Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Kula na szczęście tylko ją drasnęła. Usłyszała przybiegające wilki i poczuła ulgę. Podbiegła do Wave'a i do Jacoba - leżeli blisko siebie. Bała się ruszyć Wave'a, żeby nie pogorszyć jego stanu, podeszła więc do Jacoba, utykając na przednią łapę. Nie miał większych urazów, raczej był ogłuszony. Zaczęła szarpać leżącego wilka, warcząc groźnie. Może wtedy się obudzi?
  2. (Ja z wami nie mogę, no. Kurde, przeczytał ktokolwiek to, co napisałam? Mniejsza. Niech wam będzie.) Nocturne zatoczyła koło i od tyłu zaatakowała dwunożnego. Skoczyła i wbiła mu w kark zęby. Przez chwilę szarpał się i okładał ją, ale w końcu upadł i wstrząsnęły nim drgawki. Miał rozszarpaną szyję, z której wydobywały się duże ilości krwi. Dopiero teraz zauważyła, że stwór trafił ją w łapę, krwawiącą mocno.
  3. Nocturne wpadła do "szpitala" z przerażeniem na pysku. Była zmęczona. -Ty!- Zwróciła się do leżącego- Dwunożne, blade stwory, rzucające czymś bardzo szybkim z długiej, czarnej gałęzi. Są bez futra i wydaja dziwne dźwięki. Czy to o tym mówiłeś? To zbliża się do polany. Chciało mnie dopaść. - Omiotła wzrokiem pozostałych i ponownie spojrzała na skrzydlatego wilka. @down (Duude, wtf r u doin? Weź to popraw i "krzyknąłem" nie "krzyknołem")
  4. Dwunożny zwierz zbliżył się i podniósł bażanta. Odwrócił się do towarzysza i zaczął wydawać dziwnie dźwięki... Czy się porozumiewał? Nocturne zmrużyła oczy i rozejrzała się w poszukiwaniu drogi ucieczki. Znalazła ją szybko, ale... Czy da radę przebiec dostatecznie szybko? Za nią dało się usłyszeć łamaną gałąź, co nie uszło uwadze myśliwego. Ruszy przed siebie, idąc prosto na wilczycę. Nie mając wyboru, przecięła mu drogę i pobiegła między drzewa. Potwór krzyknął i gałąź z jego rąk spowodowała huk. Coś w mgnieniu oka uderzyło w drzewo. Biegła najszybciej jak się dało, wciąż słysząc ogłuszające wystrzały. Przez kilka minut błądziła po lesie, próbując zmylić dwunożnych, wreszcie przekroczyła strumień i pobiegła na polanę.
  5. (Ja przybyłam, yay. Czarne z żółtymi oczami, tropicielka, dobrze widzi i słyszy - Nocturne) Wraz z dźwiękiem kroków spłoszył się bażant. Rozległ się huk, a ptak spadł na ziemię. "Nie mógł uderzyć w drzewo, coś tu jest nie tak" -pomyślała. Po chwili jednak uspokoiła się. Wyraźnie słychać było, że stwór ma cztery łapy - słyszała to wyraźnie. Niedźwiedź. Z pewnością niedźwiedź. Stał na dwóch łapach, przeszedł kawałek i teraz znów porusza się na czterech. I wtedy zza krzaków wyszły dwa dziwnie, dwunożne stworzenia. Były wyprostowane, nie miały futra. Przecież... Potwory są tylko w opowiadaniach starszych wilków. To niemożliwe. Gdyby był tylko jeden... Byłaby zdolna zaatakować. Miał tylko dwie łapy do chodzenia, chociaż z drugiej strony ta dziwna, idealnie prosta i czarna gałąź w jego przednich łapach wzbudzała niepokój. Zaraz... Czy nie o czymś takim mówił ranny wilk? Nocturne bezszelestnie spróbowała się wycofać.
  6. -Doszło kilku nowych, jedna sarna może nie wystarczyć. Nie jestem zmęczona, pójdę. Poradzę sobie. Jestem częścią stada, więc muszę mieć jakiś wkład. -Wstała i po cichu wyszła, po czym ruszyła między drzewa. Przez kilka minut kluczyła między nimi, wypatrując ofiary - oczy miała lepsze niż węch. Doszła do małego wodospadu i strumienia. Na drugiej stronie, koło skały krążył duży bażant. Zakradła się od tyłu, i w momencie w którym miała skoczyć, krzaki zaszeleściły. Usłyszała kroki. Stworzenie, które je wydawało, z pewnością nie poruszało się na czterech nogach...
  7. Nocturne spojrzała na Raindrops. -To wystarcza na tak dużą watahę? Jeśli mi pozwolicie, mogę pójść teraz i też spróbować coś upolować. - Wszystkie wilki zwróciły łby w stronę skrzydlatego rannego, który spał pojękując. Mało kto zwrócił uwagę na sarnę. Nocturne jednak odwróciła głowę w stronę Naszy. -Witaj. Na imię mi Nocturne.
  8. -Ciekawe miejsce sobie zorganizowaliście. - Znikąd pojawiła się Nocturne, o której wszyscy chwilowo zapomnieli. Podeszła do nowego wilka i przyjrzała mu się chłodno żółtymi oczami. Nie skomentowała nowej sytuacji.
  9. -Ale głębiej! Myśliwce mogą jakoś wypatrzyć, albo wykryć. Chodźmy...-Rozejrzała się. Wszędzie wokół był nieprzenikniony las, a żaden kierunek nie różnił się zasadniczo od innych. Małe skały, drzewa, zieleń. Wszędzie. -Dobra. Idziemy tam.-Wskazała kierunek, po czym wzbiła się w powietrze i poleciała nisko między gęstsze drzewa.
  10. Tym razem Nocturne nawet się nie zdziwiła. Wyszła z kabiny i zeskoczyła z myśliwca. -Chyba na wiele się nam nie przydadzą. Niedługo zaczną nas szukać, dobrze byłoby zwiać do lasu.- Powiedziała do Pokemony.
  11. Coldplay, czyli zespół z Wielkiej Brytanii powstały w 1996 roku. Grają rock alternatywny, indie rock, brit pop i soft rock. Członkowie zespołu: -Chris Martin (wokal, fortepian, keyboard, gitara i co mu w ręce wpadnie) -Guy Berryman (bas, syntezator, harmonijka ustna) -Jonny Buckland (gitara prowadząca, harmonijka ustna) -Will Champion (perkusja, fortepian) Członkowie zespołu po każdym z wydanych albumów twierdzą, jakoby miała być ona ostatnią, ponieważ brak im pomysłów. I tak po każdej ostatniej płycie ukazuje się następna, a fanów nie brakuje (co nie znaczy że nie mają przeciwników, bo to jest niemożliwym). Od początku istnienia zespołu nie zmienił się oryginalny skład (I miejmy nadzieję że tak pozostanie). Już pierwsza płyta studyjna, Parachutes, wydana w 2000 roku, okazała się być debiutem. Ludziom najbardziej do gustu przypadł utwór "Yellow" który do dzisiaj cieszy się sporą popularnością. W 2002 zespół powrócił z nową płytą - "A Rush of Blood to the Head" i podobnie jak poprzednia, i ta płyta odniosła sukces. Utwory godne polecenia: W 2005 roku ukazał się krążek "X & Y", przez wielu uważany za najlepszy album w historii zespołu. Polecenia jest godna cała płyta. Trzy lata później wydana została płyta "Viva la Vida or Death and all His Friends" z jednym z najbardziej popularnych utworów w historii Coldplay - Viva la Vida. Album został nagrodzony kilkoma nagrodami i zdobył dużą popularność. Ostatnim albumem studyjnym jest "Mylo Xyloto" budzące liczne kontrowersje "małą" zmianą brzmień. Wydany został w październiku 2011 roku. Coldplay jest zespołem który zwraca na siebie uwagę nie tylko oryginalnym brzmieniem, ale też teledyskami i klipami do utworów. 19 września 2012 roku zespół odbył koncert w Warszawie, na stadionie Narodowym. Na tę okazję stworzony został film od polskich fanów: Trasa koncertowa zespołu promująca "Mylo Xyloto" wybiła się wyjątkowo barwnymi i efektownymi koncertami, w których na każdym koncercie fani otrzymywali "Xylobandy" - zsynchronizowane z muzyką, świecące, kolorowe opaski na rękę: http://www.youtube.com/watch?v=w07jGlgESTs (Swoją drogą, czy ta ilość kolorów i pozytywnej energii nie kojarzy się trochę z kucykami?)
  12. Wilczyca ukłoniła mu się. -Nie sądziłam że ktokolwiek tak ciepło mnie przyjmie. -Wyszczerzyła zęby w uśmiechu, tym razem bardziej szczerym niż poprzedni grymas. -Dokąd zmierzacie?
  13. Nocturne wylądowała i rozejrzała się za towarzyszką.
  14. Klacz stwierdziła, ze paliwa jej starczy. Nie miała zresztą wyboru. Planeta powiększała się coraz bardziej.
  15. "A więc jednak nasz mały lord nie był takim łagodnym kucykiem" - pomyślała Nocturne, podążając za myśliwcem pegazicy w miarę prosto.
  16. Nocturne odpaliła silnik i ostrożnie, acz szybko wystartowała, starając się nie zderzyć z Pokemoną.
  17. -Ty, czekaj. A wrota? -Miałam nadzieję że Pokemona mnie usłyszy.
  18. -Dobra, szybko. Spróbuj lecieć prosto. -Nocturne wzbiła się w powietrze, pod sam dach hangaru i wylądowała cicho na jednym z myśliwców. Równie cicho otwarła klapę i dostała się do kokpitu. Poszukała wzrokiem Pokemony.
  19. -Jakże mogłabym się nie zgodzić. - Wilczyca ruszyła za Raindrops, utykając nieco na tylną łapę. Inni przyglądali się jej podejrzliwie.
  20. -Musze przyznać, że jesteś niesamowita. Jak chcesz dostać się na planetę?- Nocturne spojrzała na nią, mając nadzieję na usłyszenie planu.
  21. Nocturne przeszła razem z nią i zaczęła zastanawiać się jak daleko dojdą, zanim znajdzie je Kevin.
  22. -A co masz zamiar teraz zrobić? Trzeba byłoby wiać. -dodała szeptem.
  23. -Twoja gościnność mnie zadziwia, szlachetna Raindrops. Dziękuję, nie potrzebuję niczego. -Nocturne spojrzała wilczycy w oczy. -Na imię mi Nocturne. -Popatrzała na Jacoba i Jane, którzy mogliby zabijać wzrokiem. Uśmiechnęła się do nich. -Ale jak widzę nie wszyscy są tak uprzejmi. Nie szkodzi.
  24. -Co ty tutaj... Jak? -W tej chwili Nocturne stwierdziła w myślach, że Pokemona w destrukcji jest lepsza i bardziej produktywna niż większość alicornów. -Jak ty to zrobiłaś? Przecież... z czego masz kości?
  25. Właścicielka oczu wysunęła się z cienia i zmrużyła oczy. Przekrzywiła głowę i wyszczerzyła zęby w grymasie, który udawał uśmiech. -Witam was. - ukłoniła się - Wydaje mi się dziwnym, że takie stado czuje trwogę na widok jednej wilczycy. -Tu spojrzała na inne wilki, stojące za Raindrops, Jacobem i Jane. -Myślałam że jest was mniej. Czy zrobi wam różnicę, jeśli dołączę do stada? Nie zajmuję dużo miejsca...
×
×
  • Utwórz nowe...