-
Zawartość
5783 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury
-
Ale... Co ja teraz zrobiłam? ____ Ruszyłam przed siebie, ignorując całkowicie innych.
-
Wyszłam ze statku, rozejrzałam się po lądowisku.
-
Zasnęłam. Nie śniłam o niczym, więc sen był spokojny.
-
Ułożyłam się na łóżku i włożyłam mój miecz świetlny pod poduszkę. W głowie układałam sobie plan działania.
-
Ruszyłam do swojego pokoju. Po drodze sprawdziłam, czy załoga jest kompletna. Po wejściu do pokoju, usiadłam na łóżku.
-
(Żeby objąć władzę. Kilku zabić po drodze. Na pewno obecnego Lorda.) _______________________ -Do bazy. Za dziesięć minut statek ma być gotowy do odlotu.
-
Mnie pominąłeś. Zostaję na statku.
-
(Chyba wrócić do siedziby Zakonu i coś porozpierdzielać, zaopiekować się tytułem Lorda)
-
Zamyśliłam się. Po chwili znalazłam się przed statkiem Separatystów.
-
Zostanę w pobliżu statku. Jak wiedźma morska, to w okolicach wody, nie?
-
Wyszłam. Musiałam poczekać, aż nadarzy się lepszy moment.
-
Wyczułam moc emanującą z trzech źrebaków. Byłyby dobrymi materiałami na członków zakonu.
-
Tym razem wyszłam za drzwi razem z nimi.
-
Rozejrzyj Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Musiałam na niego poczekać.
-
Obserwowałam obojgu. Miałam w planach zabicie Kevina. Działał mi na nerwy.
-
Byłam i w Niemczech i w Holandii i w kilku innych krajach, a nikt nie patrzał na mnie z góry. Wszyscy z którymi miałam kontakt, zachowywali się normalnie. A jeśli już obcokrajowcy patrzą krzywo na Polaków za granicą, to jest to w większości przypadków wina Polaków właśnie, ponieważ nasi rodacy wyróżniają się wybitnym chamstwem i ciągłym narzekaniem. Co do polskiej sytuacji, to problem nie leży w krótkim istnieniu. Chodzi o władzę, która pozostawia wiele do życzenia.
-
-To co mam robić? I komu? -spytała. -Przy leczeniu nie używam magii.
-
Zrzuciłam z siebie kajdany. Nakreśliłam znak na podeście, po czym z niego zeszłam. -Dzięki. Możesz bezpiecznie sprzedawać niewolników. -Rzuciłam do sprzedawcy. Odeszłam ulicę dalej i wysiliłam umysł. Znalazłam się z powrotem w pomieszczeniu, gdzie byłam po zniknięciu z podestu. Ukryłam się pod iluzją.
-
Drzwi uchyliły się wyjrzała przez nie głowa Dearme. -Przepraszam, ale miałam zajmować się rannymi, prawda? - Wyszczerzyła się. W jej oczach było widać sadyzm.
-
-To też możesz zgadnąć. Czas, start.
-
Czyli że warte polecenia? ^ ^
-
Przesadzasz. Nie jest lepiej żyć biedniej we własnym kraju, niż w odpowiednich warunkach w innym. Fakt, to że ktoś się wstydzi swojego pochodzenia jest przegięciem, ale jeśli przesadzamy w drugą stronę, to to jest szowinizm. Nie każdy wyjeżdżający na emigrację jest zły. A to, co się dzieje ostatnio w Polsce jest mocno niepokojące. Udawanie że wszystko jest w porządku nie jest rozwiązaniem. Czy mając piętnaście lat wiesz cokolwiek o znajdowaniu pracy? Bez urazy, ale to co napisałeś powyżej jest śmieszne.
-
-To planeta Sithów, której gospodarkę ruinujecie. Po czyjej jestem stronie, zgadnij?
-
-Tak to jest robić coś bez przemyślenia. Handlarze też mają rodziny, które muszą wykarmić. A wy ich bijecie i zabieracie im cały dorobek, a potem nazywacie to dobrem?