Morfeusz klasnął w dłonie. - Teraz można go obudzić - powiedział.
  6. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Chain [Human] [Fantasy]

    - Z rodem Nightray. Nie byliśmy jednak niczyimi służącymi - wyjaśnił William.
  7. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    - Wyszliśmy z budynku w którym dość specyficzne kuce tańczyły wokół nas i nie zamierzały im wypuścić, co - jak na moje oko - kiepsko wyszło - powiedział. - Och, przypomniało mi się coś - rzekł i wrócił do budynku. Zabrał stamtąd małą klacz, która otwarła im drzwi. Upiorne kuce wciąż pochłonięte były swoim dziwnym tańcem. Po wyjściu z budynku położył przestraszonego kuca na ziemi i wysypał na jej głowę garść piasku. Klacz przestała się ruszać.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Chain [Human] [Fantasy]

    Łańcuch milczał i uśmiechał się złośliwie. - Co do rekrutacji... Nie sądzę, aby nas nie przyjęli. Nie ma nas tutaj zbyt wielu, to znacznie podnosi szanse. Co do naszej krótkiej wymiany zdań... Wydaje mi się, że wszyscy tutaj są zbyt wyczuleni na takie drobiazgi. Powiedziałbym, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła ale sądzę, że i tak już w nim tkwimy, więc stwierdziliśmy, że jesteście widocznie dumni z przynależności do rodu Vessaliusów. Czy to aż tak wiele? - zapytał mężczyzna.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    Neil spojrzał na małego jednorożca, po czym wstał, zabrał z podłogi ciało i opuścił pokój.
  10. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Chain [Human] [Fantasy]

    - Ja mam pomysł - rzekł Morfeusz. Wyciągnął z kieszeni garść piasku, podszedł do Rikona i zdmuchnął ziarenka piasku na jego twarz. Łańcuch powoli osunął się na ziemię. Spał. - Słuchamy - rzekł William.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    Odwrócił się na brzuch, usiadł i chwycił w dłoń pył z klamki. Przyjrzał mu się uważnie i po krótkim dojściu do kilku wniosków, wysypał pył na podłogę. Spojrzał na Jess. - Nie, nic mi nie jest - odpowiedział. Stanął pod ścianą i uważnie obserwował upiorną zabawę. Był zły.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Chain [Human] [Fantasy]

    - Co chcę zrobić z tym piaskiem, pytasz? - Zdjął rękę z ramienia Rikona. - Skoro spór został załagodzony, zamierzam go... rozsypać - odpowiedział i odwrócił dłoń z garścią drobnego piasku. Ziarenka lekko opadły na ziemię. - Mój słaby punkt nie znajduje się na brzuchu - poinformował Sen Rikona.
  13. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    Oczy czarnowłosego męzczyzny błysnęły. Ruszył przed siebie nie zważając na źrebaki i opiekunkę. Przerwał krąg i dotarł do drzwi. Nacisnął klamkę.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Chain [Human] [Fantasy]

    Morfeusz nie uchylił się przed ciosem, a przyjął go, jakby to był tylko podmuch wiatru. Wciąż się uśmiechał. William wyjął szablę zza pasa. - Ciekawe ma pan sposoby na wywołanie usmiechu na swojej twarzy... - rzekł Sen. Odwrócił się i teraz znajdował się za plecami Rikona. Położył mu rękę na ramieniu. - Spójrz tylko. Widzisz ten piasek? - zapytał. - Czy chcesz spróbować, jak działa? - Spokojnie, panienko - odezwał się William. - Sen ma ciekawe sposoby na łagodzenie konfliktów.
  15. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    - Jest was tu kilkoro, wobec czego nie jesteście samotni - stwierdził. - Tamto to drzwi? Musimy wyjść, mamy ranną - pokazał zwłoki.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    - Chcemy stąd wyjść - powiedział sucho mężczyzna. - Proszę wskazać nam drzwi wyjściowe.
  17. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    - A zatem odpoczynek będzie, kiedy już stąd wyjdziemy - rzekł mężczyzna.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    Gildia Nocnych Braci [gra]

    Neil ruszył za Jess, wcale nie będąc ciekawym co znajdzie za drzwiami.
  19. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Chain [Human] [Fantasy]

    - Skąd pomysł, że nam się coś nie podoba? - zapytał William. - A mnie nie podoba się brak uśmiechu na twojej twarzy - wtrącił Morfeusz. Jego towarzysz uśmiechnął się kpiąco.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Chain [Human] [Fantasy]

    - Spójrz tylko, Will. Następny pies Vessaliusów - szepnął Sen do ucha mężczyzny. - Widzę właśnie. Cóż, mogą być z tego dumni - odrzekł. Morfeusz usiadł obok.
  21. Kredytów było parę tysięcy, wystarczająco. W dodatku jeśli ktoś potrafił posługiwać się odpowiednio perswazją połączoną z mocą, kredyty traciły na wartości. Do zabraka podszedł jeden z technicznych odziany w szary kombinezon. - Witam. Czy mogę ci jakoś pomóc, panie? - zapytał. Przy okazji ukłonił się bardzo nisko i czekał na odpowiedź.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Hejże, na wspólne myśli się nie zgadzam! - zażartowała. - O niczym specjalnym. Drobnostki nudnego życia codziennego - sprecyzowała. - Jestem ciekawa, czy to wszystko się uda i gdzie trzeba będzie uciekać, jeśli się nie uda.
  23. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Cóż. Skoro akurat dla mnie będziesz miły, to... Chętnie - powiedziała Moth. Położyła się obok i wzięła trochę koca dla siebie.
  24. Minęło pół godziny drogi. Dopiero po tym czasie grupie udało się dotrzeć nad zbiornik wody - spore jezioro o stromych, wapiennych brzegach. Nad powierzchnią wody unosiła się para. Ale to nie jezioro było najciekawszym elementem w okolicy. Zaledwie kilkanaście metrów od niego wznosiła się skała. Skała owa miała bardzo regularne krawędzie i metaliczny połysk przebijający przez plątaniny roślin. Z daleka widać było, że przypomina sześcian.
  25. - Nasze umiejętności nie mają tylko efektu wizualnego - zaznaczyła Arya. - Możemy normalnie walczyć.
×
×
  • Utwórz nowe...