(Nie ma problemu. Zdarza się, ja musiałem edytować posta bo przez tydzień nie podjąłem żadnej akcji. Nie wiem, mi się jakoś zawsze zdawało, że CE to niepodległe państwo. Whatever.)
Słońce chyliło się ku zachodowi, zwierzęta i inni mieszkańcy lasu prawdopodobnie udawali sie już na spoczynek, a ja powoli szykowałem wszystko, by zrobić zupę.
- Słuchaj, Dust. Poszukałbyś trochę drewna i suchej trawy? Ja za ten czas zacznę robić kolację. Albo nie, ja idę po drewno, ty rozbij namiot. - zakomenderowałem. Zostawiłem garnek i przybory kuchenne na łasce bożej i ruszyłem między drzewa.