Skocz do zawartości

Ukeź

Brony
  • Zawartość

    1391
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Ukeź

  1. Ukeź

    Wolny/a czy zajęty/a?

    Ale wiesz, pocałowanie i podrapanie nadal nie świadczy o tym, że z kimś jesteś. Serio, uwierz >.> Ale jak już się wypowiadam, to w temacie, właściwie to ani jestem wolna, ani zajęta (a co ja kibel?). Ale nie, w skrócie, moje serducho do kogoś należy, może coś z tego będzie, może nie~ Czyli nawet nie mogę określić w ankiecie jak to jest, bo w sumie, to nie wiem na czym stoję, jak to określić ;_; Ludzie, cieszcie się z wolności i się nie zadurzajcie w nikim, dobrze radzę!
  2. Trzy poniedziałki do wystawienia ocen. Tylko trzy malarstwa! <3

    1. Małpiredaktor
    2. MewTwo

      MewTwo

      I belive in you <3

    3. Ukeź

      Ukeź

      Ja tam się cieszę, im mniej malarstwa tym lepiej, gorzej z zawodowymi i z wyrobieniem się z cosplayami w terminach.. <3

  3. Szczęście życiowe poziom hard - nie dość, że wszystko mnie dobija, to jeszcze na wolne się rozchorowałam <3 Kocham życie..

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Małpiredaktor

      Małpiredaktor

      Zdrowiej w szczęściu i nie smutaj bo ja będę smutać :*

    3. Plothorse

      Plothorse

      Dodaj to, że zachorowałem tuż po zakończeniu matur, przez co nie jestem w stanie jechać ze znajomymi na z dawien dawna zaplanowany wyjazd na krakowskiego meeta (za 1,5h odjeżdżają) a będziesz miała skromny początek mojego ,,szczęścia życiowego", przy którym to niemalże się uśmiecham, no bo... lol, na co dzień jest gorzej. ^^

    4. Yargolek

      Yargolek

      Ale pomyśl, skoro teraz wszystko idzie źle to niedługo wszystko będzie szło dobrze! :yay:

  4. Ukeź

    Another

    Oglądałam jak wychodziło na bieżąco. Także wypada się wypowiedzieć. A w ogóle to wiecie, że będzie po polsku manga Another od JPFu ? No to tak. W kwestii serii. Na początku naprawdę mi się spodobało. Pierwsze kilka odcinków to było takie "ŁAŁ!" i to dosłownie. Sądziłam, że w końcu wyszła nowa, naprawdę świetna seria, w dodatku horror. Jednak z czasem.. z czasem straciła dla mnie klimat. Chcę uniknąć spoilerów, ale no, przez początkowe odcinki, oglądając to, będąc samej w domu, przy zgaszonym świetle, naprawdę miałam ciary na plecach. Jeszcze te lalki. Ale później już nie było takie fajne. Jeszcze to w jaki sposób przerwać klątwę itd.. No proszę, od początku nasi bohaterowie powinni się domyślić rozwiązania. No ale dobra, czepiam się. Jednak przez co najbardziej Another straciło w moich oczach? Koniec. Ogółem beznadziejny. Masowa psychoza itd, ale jakaś bardzo.. nieudolna? Cóż nie podobał mi się. Po tak genialnie zapowiadającej się serii oczekiwałam czegoś bardziej spektakularnego. Mimo nieszczęsnego końca, samo Another było w porządku. Z chęcią sięgnę po mangę, z racji, że z tego co się orientuję, nie kończy się tak idiotycznie jak anime, więc pewnie jest warta uwagi. A kwestia techniczna. Kreska mi się podoba, nawet bardziej niż ta w mandze. Grafika jest ładna, nie powiem, że nie. Od tej strony nie mam nic do zarzucenia, muzyka też dobrze dobrana, chociaż opening trochę.. hmm.. no mógłby bardziej pasować. Ale nie tutaj nie jest tak źle.
  5. Życie jest gówniane, idę umrzeć D:

  6. Ukeź

    Ukesiowe Pluszaki~

    Za nią? Jakieś 140-150 zł + przesyłka (15 zł priorytetem). Narazie na ebayu nie sprzedaję, ale mam zamiar coś wrzucić jak będę mieć czas~ I pierwsza pójdzie Fluttershy, bo mam jedną nadmiar, bo ktoś mi się rozmyślił >.> A i btw, wzięłabym, jestem dziewczyną xD
  7. Ukeź

    Ponymeet Biała podlaska

    Ja ogółem też jestem za późniejszym terminem. Teraz jest zapierdziel i jeszcze przez jakiś czas będzie bo koniec roku, poprawianie ocen, ja mam do uszycia dwa cosplaye na sam początek wakacji i nie wiem jak się z tym wszystkim powyrabiam (zwłaszcza, że szyję tylko na weekendach właśnie) ;_; <cierpi psychicznie i fizycznie z tych powodów> A i MewTwo odrazu uprzedzam, że może cosplayu Lena nie być, chyba, że jakimś cudem zdążę go uszyć, bo narazie leci Tokiya i Tetsu 2 bo to pilne na konwenty >.>
  8. Nie wiem czy ścinać włosy czy nie, czy robić sobie grzywkę czy nie, czy farbować je na jakiś kolor czy nadal mieć rudo-żółtko na głowie ;_; Z serii dylematy życiowe.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. Ukeź

      Ukeź

      Niby tak, tylko znowu wszyscy będą mnie mylić z chłopcem z cyckami XD

    3. Małpiredaktor

      Małpiredaktor

      Nie ważna jak się zetniesz, to nie ma znaczenia, bo i tak jesteś piękna.

    4. Turoń
  9. Nie wiem czy ścinać włosy czy nie, czy robić sobie grzywkę czy nie, czy farbować je na jakiś kolor czy nadal mieć rudo-żółtko na głowie ;_; Z serii dylematy życiowe, gdy jutro jest chemia.

  10. Szkoda, że dowiaduję się tak późno >.> Będę w Lublinie na weekend bo są medykalia, więc być muszę (BRACIA FIGO FAGOT! XD), ale nie wiem o której będę :/ no i na Iron Mana 3 też chciałam iść a dupa, nie mam kasy, bo muszę za coś przeżyć
  11. Pełna wersja jest fajna. Ale japońska jest genialna, nie ma co Będę słuchać dniami i nocami XD A Włoska.. Włoska też właściwie nie jest zła ^^
  12. Ukeź

    Beyblade

    Typowy szonen. Główny bohater niby ciapa i w ogóle, ale ma marzenie i zostaje mistrzem. Często tak jest XD Nie ma to wybitnej grafiki, kreski, sportowych serii jest wiele lepszych. Jednak walki są zrobione dobrze, co ma na plus. Ale do Beyblade mam wielki sentyment, ze względu na te czasy, gdy byłam w podstawówce, pierwsza seria leciała na polsacie, a w cheetosach bodajże były spinery. Nadal je mam Nie mam żadnego orginalnego dysku, ale jakieś podróbki się kupowało, bo była ogółem faza. W gimnazjum naszło mnie na przypomnienie sobie serii, obejrzałam całą 1 serię, potem V-Force na którym wysiadłam (ciężko było to przetrwać, może w oryginalnym dubbie byłoby lepiej, ale nie polski..), ale do G-Revolution wróciłam, oglądałam znaczną część odcinków z angielskim dubbingiem, bo innej wersji dorwać się nie dało ._. Seria Metal to już nie to samo. Nie przemówiła do mnie. Nie polubiłam bohaterów, przynudza. To już nie to samo. Jak już wspominałam, same Beyblade nie jest dziełem wybitnym, ale ze względu na sentyment i dobre wspomnienia człowiek trzyma się takich serii. Więc odświeżenie wspomnień z dzieciństwa to jak najbardziej, oglądanie i męczenie tak oklepanych rzeczy z nowymi bohaterami - odpada. Co do bohaterów. Cóż, od zawsze moim ulubieńcem był Ray (Rei, zależy która wersja językowa ma być, ale większość zapewne przyzwyczajona jest do angielskich tłumaczeń imion). Jako dzieciak już go uwielbiałam. Zostało mi i na starość. Ogólnie lubiłam, gdy było dużo o Białych Tygrysach, Mariah też lubiłam, mimo, że była w ciul różowa xD Wiem, że wszyscy przeważnie szaleli za Kai'em, ale ja go tam nigdy nie dażyłam aż taką sympatią. Był zbyt nadęty i smęcił. Był za bardzo "mhroczny", o. Po obejrzeniu G-Revolution uznałam, że moim ulubieńcem wraz z Ray'em będze Brooklyn. Czemu? Cóż, nie chcę spoilerować, ale bohater ze swoją powiedzmy, że podwójną naturą, po prostu wpasował się w moje gusta. No i był rudzielcem~ Także tego spam zdjęciowy XD Brooklyn: Rei (Ray):
  13. Ukeź

    Theo

    W sumie to przeraża mnie fakt, że nawet mój kucyk musi mieć w sobie jakąś gejozę ;_; Cóż, bywa. Ylthin - W jakich miejscach jest odważna? XD Nie licząc wątku z panem nauczycielem A w ogóle to dziękuję, miło, że się podoba. EDIT: Ale nie ma to jak wymyślać (nie licząc wyglądu) całą historię dla kuca o 2 w nocy, nic dziwnego, że takie coś wyszło
  14. Ukeź

    Ponymeet Biała podlaska

    Nie wiem czy dam radę, może pojadę na wieś, może będę szyć kucyki, a może zbierać się i szykować rzeczy na plener ;_;
  15. Ukeź

    Theo

    Czy on jest taki samotny odrazu? To artysta ze swoim małym światkiem XD Miał jednego przyjaciela, co mu narazie wystarczało, a teraz czeka go Ponyville, gdzie powiedzmy, że trochę się otworzy na kontakty. Ale do tego potrzebuję stworzyć jeszcze konkretnego OCka, na którego nie mam teraz natchnienia ;_; A i czemu odrazu gej, ot młody artysta się zauroczył, ale to taka jednorazowa sprawa 8D Nie no, a tak serio nie mogłam przeboleć jego zauroczenia w nauczycielce. Serio, wolałam żeby to był nauczyciel. Wiesz, taki męski autorytet i te sprawy.
  16. Ukeź

    Theo

    Cóż, nadszedł czas na zaprezentowanie światu swojego OC. Tak więc przed Wami mój mały Theo. Dlaczego to imię? Właściwie nie ma konkretnej przyczyny, po prostu mi się spodobało. THEO I zdjęcie z bandaną zawiązaną na szyi: Rasa: Kuc ziemski Wiek: 19 lat Płeć: Ogier Krótka charakterystyka i wygląd (czyli wersja dla leniwych): Theo jest zwykłym ziemskim kucykiem, o dość przyjaznym usposobieniu, mimo, że żyje w swoim własnym świecie, do którego trudno się przedostać. Ma głowę pełną kreatywnych pomysłów, które zwykle przenosi na papier w postaci rysunków czy malunków. Nade wszystko wielbi bandany, które zawsze ma co najmniej trzy na sobie. Jedną wiąże ogon, drugą przymocowuje ołówek do nogi, a trzecią zależnie od humoru, nosi na szyi, albo na głowie. Jego sierść jest biała a na jego boku widnieje skrzyżowany pędzel z ołówkiem na tle plamy zielonej farby. Ma zieloną postrzępioną grzywę i ogon, a także tego samego koloru oczy. Jego pyszczek zdobią drobne piegi, a sam kucyk ma raczej ma delikatną urodę jak na ogiera. Jego cechą charakterystyczną są jeszcze zabawnie zakończone uszy. Dłuższa historia postaci dla wytrwałych: ~Niczym mały odkrywca poznający świat~ Theo urodził się w Manehattenie i tam spędził znaczną część swojego dzieciństwa. Od małego uwielbiał tworzyć przeróżne „arcydzieła”, zarówno na kartce do tego przeznaczonej, jak też (ku rozpaczy rodziców) na ścianach, czy podłodze. Mimo, że były to zwykłe kolorowe plamy, to źrebak całym sercem poświęcał się swojej pasji. Skutkowało to lekkim wyalienowaniem wśród rówieśników, ale nigdy mu to nie przeszkadzało. Wiedział co chce w życiu robić i to go cieszyło. Dziwne przypadłości pana artysty Kucyk podrósł, więc co za tym idzie, musiał zacząć uczęszczać do szkoły. Dopiero tutaj zdał sobie sprawę jak bardzo do tej pory zaniedbywał jakiekolwiek kontakty z innymi kucykami. Był uważany za lekkiego dziwaka, ale wcale nie można się temu dziwić. Wiecznie siedział w swojej pracowni, a jak już gdzieś się pokazywał, to zawsze był upaćkany farbami. Młodemu artyście to nie przeszkadzało, miał swój mały świat, którego się trzymał. Nigdy też nie rozumiał tej całej nagonki ze zdobywaniem znaczków. Wręcz przeciwnie, sądził, że bez tego można czuć się wolnym i otwartym na nowe umiejętności. Był jednak pewien kucyk, któremu udało się przedostać do światka Theo. Kiedy nauczycielka odeszła na zasłużoną emeryturę, zjawił się Pan Vincent. Była to pierwsza postać, która w jakimś stopniu przykuła uwagę Theo. Nauczyciel był dość ekscentryczny i co najbardziej się młodemu spodobało, interesował się sztuką. Można powiedzieć, że Vincent był pierwszym i jedynym przyjacielem kucyka w Manehattenie. Wiecznie po zajęciach przesiadywał z nim, rozwijając swoje artystyczne zainteresowania pod jego okiem. Wtedy też wykształciło się jego uwielbienie do bandanek, konkretnie w momencie, gdy dostał takową na urodziny od szanownego Vincenta. - Mam coś dla ciebie młody. – Po skończonych zajęciach ogier zaczął grzebać w torbie, najwyraźniej w poszukiwaniu czegoś. - Co takiego? – Dało się zauważyć błysk w oczach Theo, gdy tylko to usłyszał. - Prezent urodzinowy. Ode mnie. Kończysz dziś 14 lat, prawda? – Vincent uśmiechnął się i podał uczniowi małe zawiniątko. – To bandana. Coś mi się wydaje, że powinna przypaść ci do gustu. Gdy tylko Theo zobaczył chustę pełen radości uścisnął swojego nauczyciela. A więc pamiętał o jego urodzinach! - Dziękuję! Jest super! – krzyknął uradowany. – Nigdy jej nie wyrzucę! - Nie ma za co – odparł z uśmiechem. – A teraz zmykaj już. ~Na swój znaczek nadszedł czas~ Czas płynął nieubłaganie i nim Theo się zorientował kończył już 18 lat. Vincent postanowił zorganizować szkolną sztukę na pożegnanie swoich uczniów, uczęszczających do ostatniej klasy. Theo jako młody zapaleniec i artysta amator, obowiązkowo chciał wziąć udział w przedstawieniu. Miał zająć się wieszaniem dekoracji. Wszystko szło dobrze, jednak do czasu. Pech chciał, że jeden ze szkolnych kolegów, podczas próby generalnej wpadł na kotarę, do której zamocowane były praktycznie wszystkie elementy scenografii. Theo przeraził się nie na żarty. Vincenta nie było w pobliżu, szkolna sztuka zaraz powinna się zacząć, a wszystko było w totalnej rozsypce. Przecież nie mógł zawieść swojego nauczyciela i przyjaciela zarazem! Chwycił swoje farby, pędzel i ołówek i zaczął malować wystrój sceny na ścianie. Nie przejmował się tym, że może mieć spore kłopoty za zniszczenie szkolnego mienia. Teraz liczyła się tylko sztuka, która nie mogła odbyć się bez scenografii. Zziajany i wykończony padł plackiem na podłogę, gdy skończył wielkie malowanie. Co prawda nie było to idealne, a wręcz strasznie schematyczne i uproszczone, ale poradził sobie świetnie jak na tak szybką pracę. A jej efektem było nie tylko udane przedstawienie i gratulacje złożone mu przez Vincenta, ale znaczek, który pojawił się na jego boku, skrzyżowany pędzel i ołówek na tle zielonej plamy farby. - Świetnie sobie z tym poradziłeś! –Vincent był naprawdę zachwycony dziełem Theo. – I to w tak krótkim czasie. – Pokiwał głową z uznaniem. - Musiałem coś zrobić, żeby sprostać pańskim oczekiwaniom. – Odparł młodzik szczerząc zęby w uśmiechu. – Ale chyba będzie sporo roboty z zamalowaniem tego. - Żadnego zamalowywania. Niech zostanie to na pamiątkę naszego przedstawienia. A poza tym, widzę, że twój bok nie jest już pusty. Moje gratulacje. – Nauczyciel zmierzwił mu włosy, uśmiechając się wesoło. ~Zawody miłosne, czyli jedno z podstawowych doświadczeń młodości~ Po przedstawieniu Theo uzmysłowił sobie, że jego nauczyciel jest dla niego nie tylko przyjacielem, ale młody poczuł do niego coś więcej. Cóż, bywa. Postanowił więc nie zwlekać z wyznaniem swoich uczuć. Sądził, że Vincent jako jego najlepszy przyjaciel, który towarzyszył mu od dawna zrozumie to i zaakceptuje. Jakże bardzo się pomylił… - Tak? Chciałeś porozmawiać? – Vincent siedział na ławce w parku zerkając na swojego ucznia. Nie ma to jak wieczorny spacer. - No bo ja.. Muszę coś ważnego panu powiedzieć. – Po raz kolejny w oczach Theo widać było błysk. Ten sam, gdy dostał swoją pierwszą bandanę. Po chwili jednak zalał się ogromnym rumieńcem, czego nauczyciel nie rozumiał. - Jeśli chodzi o scenografię to już mówiłem, nie masz się co martwić zamalowywaniem ściany. Ona taka zostanie. – Odparł z uśmiechem. - Nie o to chodzi. – Młody pokręcił głową przecząco. – No bo ja.. – zawahał się chwilę. – Ja kocham pana! – O nie, wyszło jak w jakiejś tandetnej powieści romantycznej. Nie żeby Theo takie preferował, ale coś tam kiedyś mu się napatoczyło. Patrzył wyczekująco na Vincenta. - Theo.. – Pierwszy szok już minął, więc czas się odezwać. – Lubię cię bardzo, ale nie w ten sposób. Wiesz, że moja żona spodziewa się dziecka? – To było jak lodowy prysznic dla młodego kucyka. Czyli nic z tego? Niepotrzebnie się zbłaźnił? – A teraz przepraszam. Muszę już iść. – I nim się obejrzał, nauczyciela już nie było. - No to pięknie. Co mi strzeliło do tego głupiego łba? – Mruknął sam do siebie. No cóż, pierwszy zawód miłosny ma za sobą. ~Żegnaj Manehattenie, witaj nowy świecie!~ Po rozmowie w parku już nic więcej nie było takie samo. Rodzice martwili się, że ich syn znów zamykał się na całe dnie w pracowni i praktycznie nigdzie się nie ruszał. Ale niby gdzie miał chodzić? Szkoła się skończyła, nie miał znajomych wśród rówieśników, a spotkanie z Vincentem nie wchodziło w grę. Pozostało więc oddawanie się swojej jedynej słusznej czynności. Pewnego wieczoru Theo uznał, że tak dalej być nie może. Nie chciał już mieszkać w Manehattenie. Chciał zwiedzić świat. Albo chociaż wyjechać stąd na jakiś czas i poznać nowe kucyki. Słyszał kiedyś o miasteczku znanym Ponyville. I to ono stało się jego celem. Rodzice z początku byli przeciwni, jednak widząc jak bardzo synowi na tym zależy zgodzili się by wyjechał. Theo był spakowany po brzegi i gotowy do podróży. Pociąg miał za kilka godzin, więc mógł zrobić coś jeszcze. Mimo, że wcześniej postanowił, by nigdy więcej nie zobaczyć się z Vincentem, w tym momencie podjął decyzję, że chce się z nim pożegnać. Udał się więc do dawnego nauczyciela. - Theo? – Drzwi otworzył nikt inny jak jego dawny nauczyciel. Widocznie nieźle zszokowany. - Chciałem się z panem pożegnać. – Od razu wyjaśnił młody. – Wyjeżdżam dziś do Ponyville. Raczej na stałe. Pewnie będę odwiedzać od czasu do czasu rodziców, ale jednak mało mnie tu będzie. - Naprawdę? – Vincent był zdumiony. – Cóż, nie zostaje mi nic innego jak tylko życzyć ci powodzenia. Mam nadzieję, że ci się tam ułoży. Może poznasz nowe kucyki.. – Ogier uśmiechnął się szeroko i zmierzwił grzywę młodemu. Jak za dawnych lat. - No to do zobaczenia. – Odparł Theo. – Jak będę miał się czym pochwalić to napiszę panu list. – Odparł wesoło i pomachał na pożegnanie. Siedząc w pociągu wyglądał za okno przyglądając się mijanym widokom i wspominając to co miało miejsce do tej pory. Co będzie dalej? Cóż, nowe życie czas zacząć! Cóż na chwilę obecną tak to się przedstawia. Historia szczerze mówiąc pisana o 2 w nocy, gdy złapała mnie pseudo wena twórcza, więc jak wyszły jakieś dziwactwa to pewnie dlatego. Kwestie które należy wyjaśnić. Wiem, że wątek z zakochaniem się w nauczycielu jest dziwny, ale potrzebowałam jakiegoś bodźca, który skłoni Theo żeby przeprowadził się do Ponyville. Wiem, że normalniejsza opcja byłaby, gdyby po prostu chodziło tu o nauczycielkę, ale jakoś jak dziś zaczęłam to zmieniać, to cała historia przestała mi się podobać, więc cóż, niestety pierwszą miłością mojego OC będzie inny ogier, bywa xd Mam już konkretny zamysł jak to się będzie wszystko przedstawiało po jego przeprowadzce i coś mi się wydaje, że w najbliższym czasie postaram się napisać coś o jego przygodach tam. Czyli historia pod żadnym pozorem nie może zostać w takiej postaci jak teraz. I ciekawi mnie, czy ktokolwiek się wypowie w tym temacie~
  17. Ukeź

    CloverScamp

    Pierwsze na co zwróciłam uwagę: " "Mieszając wywar dla swojego pierwszego klienta, nie myślała o zemście, wręcz o odwróceniu tego wywaru gdzie włożyła zioła i kwiaty, ale efekt działania odwróciła zaklęciem i stało się bardzo mocne i tak w wieku 8 lat pojawił się jej Cuty Mark :Zielona spirala w środku z sercem czerwony." Coś mi się zaczęło gmatwać jak to czytałam i na początku nie zrozumiałam sensu tego zdania. Jest zdecydowanie za bardzo złożone i dziwnie napisana. No i wiem że to czepianie się, ale chyba powinno być "z czerwonym sercem", a nie "z sercem czerwony". Co to jest czerwona? (bo wtedy tak to się odbiera) XD A tak poza tym fajnie, że jest autorski rysunek. Imię kojarzy mi się z Odlotowymi Agentkami, które oglądałam w dzieciństwie, ale mniejsza 8D Ale ogółem, postać fajna, nie jest jakąś super wielką gwiazdą, nie ma stada wielbicieli, to normalny jednorożec. Podoba mi się.
  18. Ukeź

    Princess Shanty

    O, a ja szczerze powiem, że jest to pierwszy OC alicorn, który mi się podoba. Znaczy jej rasa ma jakiś sens. Jest księżniczką, wprowadza pokój w królestwie. Plus masz jeszcze za to, że jest narysowana, a nie wygenerowana kreatorem. Co mnie najbardziej dobijało? Hmm.. Błędy. Sporo tam ich. Ja rozumiem, że nie każdy wielkim pisarzem jest, ale no. Wiem, że to niewiele pomaga, ale może sprawdzać pisownię i gramatykę w wordzie? Czasem chociaż wstawi się dzięki temu te kilka zapomnianych przecinków :3 A jeszcze jedno zastrzeżenie mam. Nie ma informacji kiedy pojawił jej się znaczek.
  19. Ukeź

    Ponymeet Biała podlaska

    Ja to proponuję coś w czerwcu chyba ._.
  20. Ukeź

    Higurashi no Naku Koro ni

    Ah, Higurashi. Te stare dobre czasy. Nie no, ale pokolei. Oczywiście serię widziałam. Ale uznaję tylko 1 sezon. Klimat w Kai był już nie taki. A te kolejne to.. Nie, nie przemawia to do mnie. Także odnośnie 1 sezonu bardziej. Podobało mi się. Fajnie się oglądało w słuchawkach na uszach w ciemnym domu, siedząc samotnie. Potrafiło do jakichś schizów doprowadzić (biorąc pod uwagę, że zdecydowanie młodsza byłam. Chociaż, schizy to ja mam nadal xd ale mniejsza xd). No i pierwsza seria miała ogromny plus w postaci Shion. W drugiej serii ta postać stała się po prostu.. nudna i nieciekawa. Jakoś tak. Po prostu. Jeśli chodzi o postaci to cóż, każdą da się lubić za coś innego. Znaczy jedyną bohaterką która po prostu irytowała mnie przez cały czas była Satoko. Nie, to jest postać której nie strawię. Za to Keiichi był naprawdę fajny (bisz xD). No i Rena i bliźniaczki także~ Rika była urocza, Hanyuu również (mimo, że to dopiero od 2 sezonu). Właściwie to kiedyś strasznie fazowałam na Satoshi'ego ale nie pamiętam czemu XD A, strona techniczna. Muzyka mi się podobała. Zarówno opening jak i ending i cała ścieżka dźwiękowa. Ale odnośnie 1 sezonu i animacji. Momentami naprawdę kulała. Ale wybaczam to, za ogólny klimat serii. Druga część może i lepiej animowana była. W kwestii grafiki. Cóż przesłodzona kreska postaci, ale uważam, że w ogólnym połączeniu z tym całym sielankowym życiem i psychozą to nawet się spisuje. I oczywiście nadawanie bohaterom całej tęczy kolorów włosów XD Ale to nie takie istotne. Tła były ładnie namalowane, widziałam zdjęcia z wioski, która była wzorem dla naszej Hinamizawy. Ładnie. Chcę tam mieszkać! Dobra, narazie ode mnie to na tyle~
  21. [*] Moje normalnego koloru włosy. Żółtko-rudo-jakieśtam witajcie! ;_;

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Fagglenorusie

      Fagglenorusie

      A myślałaś może nad zielonym? xd

    3. Ukeź

      Ukeź

      Zielony jest fajny ale u nas w szkole jest laska z zielonymi końcówkami, poza tym róż i niebieski są pianki, a zielony to już musiałabym toner kupować raczej xD

    4. MewTwo

      MewTwo

      Ukeś zobacz status. Masz wiadomość odemnie.

  22. Ukeź

    Ukesiowe Pluszaki~

    Dobra, a dziś prezentuję jeszcze drugiego pluszaka z praktyk, tym razem wita Was kot Frajer XD Ęd wspólne zdjęcie Hejtera i Frajera xD Ogółem to jestem zadowolona z tych pluszaków. Szkoda że to praktykowe i zostają dla szkoły, chyba, że uda mi się je wykupić na aukcji ;_;
  23. Ukeź

    [Zabawa] Jaki Cutie Mark.

    Białą flagę z napisem Włochy Kapitulują (Hetalia! XD)
×
×
  • Utwórz nowe...