-
Zawartość
1929 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
13
Wszystko napisane przez Gandzia
-
@Ares - Mistrzu... to jest piękne. Swoją drogą, dlaczego Amethyst ma akurat kuszę?
-
Ban, bo jak zdam egzamin, to będę miał ferie.
-
Brawo! Mamy kolejnego miłośnika panny Amethyst! Mrs. Octavia... drugi art się powtarza. Sam bym też coś dał, ale net mi się skończył i muszę do niedzieli żyć z ultrawolnym internetem... Więc może zacznę jakąś dyskusję - shippingi (nie, nie takie, jak w AMDG, tylko takie love story). Z kim najchętniej widzielibyście Sparklera? Mój typ jest niestety niekanoniczny, ale nawiązuje do Doctora Who. Zkucykowany kapitan Jack Harkness świetnie by się nadawał dla córki asystentki Doktora. Może nie stały związek, ale krótki romans...
-
Nie doceniasz japońskiego ducha walki. Owszem, Japończycy w 1945 chcieli kapitulacji, ale na ich warunkach (tzw. honorowa kapitulacja). Po swojej stronie mieli całe rzesze ochotników (lub też "ochotników") do oddziałów kamikaze, wciąż silną Armię Kwantuńską (czy jak się ona zwała... grunt, że chodzi o wojska w Mandżurii). Japoński sztab generalny chciał, by Amerykanie wykrwawili się na wyspach, a w tym czasie rząd ewakuowałby się na kontynent. Z kolei alianci chcieli raz na zawsze uspokoić japoński imperializm, więc dążyli do całkowitej kapitulacji. Mieli wybór - walczyć z 2-milionową armią regularną + ponad 20-milionowymi formacjami milicji cywilnej (natknąłem się na info o 28 milionów!). Ponadto Japonia opracowywała własną bombę jądrową, ale nie zdążyli. Śmierć Yamamoto niewiele zmieniła, Japonia wciąż walczyła. Bitwa o Okinawę i zaciekła obrona wyspy były świadectwem tego, że Japończycy nie stracili ducha walki. Tyle wiem "na szybko", bez dostępu do źródeł. Oddaję głos Majorowi Kusanagiemu, który zdaje się mieć o tym jakieś większe pojęcie.
-
Ze ślepym posłuszeństwem Modela możnaby polemizować. W końcu to on bezskutecznie forsował mały plan ataku w Ardenach '44, który miał większe szanse powodzenia przy mniejszych efektach. Niestety (stety?) Hitler wolał mieć więcej przy mniejszych szansach. Wycofanie się spod Moskwy efektem działalności Modela? Odwrót był konieczny, bo inaczej wojska niemieckie zostałyby zalane przez czołgi radzieckie. Pamiętaj, że Wehrmacht był osłabiony i miał wtedy trudności z zaopatrzeniem.
-
(Nightmare - czyjego zamku? Sombry czy Chrysi? Bo nie wiem, czy mam wycofać ACz, czy nie.) Kwatera główna. -No i masz. Poszła se. Tylko gdzie?- -Łącz z dowódcą Frontu Changeańskiego. Halo, Igor! Słuchaj, możesz mieć tam Dziurawą. Jak ją ktoś zobaczy, to masz spie_____ć!- -Tak jest, towarzyszu! Nasze oddziały i tak zdobyły już więzienie i magazyny żywności. Miłość posłaliśmy na słońce rakietami, więźniów pociągami do Equestrii. Chłopaki plądrują ogrody. Jak coś zobaczymy, to zwiewamy i będziemy u was szybciej, niż zdążycie otworzyć flaszkę.- -Zuch chłopak!- powiedział Iwan, po czym odłożył słuchawkę. Przez chwilę patrzył na jeden z ocalałych monitorów. Droidy komputera próbowały otworzyć drzwi. -Ha! Mówiłem, że się nie zorientują! Przecież każdy głupi by zauważył, że sztabu broniłyby elitarne oddziały Gandzioarmiejców!- -Ano! Dobrze, że Gandzia kazał przenieść sztab. Teraz otwórzmy im drzwi! Włączcie jeszcze pole siłowe, by nic z wewnątrz nie mogło przejść.- Przed droidami otworzyło się przejście. Wpadły do pomieszczenia, spodziewając się zastać Kozaków. Tam jednak znajdowała się tylko wielka, rozbita szyba, przed którą wisiała tabliczka: CARNIFEX SZTUK OSIEM UWAGA ZAGROŻENIE POZIOM Coś dużego wylądowało z hukiem za droidami. Nim te się obejrzały, zostały już zniszczone przez najnowszą broń biologiczną Gandziowego Instytutu Badań i Rozwoju.
-
Ad maiorem Dei gloriam [NZ][Crossover][Human][Violence]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
E tam, wtedy nie byłoby dowcipu XD. Poza tym, już jest ta informacja podana. Nie wprost, ale jest. A to w spojlerze, to nie o ten ship mi chodziło. Ale przyznasz, że akcja wyszła. -
-Bratia atamany, musimy chyba przeprosić...- -No, musimy.- Cała trójka zrobiła słodkie minki. Słodkie minki w wykonaniu Kozaków Zaporoskich z XVII wieku, Jezu, co ja piszę... -Prze-pra-sza-my!- -Poza tym, to wina komputera!-
-
Maszyna posłała serię w dwa droidy bojowe, po czym włączyła bezpośrednie połączenie z Gandzią. -Mój panie, czy mamy wypuścić broń?- -Tylko, jeśli komputer tam jest. To nie zrobi nam krzywdy?- -Jest ci całkowicie posłuszne, jak każda broń tutaj.- -Doskonale. Ja polecę coś zrobić z czarną dziurą, admirał włączył swoje statki, a wroga flota przestała istnieć. Bronić się dalej!- -Twa wola zostanie spełniona.- Gandzia uśmiechnął się pod nosem, po czym ruszył ku czarnej dziurze. Tymczasem u Giedajłowów... -Ło! Co to było!- -Za co to? Już nie można zakładów porobić?- -Czego ty, kobieto, od nas chcesz?-
-
Model był świetny. Nie był młodzikiem, ale dobrym dowódcą defensywnym. Przeprowadził skuteczny odwrót spod Moskwy. A w 1942 Niemcy doszli do wniosku, że zdobycie Moskwy da im mniej, niż atak na Kaukaz(ropa) i Stalingrad (transport ropy dla ACz na północ, zabezpieczenie skrzydła Niemców). Druga sprawa: Japonia i te nieszczęsne a.bomby. Japończycy byli nastawieni na fanatyczną obronę macierzy z użyciem broni samobójczych. Zrzucając bomby, USA chciało pokazać, że nie musi tam lądować, że może zniszczyć Japonię z daleka.
-
-Chwilunia, wasza wysokość waćpanna se klapnie, zaraz skończymy zakłady i się wami zajmiemy.- powiedział Iwan. -Właśnie! ...dycha, że się nie zorientują!- -Dwie, że się zorientują!- -A ile wynosi prawdopodobieństwo?- -Szanse, że zauważą, są jak 1:500000.- -Ej, patrzajta!- W tym samym momencie do ataku na lądujące droidy ruszyły wierne Gandzi automaty. Miały inny system operacyjny, nieznany droidom i komputerowi, więc próba włamu nic by nie dała. (O tak, Zgrywus był dobry, tylko go w najnowszym serialu zkiepścili i wszyscy go tłuką. Wolę poprzedni serial, od Tartakowskiego, pod tym samym tytułem - tam wejście Grievousa oznacza, że paru Jedi zginie.)
-
(@Nightmare- , jakim cudem ja jestem w ekipie z komputerem, a nie z tobą?) Giedajłowowie stali przed monitorem, pokazującym pole bitwy. -Z prawej go!- -Od góry i z armaty!- -Od tyłu go bierz!- -Dycha, że się droid wywali!- -Stoi! W mordę, wywalił się!- -Bratia atamany, musimy coś pomóc!- -Ale jak?- Bracia popatrzyli na Dziurkę. Na ich twarzach pojawił się szczery, słowiański uśmiech. 15 minut później. Jeden z ostatnich ocalałych monitorów w pałacu Sombry aktywował się. Pojawili się na nim bliźniacy. -Ej, Chrysia, patrzaj no!- Kamera została przesunięta, i teraz pokazywała przywiązanego do bomby chemicznej komputera Dziurkę. -Przestań rozwalać pałac i pomóż nam, albo tamten ło wybuchnie!- Kamera się wyłączyła. Gdzie indziej bracia popatrzyli na siebie. -Myślisz, że się na to złapie?- -No pewnie, manekina Sombry nie poznała, to co, manekina Dziurki pozna?- Na orbicie. -Towarzyszu admirale, flota komputera wyszła z nadprzestrzeni w sektorze AGHM1138. Przechwycenie przez generatory cienia masy z powodzeniem.- -Świetnie. A ten sektor to...- -Właśnie są wsysani do czarnej dziury.- -A ta nasza flota...- -Makiety holograficzne.- -Troll level: Gandziowa Flota Międzygwiezdna!-
-
-Te, patrz!- krzyknął kapitan lotniskowca "Amur". -Te kupy złomu w nas strzelają! O, i tam jest jeden niewidzialny! My też w nich strzelimy!- Nagle odezwał się głos z radia. -Do wszystkich jednostek. Zgoda na użycie rakiet czasowych! Śmierć i rdza zdrajcom!- Wszystkie jednostki wystrzeliły rakiety czasowe. Część została zdetonowana przed nadlatującymi pociskami wroga, przez co te stały się jakieś takie nieruchawe. Reszta uderzyła w statki komputera, przez co te stały się bezbronne. Dwa ciężkie krążowniki podlatywały do każdej jednostki zdrajców, po czym wykorzystywała fakt, że wróg jest nieruchomy, i oddawała kilkanaście salw ze wszystkich dział. Na ziemi natomiast droidy nadziały się na twardą obronę Gandzioarmiejców. Już we wcześniejszych walkach okazało się, że maszyny komputera nie potrafią walczyć nawet w połowie tak skutecznie, jak ludzie, a ponieważ lojaliści mieli przewagę liczebną, więc... Na dodatek do akcji włączyły się jednostki specjalne, uzbrojone w działa jonowe. Te z łatwością przebijały osłony maszyn komputera. (Jeśli nie wiesz, jak takie działo działa, to znaczy, że nie widziałeś jeszcze wielu epizodów/odcinków Gwiezdnych Wojen, mój młody padawanie). Tymczasem w zamku... -Ej, Chrysia, wróg jest na górze! Kuczę, mówię do ciebie! Komputer chce zdetonować bomby z... Zaraz, co ja gadam, przecież te bombki i tak nic nam nie zrobią... Zamek... A se rozwalaj zamek, ja nie mam na to czasu! Pogadamy, jak uratuję twoich poddanych przed śmiercią od gazu, ty niewdzięczny kawałku sera!-
-
W całym sztabie rozległ się dźwięk syren. -A to w i !- krzyknął jeden z bliźniaków. -I do tego kiep!- -Nie przeklinaj przy dziecku!- powiedział Borys (Władimir?) i sięgnął do radia. -Szefie, szefie, komputer okazał się zdrajcą!- -A to dziad! Łącz z Sombrą!- -Poza zasięgiem!- -To z Chrysalis!- -Tak jest!- -Ej, Chrysia!- głos Gandzi dobiegł z głośników. -Komputer się bawi w Skynet z Terminatora! Wstrzymaj działania zbrojne, jako i ja wstrzymuję!- W tym samym czasie wszystkie jednostki dostały jeden rozkaz. *WYKONAĆ ROZKAZ 67!* W mgnieniu oka rozpoczęło się istne pandemonium. Okręty Gandzi i wiernych mu maszyn otworzyły ogień z ciężkich dział. Jednocześnie na powierzchni Gandzioarmiejcy rozpoczęli systematyczne niszczenie sił zdrajców. Bomby chemiczne zostały blyskawicznie namierzone przez satelity, a ich pozycje oznaczone specjalnym laserem. -Odliczaj se, odliczaj...- mruknął do siebie Gandzia. -Niech Zewnętrzny Pierścień Aurory przygotuje się do obrony. Flota Gwiezdna numer IV i VII, przygotować i uruchomić generatory cienia masy!- (Pawlex ma urlop, szpital.)
-
Bracia znowu popatrzyli na siebie. -Bratia atamany, musimy uznać jego wyższość. Będę gadał...- -Ty, Borys, zdurniał?- -...ino głodny jestem bardzo.- rzekł Borys. -I spragniony.- dodał szybko Władimir. -I... i głodny.- powiedział Iwan. -Jeść! Pić! Jeść! Pić!- krzyczeli.
-
Władcy Equestrii [NZ][Violence][Random][Dramat]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
W tym wypadku skrót FF rozwija się w Fajny Fanfik. Trochę błędów interpunkcyjnych, ale można je naprawić, a nie chciało mi się dzisiaj poprawiać (limit poprawionych przecinków na ten tydzień wyczerpany). Dajesz dalej! -
-Ej, te cegły są drogie, a to, co za nimi jest, tym bardziej!- -Ba! To jest bezcenne!- -I jak popsujesz, to cała Sicz będzie na nas wkurzona!- (Tak z ciekawości: kiedy nowy rozdział twojego FF? I czy w rozdziale CCLXXI będzie nasza wojenka XD)
-
Kozacy popatrzyli na siebie. -No bo widzisz, jak nas uczyli w to grać, to powiedzieli: mołojcy, możecie kantować, ale tak, by nikt was na tym nie złapał. I nie kantujcie mnie, bo wam łby pourywam...- -Ej, to o to mu chodzi?- -A o co innego?- -Może chciał wiedzieć, dlaczego z nim gramy? Bo widzisz, gramy, bo to fajna rozrywka jest, a nic innego się nie dzieje...- -Nie, on pytał, czemu my jesteśmy po stronie Sombrzystów.- -Przecież my nie jesteśmy z Sombrą, my jesteśmy z Gandzią!- -A Gandzia ma plana!- -Tylko do tego plana potrzebuje stoczyć walkę na całego z Księżycowymi, ale tak, by Księżycowi poszli na całego!- -Ale my ci nie powiemy o tym!-
-
Ban bo tąb rajder
-
-No, tak towarzysko... mamy talię kart, nie? A zresztą co ci będę tłumaczył. Masz tu zasady.- Mówiąc to, otworzył w komputerze odpowiednią stronę i pokazał Podmieńcowi. 15 minut później... -To co, gramy?-
-
Jeden z Giedajłowów już otwierał usta, by coś powiedzieć, ale te zostały zatkane przez ręce jego braci. -Nie, skąd, tak tylko...- powiedział Iwan. -Właśnie, a tego batonika sami zjemy...- -A może sesyjka pokera?-
-
Pytanie 4 i 6 miały być dowcipami, ale spaliłem... 1. Czy macie w Ponyville TV? 2. Jeśli tak, to czy widziałaś taki program "Romansik pod kakaową chmurką"? 3. ile u was kosztuje masło orzechowe? 4. Czy macie odpowiednik tłustego czwartku? Co wtedy jecie? 5. Właściwie, to skąd Ares się wziął w Equestrii? (chyba, że jest kucem, wtedy nie mam pytań.)
-
(1. Giedajłowów. 2. Diabli wiedzą, niby jest, ale się nie udziela. Komputer, pobudka!) Giedajłowowie odwrócili się w kierunku Dziurki. -Patrzajta no, bratia atamany, jaki słodki...- -No, słodką dziurę ci we łbie zrobi.- -Co z nim zrobimy?- -Chyba co my ze sobą i sztabem zrobimy.- -Może tak... cześć, mały! Jesteś głodny? Mam tu batonika, o, dobry batonik...
-
1. Z którymi członkami swojej rodziny masz najlepsze stosunki? 2. Co sądzisz o Trixie? 3. Czy dane ci było spotkać Blueblooda? 5. Czy byłaś kiedyś w Cloudsdale? W końcu Twilight zna odpowiedni czar... 6. Gdzie jest odpowiedź na pytanie numer 4? 7. Znasz może Colgate? 8. Powiedz Doctorowi: "zły wilk zjadł babcię". Daj znać, jak zareagował.
-
(W sprawie Sombry to mam plan Be) W sztabie Giedajłowowie pochylali się nad monitorem. Patrzyli bezsilnie, jak Chrysalis wystrzeliwuje pocisk w stronę Sombry. Trafiła. Jednorożec zaczął się topić. -NIEEE!!!- krzyknęli bracia. Na ekranie widać było, jak królowa Podmieńców podchodzi do kałuży, która niegdyś była postacią króla. Coś jej nie pasowało... -I gdzie my tera drugą taką figurę woskową znajdziemy!- -No, to po naszym muzeum figur woskowych...- (Poczekajmy jeszcze tydzień, jak nie wróci Pawlex i Tęczowa, to robię przewrót pałacowy.)