Osadę nawiedziły kolejne dwie postacie. Obie podobnego wzrostu, obie o podobnym kolorze włosów, obie podobnej urody. Jedna z nich włosy miała spięte w koński ogon i w przeciwieństwie do drugiej miała jasną cerę. Dziewczyna o ciemniejszej skórze włosy miała rozpuszczone. Szły blisko siebie, niemal stykając się ramionami. Uważnie obserwowały osadę i wszystkich obecnych. Ruszyły w kierunku jednego z budynków, który miał być przeznaczony do magów. Weszły do środka i rozejrzały się, po czym jedna z nich, ta o bledszej skórze zwana Aryą, wskazała swojej siostrze - Asdark, ławę. Usiadły blisko siebie i zaczęły lustrować twarze rzekomych magów.