Postanowiłem zachować zimną krew i dokonać niezbędnych czynności. Przespać się w łóżku. Kupić prowiant. Przemyśleć to. Ta wyprawa sprawiła, że w ogóle zacząłem myśleć o świecie jakby nieco częściej niż dotąd. Byłem wyczerpany, smutny i gdzieś głęboko przerażony tym co się działo. Wszystko było nie tak jak trzeba. Powrót do normalnego życia może okazać się niemożliwy. Co mnie martwiło najbardziej to to, jak poradzi sobie Golden Dust.
Smętnie choć dość szybko zmierzałem do Kryształowego Imperium.
- Słuchaj, Podmieńcze. Musimy ustalić kim jesteś, by nasza wersja była zgodna. Wolisz być uratowanym więźniem czy jakimś moim krewnym? - zwróciłem się do klaczy.