Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Myślałam ze duże ;D Wybacz, nie doczytałam. ________________________________________ -Jesteś Jedi?
  2. -Kim jesteś? - spytałam. Echo mojego głosu odbiło się od ścian pomieszczenia.
  3. Dearme tymczasem po zapisaniu sobie potrzebnych składników wyszła z kajuty. Wsunęła notatnik do torby i ruszyła przez pokład. -Na chwilę wychodzę- Rzuciła do Smoczycy, która akurat stała na pokładzie. Przeskoczyła nadburcie i będąc już w wodzie, zanurkowała.
  4. Dearme czekając na Sophie zaczęła przeglądać szklane słoiki i różne paczuszki. Niektóre z nich znała, wielu przydatnych zaś nie było. Pstryknęła palcami i przed nią pojawiła się torba. Przewiesiła ją przez ramię i wyjęła z niej przedmiot przypominający notatnik, a następnie zaczęła w nim pisać. Mimo iż notatnik ociekał wodą, ani on, ani właścicielka nie zwracali na to większej uwagi.
  5. Zmierzyłam go wzrokiem, po czym rozejrzałam się po pomieszczeniu.
  6. Rozejrzałam się nerwowo wokół. Nadal nic się nie działo.
  7. Uśmiechnęłam się do niego niewinnie. Stałam na podeście i wciąż czekałam.
  8. Cieszę się ;3 _____________ Stanęłam na podeście i dumnie uniosłam głowę. Czekałam.
  9. -Trafiło ci się. Dawaj, skuj mnie. Nie będę walczyć. Czy to nie okazja? - Wyszczerzyłam się.
  10. Podeszłam do następnego kupca. -Szukasz może niewolnika na sprzedaż?
  11. -Co ile to się zdarza? - spytałam- I z jakimi niewolnikami?
  12. -O to właśnie chciałam zapytać- Odpowiedziała wiedźma wyszczerzając drobne, ostre zęby i podając rękę. -Jestem Dearme. Z moich obserwacji wynika, że zajmujesz się... - Tutaj spojrzała w stronę rannych- ... Nimi. W czym więc mogę pomóc?
  13. Po usunięciu wszystkich glonów wiedźma, teraz już mniej spektakularna zajęła się okiem, uporczywie wiszącym nad jej głową. Wycelowała w nie palec, z którego wystrzelił turkusowy, cienki promień. Oko, lekko osmalone wisiało nadal. Po krótkim namyśle Dearme pstryknęła palcami i znikąd pojawiła się szkatułka. Kłapnęła na niespodziewające się ataku oko zamykając je w środku, po czym ciężko upadła na deski. Wiedźma, zadowolona ruszyła skocznym krokiem w kierunku Sophie.
  14. Irbis - pantera śnieżna Irbis to stworzenie aktywne o zmierzchu, tak więc pora jak najbardziej do Luny pasuje. Nie potrzebują stada, więc księżniczka wystarczy im jako towarzyszka (jeśli patrzeć z perspektywy pantery). Oprócz tego ma miękkie, białe futro kontrastujące z ciemnymi barwami Luny i ogólnie jest to bardzo ładny kotecek, a i na strażnika się nada jeśli pojawi się zagrożenie.
  15. Westchnęłam. Na ulicy nie było już żadnego pełnego podestu, a ja wciąż nie wiedziałam co się działo.
  16. Podeszłam do następnego podestu i weszłam na niego, żeby udawać niewolnika. Miałam nadzieję że tym razem zadziała.
  17. Podeszłam do następnego podestu i wspięłam się na niego. W trakcie wchodzenia rzuciłam iluzję, która pozwalała mi być niezauważoną. Czekałam.
  18. Ukryłam się za jednym z podestów z przytomnym jeszcze sprzedawcą. Byłam ciekawa, co dzieje się z niewolnikami.
  19. Wstałam i ruszyłam w miasto. Zastanawiałam się, kiedy w końcu dostanę jakieś sensowne zadanie.
  20. Pożegnałam Gold i rzuciłam się na łóżko. Zasnęłam bardzo szybko.
  21. Pokiwałam głową. -Życzę powodzenia. I mam nadzieję że sytuacja się ustabilizuje.
  22. -No to teraz już ma jednego. Naprawdę, mogę to zrobić za ciebie, nie obrażę się.
×
×
  • Utwórz nowe...